Największy polski bank detaliczny pracuje nad własnym systemem płatności mobilnych. Specjalna aplikacja, instalowana na smartfonie dowolnej marki, ma umożliwić zarządzanie pieniędzmi na koncie w PKO, a jednocześnie pozwalać na wyjmowanie gotówki z bankomatów i płacenie w sklepach bez używania karty bankowej.
Tak będzie działał system płatności mobilnych PKO BP / DGP
O tym, że bank pracuje nad takim rozwiązaniem, mówiło się od kilku miesięcy. Teraz rozpoczął się pilotaż płatności mobilnych. – Jeśli przyniosą zadowalające rezultaty, wprowadzimy to rozwiązanie do oferty – deklaruje Elżbieta Anders, rzeczniczka PKO BP.
Płatności mobilne to teraz bardzo gorący temat w bankowości. Wiele instytucji testuje swoje rozwiązania, głównie jednak w oparciu o technologię NFC, dostarczaną przez dwie największe na świecie organizacje płatnicze: Visę i MasterCard. NFC polega na zintegrowaniu karty bankowej z kartą SIM telefonu komórkowego. Płatności można dokonywać dzięki zbliżeniu komórki do sklepowego terminalu obsługującego transakcje bezstykowo.
PKO BP idzie własną drogą. Tworzy system niezależny od podmiotów zewnętrznych, więc jego działanie nie będzie wymagało zgody np. operatora komórkowego. Rozwiązanie proponowane przez PKO BP może być tańsze niż NFC. W założeniach interchange, czyli prowizja płacona przez sklepy za przyjęcie płatności, ma być kilkukrotnie niższe w porównaniu z prowizją płaconą przez sklepy za realizację transakcji kartami bankowymi. To ważne dla branży handlowej, która od lat walczy o obniżenie interchange.
Rozwiązanie, jakie projektują specjaliści z PKO BP, oparte jest na aplikacji instalowanej na smartfonach mających dostęp do internetu. Program będzie umożliwiał zarządzanie pieniędzmi na koncie w PKO BP. Przewiduje się także rozwiązanie dla osób, które nie mają rachunku w banku, oparte o kartę pre-paid.
Taka aplikacja to dziś nic nowego. W tej chwili już kilkanaście polskich banków udostępnia podobne oprogramowanie. Rozwiązanie proponowane przez PKO BP będzie jednak wyposażone w funkcjonalność pozwalającą na wypłatę pieniędzy z 2,5 tys. bankomatów należących do tego banku oraz na dokonywanie płatności w sklepach posiadających terminal do przyjmowania transakcji kartami. W ten sposób telefon może zastąpić karty płatnicze. Według Elżbiety Anders, rzeczniczki banku, prace nad pilotażem płatności mobilnych już się rozpoczęły. – Jeśli pilotaż przyniesie zadawalające rezultaty, podejmiemy decyzję w sprawie wprowadzenia tego rozwiązania do oferty – deklaruje przedstawicielka PKO BP.
Jej zdaniem dużym atutem polskiego banku, który daje szanse na upowszechnienie się płatności mobilnych w proponowanej przez niego formie, jest największa baza klientów i duża sieć bankomatów. – Dzięki temu możemy stać się poważnym graczem na rynku płatności mobilnych – dodaje Elżbieta Anders.
Dziś wiele banków eksperymentuje z płatnościami mobilnymi. Większość z nich opiera się na technologii NFC, promowanej przez wielkie organizacje płatnicze, czyli Visę i MasterCard. Ostatnio o wdrożeniu kolejnego etapu testów poinformował np. ING Bank Śląski. – Płatności mobilne są najbliższą przyszłością w Polsce z uwagi na bardzo dobrze rozwinięty rynek płatności zbliżeniowych – twierdzi Marcin Giżycki z ING Banku Śląskiego. Podkreśla jednak, że warunkiem upowszechnienia się NFC jest większa dostępność odpowiednich telefonów.
Pod względem wygody dla klienta technologia NFC ma więcej zalet niż propozycja PKO BP. Polega na zainstalowaniu karty bankowej w telefonie komórkowym. Płatności w sklepach dokonuje się zbliżeniowo, za pośrednictwem przystosowanych do tego terminali. Ich liczba ciągle rośnie i obecnie wynosi ok. 80 tys. sztuk.
NFC wymaga jednak korzystania ze smartfona przystosowanego do realizacji płatności zbliżeniowych. Tu PKO BP widzi przewagę proponowanego przez siebie rozwiązania. Na razie bowiem odpowiednich aparatów jest na rynku mało. Do tego NFC wymaga współpracy wielu podmiotów, np. operatorów komórkowych.
– Dlatego wdrażanie NFC wymaga czasu. Ale dzięki zaangażowaniu się globalnych firm technologia zbliżeniowa ma duże szanse na upowszechnienie w perspektywie najbliższych lat – uważa Mariusz Gliński, dyrektor departamentu bankowości elektronicznej w Raiffeisen Banku.