Publiczny nadawca wyprowadził pracowników do firmy zewnętrznej, żeby oszczędzić. Nie miał do tego prawa – orzekł sąd.
Sąd Okręgowy w Warszawie stwierdził, że Telewizja Polska pozostaje pracodawcą osób przeniesionych latem 2014 r. do firmy Leasing Team – dowiedział się DGP. To pierwszy wyrok w cyklu ok. 80 spraw między TVP a Zakładem Ubezpieczeń Społecznych. Dotyczy pięciu z ponad 400 osób, które w 2014 r. trafiły do firmy zewnętrznej LeasingTeam (LT). Sąd pogrupował wszystkie te przypadki w sprawy, z których każda obejmuje pięć osób. Postępowania prowadzi kilku sędziów w XIII Wydziale Ubezpieczeń Społecznych stołecznego SO. Kolejnych wyroków można się spodziewać jesienią.
Umowa z LT była pomysłem ówczesnego zarządu TVP – kierowanego przez prezesa Juliusza Brauna – na zmniejszenie kosztów zatrudnienia. Do firmy zewnętrznej trafili głównie dziennikarze, a także montażyści, graficy i charakteryzatorzy. Stamtąd pracowali na rzecz telewizji, robiąc to samo, co przed outsourcingiem. Oszczędności szacowano na kilka milionów złotych rocznie. LT zachęcał przeniesione osoby do przejścia z etatów na działalność gospodarczą (były za to bonusy finansowe), przeprowadzał też zwolnienia. Ostatnie 88 osób straciło zatrudnienie w połowie 2016 r., gdy skończył się dwuletni kontrakt na outsourcing, a nowy zarząd TVP – kierowany przez Jacka Kurskiego – nie chciał go przedłużyć.
ZUS zajął się outsourcingiem pracowników TVP w 2015 r. Na wniosek związku zawodowego Wizja przeprowadził kontrolę i stwierdził, że osoby przeniesione do LeasingTeam są nadal pracownikami telewizji. I to ona ma płacić za nie składki. Przemawiało za tym m.in. to, że wciąż pracowali na tych samych stanowiskach i z takim samym zakresem obowiązków, a faktyczny nadzór nad ich pracą sprawowała TVP, która też wypłacała im wynagrodzenia – za pośrednictwem LT.
TVP nie zgodziła się z orzeczeniem ZUS i poszła do sądu. Teraz doczekała się wyroku. Wczoraj z jej biura prasowego otrzymaliśmy informację, że do otrzymania pisemnego uzasadnienia nie komentuje sprawy. Komentarza odmówił też były prezes TVP Juliusz Braun.
Jacek Kurski od objęcia prezesury w TVP wypowiadał się krytycznie o wyprowadzeniu pracowników twórczych. Ale przyznawał, że próba naprawy sytuacji byłaby dla spółki kosztowna. „Zatrudniając ich z powrotem, przyznałbym, że umowa outsourcingu była pozorna i ZUS kazałby nam drugi raz zapłacić składki, które z pieniędzy telewizji wpłacił już LeasingTeam” – mówił DGP w ub.r.
Jeśli wyrok się uprawomocni, umożliwi ZUS wyegzekwowanie składek od TVP, licząc od lipca 2014 r. Spółka nie ujawnia, jaka kwota wchodzi w grę. W ub.r. składki na ZUS, fundusz świadczeń socjalnych i inne świadczenia wyniosły 58,5 mln zł. Liczba objętych outsourcingiem stanowi jedną szóstą zatrudnienia w ub.r. Do tego dojdą odsetki. A już teraz TVP funkcjonuje w dużej mierze dzięki wsparciu budżetu państwa.
AKTUALIZACJA
Dzisiejszy komentarz Juliusza Brauna, byłego prezesa TVP, za którego kadencji telewizja wyprowadziła ponad 400 pracowników do firmy zewnętrznej.

Nie odnosząc się do wyroku, pragnę jedynie stwierdzić, że LeasingTeam opłacał składki ZUS za wszystkich pracowników przejętych z TVP. Było to zagwarantowane w umowie podpisanej przez TVP z LT i obwarowane karami. W czasie, gdy byłem prezesem, TVP ściśle kontrolowała prawidłowe opłacanie przez LT składek ZUS. Za wszystkich pracowników i objętych outsoursingiem składki ZUS są więc opłacone.