Perspektywy systemu emerytalnego nie napawają optymizmem. Jednak zamiast spokojnie czekać na nadejście katastrofy, lepiej już teraz pomyśleć o zabezpieczeniu swojej emerytury. Możemy robić to poza systemem emerytalnym w ramach własnych oszczędności lub zdecydować się na otwarcie konta emerytalnego – IKE lub IKZE.

Do samej idei oszczędzania na emeryturę nie trzeba nikogo przekonywać. Wystarczy choćby wspomnieć szacunki Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, według których w 2050 roku, czyli dla obecnego pokolenia dwudziestolatków, emerytura będzie stanowić zaledwie 43,9% wynagrodzenia1. Obecnie pensja minimalna wynosi 1111,86 zł netto – 43,9% od tej kwoty to zaledwie 488,11 zł. Za te pieniądze w większym mieście może nawet być problem z opłaceniem czynszu, nie wspominając o innych wydatkach.

W związku z tym, że system ubezpieczeń społecznych nie będzie w stanie udźwignąć ciężaru przyszłych emerytur musimy pomóc sobie sami. Możemy oczywiście zbierać środki niejako poza systemem (na kontach oszczędnościowych, lokatach etc.) lub też skorzystać z któregoś z rozwiązań dostępnych w ramach systemu emerytalnego. Należą do nich m.in. Indywidualne Konta Emerytalne (IKE) i Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE).

Sprawdź, w którym banku opłaca się oszczędzać na lokatach

Jak działa IKE?
W 2004 r. w życie weszła Ustawa o indywidualnych kontach emerytalnych, która umożliwiła nam oszczędzanie na IKE. Jest to rachunek, który może być prowadzony przez bank, fundusz inwestycyjny, OFE, biuro maklerskie lub zakład ubezpieczeń. Ideą IKE jest oczywiście inwestowanie naszych środków. Dzięki tzw. procentowi składanemu (odsetkom od odsetek), możemy w ciągu kilkudziesięciu lat oszczędzania uzbierać kwotę znacznie wyższą od odłożonego kapitału. Co ważne, nie musimy w ogóle znać się na inwestowaniu. W ofercie podmiotów oferujących IKE znajdziemy zarówno rachunki, w ramach których możemy aktywnie zarządzać naszym portfelem, jak i takie, które są w 100% zarządzane przez specjalistów firmy, w której założyliśmy rachunek.

Początkowa eksplozja zainteresowania IKE w pierwszych trzech latach ustąpiła jednak fali zniechęcenia. Na koniec 2011 roku IKE posiadało 814 tys. Polaków, o 101 tys. mniej niż w szczytowym roku 2007. Co jednak szczególnie zwraca uwagę, ponad pół miliona rachunków nie zostało w 2011 roku zasilonych nawet złotówką. Czyżby oszczędzanie na IKE nie miało sensu?

Bardzo ważnym elementem funkcjonowania IKE z punktu widzenia przyszłego emeryta są podatki. Korzystając z tradycyjnych instrumentów, takich jak konta oszczędnościowe czy lokaty, za każdym razem, kiedy wypłacamy środki, odprowadzany jest 19% podatek od dochodów kapitałowych. W przypadku IKE podatku nie zapłacimy, jeśli wypłata następuje po osiągnięciu przez nas wieku 60 lat.

IKE pozwala również na zaoszczędzenie stosunkowo dużej kwoty dzięki wysoko ustawionemu limitowi wpłat, który obliczany jest jako trzykrotność średniego prognozowanego wynagrodzenia w gospodarce na dany rok. W 2012 roku średnie wynagrodzenie ma wynieść 3 526 zł, co oznacza, że na IKE może w tym czasie wpłynąć 10 578 zł. Dla porównania, w 2011 r. limit wpłat na IKE wynosił 10 077 zł.

Na ratunek IKZE
Od stycznia 2012 paleta możliwości oszczędzania na emeryturę powiększyła się o IKZE. IKZE jest pod wieloma względami produktem podobnym do IKE i z zasady ma funkcjonować „obok”, a nie „zamiast” niego. Każdy dorosły Polak może założyć jedno konto IKE i jedno IKZE (otwarcie większej ilości kont danego rodzaju skutkuje zgodnie z art. 4 ustawy2 utratą przywilejów podatkowych). Dotyczy to także osób małoletnich od 16 roku życia uzyskujących dochody z tytułu umowy o pracę. Nie musimy więc wybierać. Warto jednak poznać podstawowe różnice między IKE i IKZE.

Regularne oszczędzanie? Tylko na koncie oszczędnościowym z wysokim procentem

Pierwszą znaczącą różnicą jest limit wysokości wpłat. Jeśli zależy nam na odkładaniu większych kwot, większe możliwości daje nam IKE. Jak wspomnieliśmy, dla IKE w 2012 roku limit wynosi 10 578 zł. Na IKZE możemy przekazać 4% rocznej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe, która w 2012 roku wynosi 105 780 zł. Na rachunek może więc trafić 4 231,20 zł – ponad dwukrotnie mniej niż w przypadku IKE. Druga istotna różnica to wiek, w którym możemy zacząć korzystać ze zgromadzonych środków – 60 lat w przypadku IKE i 65 lat w przypadku IKZE.

Efekt ekonomiczny
Zarobki 1000 zł brutto
IKZE IKE
- wpłata 4% od 1000 = 40 zł - 10 lat inwestycji + 50% zysku - 40 zł + 50% od 40 zł = 60 zł - 60 zł opodatkowane stawka 18% = 49,20 zł do wypłaty - wpłata 40 zł - podatek 18% od 40 zł =7,20zł - wpłata netto na IKE=32,80zł - 10 lat inwestycji + 50% zysku - 32,80zł + 50% od 32,80 = 49,20 zł do wypłaty
Zysk jest ten sam IKE=IKZE Założenie stawka podatku dziś = stawka podatku w przyszłości


Źródło: Izba Zarządzających Funduszami i Aktywami. Powyższa tabela jest częścią "Porównania podstawowych cech IKE i IKZE" przygotowanego przez Izbę Zarządzających Funduszami i Aktywami.

W końcu trzecia i zasadnicza różnica – ulga podatkowa. W przypadku IKE środki wypłacane po 60 roku życia zwolnione są z podatku dochodowego, ale wpłaty zaliczane są do podstawy opodatkowania. W przypadku IKZE jest na odwrót: wypłaty z rachunku są obłożone podatkiem dochodowym na zasadach ogólnych (obecnie 18% i 32%), natomiast wpłaty odliczane są od podstawy opodatkowania, zmniejszając w ten sposób wysokość podatku. I w tym zapewne upatrywali autorzy pomysłu IKZE szansy na zwiększenie ilości aktywnych kont emerytalnych: oszczędź i zapłać mniejszy podatek. Czas pokaże, czy zachęta będzie skuteczna.