Jeszcze do niedawna oferty banków i niebankowych firm pożyczkowych w zakresie pożyczek gotówkowych, mimo teoretycznie podobnego produktu, w praktyce były komplementarne, ponieważ odpowiadały na potrzeby różnych grup klientów, były produktami o odmiennej charakterystyce.
Banki koncentrowały się na wyższych kwotach i dłuższych terminach spłaty pożyczek, podczas gdy najbardziej znany model działalności niebankowych firm pożyczkowych zakładał niskie kwoty i krótkie terminy, tzw. chwilówki (chociaż niektóre niebankowe firmy pożyczkowe z sukcesem konkurują w modelu bankowym). Średnia kwota pożyczki gotówkowej w banku wynosiła kilkanaście tysięcy złotych w porównaniu do 1–2 tys. zł w firmach pożyczkowych.
Obecnie mamy do czynienia ze zmianą tego stanu rzeczy. Mając na uwadze perspektywy rynku oraz wymagające otoczenie rynkowe, w swoich działaniach strategicznych banki mocno koncentrują się na wysokomarżowych produktach (głównie kredytach gotówkowych), które będą jednym z podstawowych źródeł zysku i rentowności sektora bankowego przez następne kilka lat. Budując przewagę konkurencyjną, banki wykorzystują możliwości, jakie daje dziś technologia, i coraz odważniej działają w kanałach online. Z drugiej strony niebankowe firmy pożyczkowe pożyczają również nie tylko niskie kwoty i na krótkie okresy. Dodatkowo część z nich działa tylko w kanale internetowym.
Według szacunków PwC przychody firm pożyczkowych działających w kanale internetowym to kilkaset milionów złotych rocznie. Dla banków jest to kawałek rynku, który trudno zignorować.
Dziś mamy do czynienia z sytuacją, gdy mówienie o konkurencji pomiędzy bankami a niebankowymi firmami pożyczkowymi jest już rzeczywistością, a skala tego zjawiska w najbliższej przyszłości może się wzmocnić. Jeszcze do niedawna banki ze względu na wysokie koszty operacyjne oraz większe wymogi formalne stawiane przez regulatorów nie oferowały kredytów o niskich kwotach, gdyż były one po prostu nierentowne. Szacowano, że minimalna kwota kredytu gotówkowego zapewniająca jego dochodowość dla banku to kilka tysięcy złotych, podczas gdy minimalny próg w firmach pożyczkowych to już kilkadziesiąt złotych.
Dziś niektóre banki są już w stanie zaoferować dochodowe kredyty niskokwotowe (już 500–1000 zł) w kanale internetowym dla wszystkich klientów, także tych spoza aktualnej bazy klienckiej. Co prawda banki nawet przez internet jeszcze nie udzielają kredytów na okres krótszy niż trzy miesiące, ale wydaje się to tylko kwestią czasu, biorąc pod uwagę, że firmy pożyczkowe są w stanie pożyczać pieniądze nawet na jeden dzień. Otwartą kwestią pozostaje jednak konstrukcja wynagrodzenia za takie produkty, która zapewni dochodowość i spełni wszystkie wymogi formalne.
Nadal panuje przekonanie, że niebankowe firmy pożyczkowe to finansowanie dla klientów z negatywną historią kredytową i tych, którzy są wyłączeni z systemu bankowego. Jednak nawet niebankowe firmy pożyczkowe działające w kanale online, podobnie jak banki, sprawdzają potencjalnych klientów w bazach typu BIK czy biura informacji gospodarczej. Oczywiście ich wymogi mogą być nadal mniej restrykcyjne niż w przypadku banków, ponieważ inwestują one pieniądze własne lub świadomych inwestorów, a banki muszą się troszczyć o bezpieczeństwo powierzonych przez klientów depozytów. Z pewnością jednak niebankowe firmy pożyczkowe nie dopuszczają do swojej oferty najbardziej ryzykownych klientów, podobnie jak banki.
Badanie PwC na grupie 1,6 tys. polskich internautów wskazało, że aż 19 proc. z nich korzystało już z pożyczek udzielanych przez niebankowe firmy pożyczkowe, zarówno przez internet, jak i w kanałach tradycyjnych. Co ciekawe, w grupie polskich internautów korzystających z pożyczek niebankowych aż 76 proc. korzystało również z kredytów bankowych.
Wbrew obiegowym opiniom z pożyczek niebankowych często korzystały osoby o dość atrakcyjnym profilu z punktu widzenia banków: 30 proc. stanowiły osoby z dochodami powyżej 3 tys. zł netto miesięcznie. W szczegółowym rozbiciu aż 9 proc. stanowiły osoby z dochodami powyżej 5 tys. zł, a 21 proc. z dochodami w przedziale 3–5 tys. zł. Dodatkowo ponad 60 proc. ogółu pożyczających w firmach pożyczkowych stanowiły osoby o stabilnych źródłach dochodów, głównie zatrudnione na umowę o pracę (40 proc.) oraz emeryci i renciści (17 proc.).
Z badania PwC wynika, że aż 42 proc. osób korzystających z oferty niebankowych firm pożyczkowych rozważało finansowanie z innych źródeł. W tej grupie 45 proc. dostało od banku decyzję odmowną, ale pozostała część klientów nie zdecydowała się świadomie na ofertę banku, głównie ze względu na zbyt skomplikowane wymogi formalne oraz wydłużony proces udzielania pożyczki. Jednocześnie 38 proc. ankietowanych nie rozważało w ogóle pożyczki z innego źródła niż niebankowa firma pożyczkowa. W tej grupie przeważały osoby mające we własnym odczuciu obawy dotyczące możliwości uzyskania kredytu w banku (np. niestabilne źródło dochodu, zła historia kredytowa), ale ponad 20 proc. osób nie rozważało oferty bankowej ze względu na brak czasu.
Badanie PwC potwierdziło, że dziś banki często konkurują w internecie o tych samych klientów co niebankowe firmy pożyczkowe: ludzi korzystających z usług bankowych, ze stabilnym źródłem dochodu i z dobrą historią kredytową. Według naszych szacunków banki mogą realnie powalczyć o przynajmniej 30 proc. klientów korzystających dziś z usług w internecie oferowanych przez niebankowe firmy pożyczkowe. Najpierw muszą jednak poprawić sam proces udzielania pożyczek i oczywiście wprowadzić do oferty pożyczki krótkoterminowe.