KNF: Koszty przewalutowania kredytów ponieśliby deponenci, instytucje finansowe i budżet państwa.
Ile kosztowałoby banki przewalutowanie kredytów zgodnie z projektem Kancelarii Prezydenta / Dziennik Gazeta Prawna
„Skutki finansowe projektowanej ustawy mogą nie tylko zachwiać stabilnością poszczególnych banków, ale również prowadzić do utraty zaufania do systemu bankowego, a w skrajnym scenariuszu spowodować kryzys finansowy” – tak urząd Komisji Nadzoru Finansowego podsumował szacunki dotyczące kosztów propozycji dotyczącej przewalutowania kredytów mieszkaniowych, jaką dwa miesiące temu zgłosiła Kancelaria Prezydenta.
Według KNF najbardziej prawdopodobny wariant całej operacji kosztowałby banki niemal 67 mld zł. To jednak przy założeniu, że udałoby się ją przeprowadzić przy kursie takim, jaki obowiązywał w końcu 2015 r. (ok. 4 zł za franka). Zdaniem nadzoru przewalutowanie portfela o wartości grubo przekraczającej 100 mld zł doprowadziłoby do spadku kursu złotego. Dlatego pod uwagę wzięto też drugi wariant – że frank kosztowałby ok. 5 zł. W takim razie koszty przewalutowania mogą nieco przekroczyć 100 mld zł. Te wyliczenia uwzględniają 15 mld zł, które banki miałyby oddać z tytułu spreadów walutowych, umorzenie części kredytów, związany z tym spadek przychodów, a także inne koszty – np. związane ze spadkiem cen przejętych nieruchomości.
To jednak rachunek tylko dla banków. W ocenie nadzoru koszty ponieśliby również klienci banków oraz budżet. Powód? Prawdopodobne bankructwa w sektorze. „Zagrożenie dalszej działalności dotyczy pięciu banków w przypadku utrzymania kursów walutowych na poziomie z dnia 31.12.2015 r. oraz sześciu banków przy wzroście kursu walut obcych o 25 proc. w relacji do kursu z końca grudnia 2015 r. W konsekwencji zagrożone stają się depozyty klientów sektora niefinansowego znajdujące się w bankach zagrożonych likwidacją” – napisano w analizie urzędu KNF.
W „łagodniejszym” wariancie obciążenie klientów związane z brakiem możliwości wypłaty depozytów wyniosłoby 70,7 mld zł. W „ostrzejszym” – niemal 78 mld zł. Tyle straciłyby osoby, których depozyty w bankach przekraczają kwoty gwarantowane, czyli równowartość 100 tys. euro. Większe byłoby obciążenie budżetu związane z koniecznością zrealizowania gwarancji. Wyniosłoby ono 138–144 mld zł, czyli 7,7–8,1 proc. ubiegłorocznego PKB Polski. O tyle większy byłby nasz deficyt budżetowy.
Mogłoby się jednak okazać, że to nie wszystkie koszty. Prezydencki projekt ustawy przewiduje, że w przypadku gdy wartość kredytu jest większa niż wartość domu czy mieszkania, który stanowi zabezpieczenie, to klient miałby możliwość oddania nieruchomości w zamian za zwolnienie z długu. Efekt: większa podaż mieszkań, która obniżyłaby ich ceny, sprawiając kłopoty również w przypadku kredytów złotowych. Z ankiety nadzoru wynika, że w końcu ub.r. w portfelach banków było 180,6 tys. kredytów walutowych, gdzie pozostająca do spłaty kwota była wyższa niż wartość zabezpieczenia.
„Gdyby banki próbowały dokonać sprzedaży tych nieruchomości, to na rynku doszłoby do załamania cen na skutek braku możliwości wchłonięcia w krótkim okresie tak dużej podaży, jak też wstrzymania się popytu w związku z oczekiwaniem na pogłębienie spadku. To z kolei doprowadziłoby do ograniczenia inwestycji lub załamania budownictwa mieszkaniowego, jak też do zubożenia wszystkich obywateli posiadających nieruchomości (jak też Skarbu Państwa z tytułu posiadanych nieruchomości)” – wskazuje urząd KNF.
Autorzy analizy przyjrzeli się też temu, jak prezydencka propozycja traktuje różne grupy klientów banków. Według nadzoru beneficjentami przewalutowania byłyby osoby, które wzięły kredyty w latach 2007–2008. „Z drugiej strony, kredytobiorcy z rocznika 2005, w przypadku których zmiana kursu była zbliżona, w praktyce nie odnieśliby szczególnych korzyści i partycypowaliby w większości lub całości ryzyka kursowego” – ocenia urząd KNF.
Ankieta została przeprowadzona przez nadzór wśród prawie 60 banków na zlecenie Kancelarii Prezydenta.
Co dalej? „Kancelaria Prezydenta RP uznaje wyliczenia komisji za podstawę do dalszych rozmów na temat ostatecznego kształtu regulacji. Jednocześnie czeka na odpowiedź KNF na drugie pismo KPRP dotyczące informacji o portfelach kredytów hipotecznych i sytuacji banków” – skomentował wczoraj Pałac Prezydencki. Ankieta, jaką nadzór przygotował w związku z tym drugim pismem, może dać odpowiedź na pytanie, ile banki zarobiły dotychczas na udzielaniu kredytów walutowych.
Ministerstwo Finansów, gdy dotychczas było pytane o poglądy w sprawie prezydenckiej propozycji dotyczącej kredytów walutowych, kazało czekać na wyliczenia KNF. Wczorajsze stanowisko: „Wypowiemy się w tej sprawie, kiedy otrzymamy od KNF pełną analizę”.