395 lat temu na Górnym Śląsku swój początek miała niezwykła historia. Teraz, w tym samym miejscu, rozpoczyna się kolejna. Tę pierwszą, dłuższą zamyka niczym w szkatułce – a dokładniej w cylindrach – a zarazem sama stanowi jej część. Brzmi jak paradoks, ale to po prostu wielowątkowa i bogata opowieść, którą można zgłębić w nowo otwartym Muzeum Tyskich Browarów Książęcych.

Muzeum mieści się w zabytkowych murach Tyskich Browarów Książęcych. Piwo warzy się tu nieprzerwanie od niemal czterystu lat i choć dzisiaj odbywa się to inaczej niż przed wiekami – przy użyciu nowoczesnych urządzeń – to sam proces pozostał niezmieniony i nadal odbywa się w historycznym miejscu, które robi wielkie wrażenie. Nad kompleksem, będącym perłą XIX-wiecznej architektury i ważnym elementem dziedzictwa regionu, unosi się duch tradycji, a zarazem innowacyjności, pasji i wspólnoty. Tu trzeba bowiem podkreślić, że Muzeum Tyskich Browarów Książęcych opowiada nie tylko dzieje tutejszego browaru i piwa, ale także – a może przede wszystkim – lokalnej społeczności, całych pokoleń piwowarów, którzy w Tychach żyli i pracowali. Ludzi, dzięki którym Tyskie osiągnęło tak niewiarygodny sukces, którzy stanowią – obok wody, słodu, chmielu i drożdży – „piąty składnik piwa”.

ikona lupy />
fot. materiały prasowe

Eksponaty i materiały wzorowane na oryginałach z epoki, multimedia i elementy interaktywne zachęcają, by wręcz zanurzyć się w historii. Wizyta tu jest jak ekscytująca podróż w czasie, która angażuje i oddziałuje na wszystkie zmysły odbiorcy. Niestandardowe zastosowanie budki z piwem, kino, możliwość podejrzenia pracy browaru folwarcznego z początku XVIII w. czy oglądania II wojny światowej z perspektywy pociągu przemierzającego Europę – w Muzeum jest naprawdę wiele do odkrycia. Ekspozycja nieprzypadkowo przybrała formę cylindrów. Butelki, puszki, beczki, kufle… Piwny świat jest okrągły. Ten kształt symbolizuje równość i wspólnotę, zaś podążając wyznaczoną trasą zwiedzania, dodatkowo można odtworzyć symbol nieskończoności. To znak trwałości Tyskich Browarów Książęcych, wielowiekowej historii, która przecież toczy się dalej, i niezmiennie najwyższej jakości piwa.

Narracja Muzeum skupia się na dziesięciu epizodach wybranych z dziejów browaru. Od skromnych początków na folwarku rodziny Promnitzów, poprzez drugą rewolucję przemysłową, która zaowocowała rozbudową i modernizacją browaru, jego upaństwowienie i okres PRL-u, po czasy współczesne, bazujące na nowoczesnych technologiach. Momenty wielkości – podbój europejskich rynków czy hucznie świętowany jubileusz 300-lecia – przeplatały się z tymi trudnymi, jak np. II wojna światowa. Szczególne miejsce w tej opowieści zajmuje książę Jan Henryk XI Hochberg – przedsiębiorczy wizjoner, któremu browar zawdzięcza swoje odrodzenie i rozkwit w drugiej połowie XIX wieku, a także nazwę.

ikona lupy />
fot. materiały prasowe

Tyskie Browary Książęce odegrały ważną rolę nie tylko gospodarczą, ale i społeczną, czego ślady są widoczne do dziś. Funkcjonowały w zasadzie jako miasto w mieście – z własną bocznicą kolejową, kaplicą i kasynem, uliczkami i domami, w których żyły wielopokoleniowe rodziny związane z zakładem. Z kolei w czasach znacznie nam bliższych Tyskie wniosło spory wkład w kulturę popularną dzięki kultowym reklamom, które można sobie przypomnieć w Muzeum. Jego działalność otwiera nowy rozdział w historii Tyskich Browarów Książęcych. Historii żywej, bo opowiadanej dynamicznie i poznawanej przez doświadczanie, mającej potencjał ożywiania wspomnień i wywoływania emocji, która dzięki kolejnym faktom i bohaterom pisze się dalej.

Zwiedzanie Muzeum, dostępne dla wszystkich, samo w sobie jest fascynującą przygodą, a zarazem może stanowić świetny wstęp do tego, by spędzić w Tyskich Browarach Książęcych więcej czasu. Osoby pełnoletnie mogą skorzystać z wycieczki po browarze, podczas której obejrzą proces warzenia i rozlewu piwa, albo Tyskiej Szkoły Degustacji. Warto również zajrzeć do Pubu pod Browarem, by skosztować najświeższego piwa. Tyskie Gronie z Browaru jest warzone kilka metrów od lokalu i podawane bezpośrednio po uwarzeniu. Takiej okazji nie można przegapić, a zatem – wpadnij na Browar!

Jakub Mazur