Rekompensatę w wysokości 1 mld 260 mln zł dla publicznej radiofonii i tv z tytułu utraconych w latach 2018-19 opłat abonamentowych zakłada przyjęta w piątek przez Sejm nowela ustawy o opłatach abonamentowych.

Za uchwaleniem nowelizacji opowiedziało się 225 posłów, 202 było przeciw, 2 wstrzymało się od głosu.

Wcześniej posłowie nie zgodzili się na odrzucenie projektu, o co podczas czwartkowej debaty wniosły kluby PO-KO oraz Nowoczesna.

Jeszcze przed głosowaniem poseł PO-KO Tomasz Cimoszewicz podkreślił, że pieniądze zostaną wydane "na najbardziej tępą i manipulacyjną propagandę, jaką Polska widziała w ostatnich 30 latach".

"1 mld 300 mln zł to są olbrzymie pieniądze, które wydajecie na tę propagandę, żebyście sobie to wyobrazili panie prezesie (Kaczyński - przyp. PAP), to jest 25 tys. kopert po 50 tys." - powiedział Adam Szłapka z Nowoczesnej.

Posłanka PiS Barbara Bubula pytała się posłów wnioskodawców, "czy prawdą jest, że Donald Tusk wezwał kilka lat temu, (...) do niepłacenia abonamentu; czy prawdą jest, że Platforma Obywatelska doprowadziła do tego, że telewizja publiczna jest trwale niewydolna pod względem finansowym, ponieważ nie jest ściągany abonament; czy prawdą jest, że pieniądze, które przeznaczamy w tej chwili na zrefundowanie braku we wpływach abonamentowych przeznaczane są w 99 proc. na misję publiczną, która nie ma nic wspólnego z tą częścią, którą państwo krytykujecie; czy prawdą jest, że te pieniądze przeznaczane są na te rzeczy, które Polacy chcą oglądać w telewizji publicznej?".

Mieczysław Kasprzak (PSL-UED) przekonywał, że "ludzie nie chcą płacić abonamentu". "Dajcie wolność ludziom, bo mówicie cały czas, że jesteście za demokracją, za wolnością, po prostu zwolnijcie ludzi z obowiązku płacenia, a kto będzie chciał to i tak zapłaci" - podkreślił.

Poseł Kukiz'15 Piotr Apel ocenił, że rządzący "od kilku lat nie radzą sobie z tym, żeby uchwalić dobre, pełne prawo dotyczące abonamentu". Jak mówił, "cały czas mamy ten dziwny system pobierania opłat i te dotacje permanentne bezpośrednio zależne od większości sejmowej".

W uzasadnieniu do projektu ustawy, pod którym podpisali się posłowie PiS, wskazano, że potrzeba uchwalenia ustawy wynika z braku "adekwatnego, stabilnego, przewidywalnego i długofalowego publicznego finansowania mediów publicznych w Polsce". Podkreślono, że w dłuższej perspektywie składa się na to m.in. narastające przez lata - od 1993 r. - poszerzanie kręgu osób zwolnionych z obowiązku płacenia abonamentu.

Mechanizm rekompensaty ma bazować na emisji skarbowych papierów wartościowych.

Maksymalna kwota rekompensaty miałby być ustalona "w oparciu o średnioroczną liczbę zwolnionych od opłat abonamentowych w 2017 r. oraz obowiązującej w 2018 i 2019 r. stawki opłat abonamentowych". Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji do 31 maja 2019 r. ustali w drodze uchwały: kwotę rekompensaty, a także wartość nominalną skarbowych papierów wartościowych dla poszczególnych jednostek publicznej radiofonii i telewizji z przeznaczeniem na realizację misji publicznej, w wysokości nieprzekraczającej wydatków ponoszonych w związku z realizacją tej misji.

Następnie KRRiT przekaże uchwałę do ministra kultury i dziedzictwa narodowego, który z kolei zawnioskuje do ministra finansów o przekazanie jednostkom publicznej radiofonii i telewizji skarbowych papierów wartościowych. Minister finansów na tej podstawie wyemituje obligacje skarbowe i przekaże je zgodnie z decyzją wskazaną w uchwale KRRiT wskazanym jednostkom.

Według autorów projektu, rekompensata, która mogłaby na tej podstawie przysługiwać jednostkom publicznej radiofonii i telewizji za lata 2018 i 2019, wyniosłaby ponad 1 mld 913 mln zł. Zaproponowali jednak, by rekompensata z tytułu ubytków wpływów z opłat abonamentowych za lata 2018-19 wyniosła 1 mld 260 mln zł.

Przekonując do konieczności lepszego finansowania mediów publicznych w Polsce, posłowie przypomnieli też, że do największego poszerzenia zwolnień z opłat abonamentowych doszło na mocy przepisów, która weszły w życie 1 marca 2010 r. Ich zdaniem już wówczas wskazywano, że przepisy te godzą w konieczność "zapewnienia adekwatnego finansowania realizacji misji publicznej radiofonii i telewizji", stąd w rezultacie pojawiła się potrzeba wypracowania mechanizmu mającego zrekompensować ubytek wpływów.

"W przeciwnym razie nie zostanie wykonany obowiązek państwa zapewnienia warunków finansowych dla realizacji misji publicznej radiofonii i telewizji" - wskazali posłowie.

Przywołali też dane GUS, według których 96,4 proc. gospodarstw domowych posiada odbiornik TV, ale ok. połowa polskich gospodarstw nie zarejestrowała odbiornika telewizyjnego lub radiowego, natomiast wśród tych, którzy zarejestrowali odbiornik, większość stanowią osoby zwolnione z opłaty. Według KRRiT na koniec 2017 r. spośród 6,7 mln zarejestrowanych abonentów było 3,6 mln zwolnionych z opłat abonamentowych, na ok. 13,6 mln ogółu gospodarstw domowych w Polsce. Oznacza to, że w ramach 50 proc. gospodarstw domowych, które zarejestrowały odbiorniki – 53,7 proc. korzysta ze zwolnień.

Zdaniem posłów realnie opłaty abonamentowe wnoszone są przez ok. 13 proc. społeczeństwa. "W rezultacie finansowanie mediów publicznych w Polsce od lat utrzymuje się na niedostatecznym poziomie. Poszerzanie kręgu osób zwolnionych z opłat abonamentowych i ułatwienie korzystania przez niektóre z tych osób ze zwolnień zasadniczo pogłębiło ten niedostatek i przyczyniło się do stanu systematycznego, kumulującego się niedofinansowania polskiej publicznej radiofonii i telewizji" - podkreślili posłowie PiS.

Ustawa wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.