Prawdopodobnie na początku listopada br. zaprezentujemy "dużą, nową aktualizację strategii" Grupy PZU do 2020 r. - poinformował w czwartek prezes spółki Paweł Surówka. Spółka ocenia, że wartość szkód spowodowanych przez ostatnie nawałnice nie odbije się znacząco na jej wynikach.

"Będziemy chcieli na przełomie trzeciego i czwartego kwartału zakomunikować naszą strategię. Możemy powiedzieć, że będzie to na przełomie października i listopada. Prawdopodobnie początkiem listopada. Będziemy chcieli zaprezentować dużą, nową aktualizację strategii, która nie będzie tylko czystą strategią, tylko chcemy to połączyć z prezentacją produktową" - powiedział Surówka podczas konferencji prasowej poświęconej wynikom finansowym Grupy PZU za pierwsze półrocze 2017 roku.

W ubiegłym roku ówczesny zarząd przedstawił strategię Grupy PZU na lata 2016-2020. Zakłada ona m.in. koncentrację na wysokiej rentowności działalności ubezpieczeniowej przy jednoczesnym wzroście w wybranych segmentach rynku, rentowność jednostki dominującej mierzoną wskaźnikiem ROE (rentowność kapitału własnego) na poziomie 18 proc.

Jak mówił w czwartek prezes Surówka, trwają prace nad tym, aby "z początkiem listopada pokazać tak naprawdę, jak należy sobie wyobrazić to +nowe PZU+". Jak mówił, "ta zmiana to postawienie na innowacyjność, klienta".

Pytany, czy zostanie zmieniona perspektywa czasowa w zaktualizowanej strategii, odpowiedział, że pozostanie ta sama. "Nam przede wszystkim chodzi o to, żeby inwestorzy mogli liczyć na to, że ta strategia - która dzisiaj obowiązuje i która przyniosła też wymierne efekty - dalej jest aktualna. My ją de facto tylko aktualizujemy o kilka wątków strategicznych. Przede wszystkim część bankową. A zatem, pozostawimy perspektywę czasową tę samą" - tłumaczył szef PZU.

Zapowiedział, że zaktualizowane zostaną w niej cele finansowe, przede wszystkim w segmencie bankowym. "W innych segmentach na pewno nie spuścimy z ambicji, jeżeli będziemy dokonywali korekt" - dodał.

Jak zaznaczył, widoczne są "możliwości strategicznego rozwoju PZU". Jak deklarował, spółka chce być jedną z bardziej innowacyjnych na rynku. "Chcielibyśmy, żeby ta innowacyjność i to skoncentrowanie się na klienta naprawdę przełożyło się na strategię PZU" - podkreślił.

Zgodnie z obecnie obowiązującą strategią ROE wynieść ma w 2020 roku 18 proc. Obecnie wskaźnik ten wynosi 22,1 proc. Prezes, zapytany o możliwość zmiany celu dotyczącego wskaźnika ROE, powiedział: "Na pewno nie spuścimy z ambicji".

Surówka przypomniał też, że Pekao SA (w które PZU zainwestowało razem z PFR) - podobnie, jak PZU - ogłosiło, że będzie chciało przedstawić swoją strategię w okolicach listopada. "Chciałbym odczekać, żeby zarząd Pekao SA sam zaprezentował politykę dywidendową, zanim tutaj, jako PZU sformułujemy nasze oczekiwanie" - powiedział Surówka, który jest też szefem rady nadzorczej Pekao SA.

"Dla nas, jako inwestora najważniejsze jest to, żeby ta rentowność banku Pekao SA - która rzeczywiście jest wysoka - była stabilna. I tutaj Pekao najprawdopodobniej trochę nie doinwestowało w ubiegłych kwartałach. Spodziewamy się, że nowy zarząd postawi jednak mocny nacisk na odnowę technologiczną przede wszystkim" - powiedział. A z kolei - jak dodał - taki program inwestycyjny w technologie, dalszy rozwój banku, będzie się przekładał na politykę dywidendową. "Nie chciałbym na tym etapie im narzucać, tylko poczekać na strategię" - powtórzył.

Prezes PZU pytany był również o wartość szkód spowodowanych przez nawałnice, jakie przeszły przez Polskę w pierwszej połowie sierpnia. Wówczas Surówka szacował, że może to być ok. 200 mln zł.

"Faktycznie jest to wydarzenie, które było bardzo gwałtowne. (....) Te szkody były znaczące" - odparł. Zaznaczył jednocześnie, że to nie jest wydarzenie, z którym PZU, jako ubezpieczyciel nie może się liczyć. "I wobec tego, ono prawdopodobnie wyjątkowo się nie odbije w naszych wynikach" - powiedział. "Skala szkód to około 200 mln zł - jako całość w absolutnych liczbach - prawdopodobnie się potwierdzi. Natomiast to nie jest ten impact, który się potem odbije na naszych wynikach" - wyjaśnił.

Także prezes PZU Życie Roman Pałac wskazał, że takie zdarzenia, jakie ostatnio miały miejsce, występują co roku. "Nie spodziewałbym się, że to jakoś znacząco wpłynie na wynik finansowy. (...) Rzeczywiście skala jednorazowo była dość duża. Co roku widzimy takie zdarzenia. One się rozkładają na cały okres wakacyjny. A zatem ta skala może być bardzo porównywalna wobec tego, co mieliśmy w poprzednich latach, jak to sobie rozłożymy" - powiedział.

I zaznaczył: "Mamy politykę reasekuracyjną dosyć mocną, bardzo konserwatywną, co w naszym przypadku jest kolejnym takim mocnym bezpiecznikiem, który w takich zdarzeniach zawsze nam pomaga".