Klient domaga się możliwości spłaty po kursie sprzed sześciu lat kredytu zaciągniętego na zakup mieszkania we frankach szwajcarskich.
Wczoraj przed sądem w Krakowie rozpoczął się proces wytoczony Raiffeisen Polbankowi, powstałemu po połączeniu Raiffeisen Banku z Polbankiem. To w pierwszym z banków Tomasz Sadlik kilka lat temu wziął kredyt hipoteczny we frankach. Teraz pozwał kredytodawcę, twierdząc, że pracownica banku nie poinformowała go rzetelnie w trakcie udzielania pożyczki o ryzyku z tym związanym. Dziś, po sześciu latach spłacania, ma do oddania bankowi dwa razy wyższą kwotę niż w momencie podpisywania umowy i przed sądem domaga się jej anulowania. Dług chce oddać, ale po kursie franka z 2007 r., gdy zaciągał pożyczkę, lub na korzystnych warunkach przewalutować kredyt na złotówki.
Wczorajsza rozprawa tuż po rozpoczęciu została odroczona, ponieważ przed sądem nie stawiła się pracownica banku, która namawiała klienta do zaciągnięcia kredytu. Radca prawny Radosław Łopiński reprezentujący Raiffeisen Polbank nie chciał komentować sprawy.
Tomasz Sadlik założył Stowarzyszenie Obrony Poszkodowanych Hipotekami „Pro Futuris”, które ma już ponad tysiąc członków. Szacuje się, że kredyty hipoteczne w walutach obcych spłaca ok. 700 tysięcy Polaków.