Bankructwa biur podróży spowodowały, że dmuchamy na zimne.
Jak płacą klienci w największych biurach podróży. / Dziennik Gazeta Prawna
Klienci, decydując o sposobie płatności za wycieczki, coraz częściej wybierają karty bankowe – przyznają przedstawiciele touroperatorów. Z deklaracji przedstawicieli największych biur podróży wynika, że obecnie takich osób jest nawet o kilkadziesiąt procent więcej niż przed rokiem. – W tej chwili już jedna trzecia naszych klientów płaci za wycieczkę w ten sposób. To o ok. 40 proc. więcej niż rok temu – mówi Marek Andryszak, prezes TUI Poland. W Itace, będącej liderem na polskim rynku turystycznym, liczba osób płacących kartą rośnie o ok. 20–30 proc. w porównaniu z poprzednim sezonem. – W sumie w ten sposób płatność reguluje 40 proc. klientów. W tym roku będzie to więc około ćwierci miliona osób – tłumaczy Piotr Henicz, prezes Itaki.
Podobne deklaracje usłyszeliśmy w kilku innych biurach podróży, między innymi w Neckermannie, Rainbow Tours czy Alfa Star. Ich przedstawiciele mówią, że duża część klientów, nawet jeżeli zaliczkę reguluje gotówką, to prosi o możliwość wniesienia pozostałej kwoty kartą.
Skąd taki wzrost zainteresowania płatnością kartami w tym segmencie rynku? Jednym z czynników jest chargeback. To usługa, dzięki której klient może domagać się zwrotu pieniędzy w sytuacji, gdy biuro podróży bankrutuje lub gdy na przykład jakość hotelu w rzeczywistości odbiega od deklaracji zawartej w folderach reklamowych. – Gdy w latach poprzednich zanotowano falę bankructw w sektorze biur podróży, organizacje płatnicze promowały karty jako instrument zmniejszający ryzyko utraty pieniędzy wydanych na wycieczkę. Obecny wzrost popularności kart to rezultat tamtych działań – uważa Piotr Henicz. Zdaniem Małgorzaty Strzylak, rzeczniczki Alfa Star, wielu klientów właśnie jedynie bezpieczeństwem tłumaczy swoją chęć płacenia kartą. – Mówią, że inny sposób płatności w ogóle nie wchodzi w grę – dodaje przedstawicielka Alfa Star.
Chargeback prawdziwą karierę zrobił w 2012 roku, kiedy nasz rynek nawiedziła cała seria bankructw biur podróży, a do tego upadły też linie lotnicze OLT Express. Popularność chargebacku była tak duża, że operatorzy terminali, obsługujący płatności kartami, masowo wypowiadali umowy biurom podróży, a zapłacenie kartą za wycieczkę stało się prawie niemożliwe. To zmusiło organizacje płatnicze takie jak Visa i MasterCard do zmiany warunków chargebacku w przypadku bankructwa biura podróży. – W razie bankructwa firmy jej klient najpierw musi starać się o zwrot pieniędzy z gwarancji ubezpieczeniowej biura podróży. Różnicę, która pozostała do pełnej kwoty, może dopiero potem wyegzekwować z chargebacku – mówi Artur Grocholski, prezes zarządu Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Agentów Turystycznych. To niekorzystna zmiana z punktu widzenia klientów. W jej rezultacie jednak terminale mogły znowu stanąć w biurach podróży, co pozwala klientom na korzystanie z kart.
Innym powodem wzrostu zainteresowania kartami wśród urlopowiczów jest rosnąca sprzedaż wycieczek przez internet. Zdaniem przedstawicieli biur podróży zdecydowana większość klientów kupujących wyjazdy w sieci płaci za nie za pomocą kart debetowych czy kredytowych. W niektórych firmach płatności kartami są już bardziej popularne niż przelewy czy pay by link. Biurom zależy na sprzedaży w tym kanale, ponieważ nie muszą płacić prowizji pośrednikom, czyli agentom turystycznym. Dlatego promują sprzedaż wycieczek przez WWW.
Kolejną przyczyną wzrostu popularności plastików w tym segmencie jest upowszechnienie się kart bankowych w Polsce. Obecnie nasi rodacy mają w portfelach prawie 35 mln kart płatniczych, którymi wykonują ponad 2 mld transakcji rocznie. A z danych Narodowego Banku Polskiego wynika, że zarówno wartość, jak i liczba transakcji bezgotówkowych kartami rośnie szybciej niż wypłat z bankomatów.

Jak działa chargeback

Prośbę o zwrot pieniędzy klient biura podróży powinien złożyć w banku, którego kartą płacił za wycieczkę. Zanim jednak to zrobi, jest zobowiązany najpierw do złożenia reklamacji we właściwym urzędzie marszałkowskim. Bank ma prawo do rozpoczęcia procedury chargeback dopiero, gdy klient otrzyma ostateczną odpowiedź z urzędu marszałkowskiego, że nie dostanie całej lub części kwoty wydanej na wyjazd. Ponadto obowiązują limity czasowe. Na zgłoszenie wniosku z banku jest 50 dni od otrzymania odpowiedzi z administracji publicznej. Nie może to być jednak później niż 540 dni od płatności kartą. Warto podkreślić, że usługa chargeback jest możliwa tylko w sytuacji, gdy za wycieczkę zapłacono kartą, a nie wykonano przelewu z rachunku karty. Jeżeli zaś wycieczkę kupiliśmy w zagranicznym biurze podróży, procedura jest łatwiejsza, bo nie wymaga oczekiwania na decyzje władz. Wystarczy do banku złożyć wniosek o zwrot pieniędzy w terminie 540 dni od daty transakcji.