W ubiegłym roku oszuści próbowali wyłudzić z banków około 298 mln zł na skradzione dokumenty. Rekordzista chciał wziąć kredyt na 20 mln zł. Nie udało mu się, bo dokument, którym się posługiwał, został zastrzeżony w systemie Dokumenty Zastrzeżone obsługiwanym przez Centrum Prawa Bankowego i Informacji (CPBiI) – spółkę należącą do Związku Banków Polskich.
Dziś w bazie jest już prawie 1,2 mln różnych dokumentów tożsamości. Większość (ponad 830 tys.) to dowody osobiste i paszporty, ale w rejestrze są też m.in. prawa jazdy, książeczki wojskowe, karty pobytu, dowody rejestracyjne czy kary płatnicze. System działa głównie w oparciu o dane przekazywane przez banki. Większość polskich banków przystąpiła już do systemu DZ.
Z danych opublikowanych przez operatora Dokumentów Zastrzeżonych wynika, że zarówno liczba, jak i wielkość kwot, które przestępcy próbowali wyłudzić z banków, wyraźnie spadła. W 2012 r. były 5663 przypadki przestępstw, oszuści próbowali wziąć kredyty na blisko 298 mln zł. Rok wcześniej było 6841 prób na łączną kwotę 510,7 mln zł.
Skąd ta zmiana? Przedstawiciele ZBP sądzą, że to efekt prowadzonej kampanii, która ma na celu uświadomić klientom banków zagrożenia, jakie niesie ze sobą kradzież dokumentów. Akcja informacyjna trwa już od 2008 r. Jej skutek to duży wzrost liczby zastrzeżonych dokumentów. W ubiegłym roku odnotowano 114,3 tys. takich zgłoszeń. W 2008 r. było to 82,8 tys.
Liczba zgłoszeń rośnie, bo zastrzeżenie skradzionego lub zgubionego dokumentu jest coraz łatwiejsze. Można to zrobić w każdym oddziale banku, w którym ma się rachunek. Każdy, kto stracił swój dowód osobisty, na miejscu otrzyma odpowiednie formularze wniosków o zastrzeżenie. Bank na podstawie takiej dyspozycji wpisuje nasz dokument do bazy. Wpis automatycznie staje się dostępny dla wszystkich użytkowników systemu – choć warto się upewnić, że bank na pewno to zrobi i nie ograniczy się tylko do własnego wewnętrznego obiegu informacji.
Ci, którzy nie korzystają z usług bankowych, powinni udać się do jednego z banków przyjmujących takie dyspozycje od wszystkich, nie tylko od swoich klientów. Jest ich czternaście, wśród nich BGŻ, BGK, BZ WBK. Osoby nieposiadające rachunku w banku są szczególnie łatwym celem – dla banków są niewidzialne. Podszywający się pod nie oszuści mają ułatwione zadanie, bo trudno ich zweryfikować, nie posiadając np. danych z Biura Informacji Kredytowej.
Operator systemu zachęca do uczestnictwa instytucje pozabankowe, które również mogą paść łupem przestępców. Według CPBiI z Dokumentów Zastrzeżonych powinny korzystać też m.in. agencje pośredniczące w wynajmowaniu mieszkań, firmy leasingowe, fundusze pożyczkowe i poręczeniowe, operatorzy telewizji kablowej, telefonii komórkowej czy wypożyczalnie samochodów. Specjaliści z CPBiI zwracają bowiem uwagę, że skradziony dowód może służyć nie tylko do wyłudzenia kredytu, ale również do zakupu, na preferencyjnych warunkach, telefonu komórkowego czy kradzieży wypożyczonego sprzętu.