Atrakcyjne warunki pożyczki są możliwe, ale najczęściej tylko dla osób kupujących inny produkt banku.
Oferta pożyczek gotówkowych w wybranych bankach / DGP
Wiosna to tradycyjnie okres żniw dla banków specjalizujących się w udzielaniu pożyczek gotówkowych. Zbliżający się sezon remontów mieszkań i uroczystości związanych z pierwszą komunią zachęca do zadłużania się. Zanim jednak klient podpisze umowę kredytową, powinien sprawdzić, czy bank, kusząc go specjalnymi ofertami, nie wepchnie go na finansową minę.
Najprostszym i najczęstszym sposobem złapania klienta w pułapkę jest uzależnienie udzielenia kredytu lub przyznania atrakcyjnych warunków od zakupu innego produktu z oferty banku, tak jak np. w BZ WBK. Zaciągnięcie tu kredytu gotówkowego wiąże się z koniecznością zapłaty prowizji w wysokości 5 proc., przy czym jej minimalna kwota to 50 zł. Dla kredytu w wysokości 2 tys. zł prowizja wyniesie zatem 100 zł.
Jeżeli klient zdecyduje się jednocześnie założyć konto „Wydajesz i zarabiasz Plus”, prowizja spadnie do 60 zł. Tyle że standardowa opłata za takie konto wynosi 20 zł miesięcznie. Dopiero wpływy na rachunek w wysokości tysiąca złotych umożliwiają uniknięcie tej opłaty. Wystarczy więc, by przez dwa miesiące w czasie spłaty kredytu wpływy na konto były poniżej 1 tys. zł, by oszczędność na prowizji kredytowej okazała się pozorna.
Z kolei ING Bank Śląski zachęca klientów do zadłużania się wraz z polisą „Bezpieczna pożyczka”. W zamian jest w stanie obniżyć oprocentowanie o 2,5 pkt proc. Ale składki ubezpieczeniowe, jakie trzeba będzie zapłacić za pakiet do kredytu w kwocie ok. 6 tys. zł zaciągniętego na 27 miesięcy, wyniosą grubo ponad 400 zł. W tym czasie oszczędności na odsetkach przekroczą jedynie 300 zł.
Pół biedy, gdy pakiet ubezpieczeniowy zapewniać będzie rzeczywistą ochronę np. w związku z utratą pracy. Tymczasem ubezpieczenie sprzedawane przez ING Bank Śląski ma wiele wyłączeń. Klient banku nie może liczyć np. na odszkodowanie, gdy pracodawca rozwiąże z nim umowę za porozumieniem stron.
Kredyt połączony z ubezpieczeniami ma również BGŻ. Ten bank proponuje obniżenie prowizji w zamian za zakup pakietu ubezpieczeń. Natomiast w BZ WBK można znaleźć ofertę obniżenia prowizji w zamian za zakup karty kredytowej. Podobnych przykładów jest więcej. Warto policzyć, czy korzystanie z oferty krzyżowej rzeczywiście się opłaca.
DGP radzi
Najpierw sprawdź ofertę swojego banku
Posiadaczom konta osobistego banki mogą zaproponować dużo lepsze warunki niż nowym klientom, choć nie jest to regułą.
Taniej będzie na konkretny cel i w ratach
Linia odnawialna w rachunku, debet czy kredyt w karcie to rozwiązania droższe niż pożyczka gotówkowa lub kredyt ratalny na konkretny cel. Różnice w oprocentowaniu mogą wynosić kilka punktów.
Na duże kwoty – hipoteka
Przy większych kwotach najtańszym sposobem zadłużania się będzie pożyczka hipoteczna. Jej oprocentowanie jest o połowę niższe niż pożyczki gotówkowej. Minusem jest konieczność wyceny i ustanowienia zabezpieczenia na nieruchomości.
Chwilówka to ostateczność
Osoby nieposiadające zdolności kredytowej często decydują się na zaciągnięcie krótkoterminowej pożyczki w instytucjach parabankowych. Takie rozwiązanie powinno być ostatecznością, bo dodatkowe opłaty pobierane przez te instytucje znacznie podrażają udzielane przez nie pożyczki.