Liczba udzielanych kredytów hipotecznych w tym roku może spaść od 15 do 40 proc. - prognozują specjaliści. Tłumaczą, że ma to związek m.in. z obowiązującą od Nowego Roku tzw. rekomendacją S oraz spowolnieniem gospodarczym.

"Liczba udzielanych w tym roku kredytów hipotecznych może spaść nawet o 30-40 proc., a więc o ponad jedną trzecią. To duży spadek, ale może to dobrze. Trudniej będzie dostać kredyt, co być może uchroni niektórych kredytobiorców przed nadmiernym zadłużeniem" - powiedział PAP dyrektor Departamentu Klienta Rynku Mieszkaniowego w PKO BP Tadeusz Swat.

Analitycy z Centrum AMRON - instytucji powołanej przez banki do zbierania informacji m.in. o rynku nieruchomości - spodziewają się w 2012 roku spadku liczby udzielanych kredytów o ok. 20 proc.

"Trudno jest jednoznacznie oddzielić działanie rekomendacji S od działania pozostałych czynników, takich jak spowolnienie gospodarcze czy skutki działań legislacyjnych. Chodzi o zmiany w programie Rodzina na swoim, drastycznie ograniczające liczbę mieszkań, które mogą być objęte dopłatami do kredytu" - powiedział PAP analityk AMRON Jerzy Ptaszyński.

Nieco ostrożniejsze szacunki przedstawia Open Finance. "Z sondy przeprowadzonej przez Open Finance głównie wśród dużych banków wynika, że nowe przepisy rekomendacji S utrudnią dostęp do kredytów hipotecznych około 15-20 proc. klientów" - powiedziała PAP analityk tej firmy Halina Kochalska.

Według głównego analityka Expandera Pawła Majtkowskiego liczba udzielonych w tym roku kredytów nie spadnie drastycznie. Zauważył, że przewidywania analityków co do skutków kolejnych rekomendacji były zazwyczaj zawyżane, a potem rzeczywistość je weryfikowała.

"Koniec tego roku i początek 2012 r. z pewnością będzie niełatwy dla rynku kredytów hipotecznych. Jednak z powodu rekomendacji S utrata zdolności kredytowej nie będzie dotyczyć moim zdaniem więcej niż 15 proc. klientów banków" - powiedział.

Kochalska przewiduje, że rok 2011 wypadnie dobrze pod względem liczby udzielanych kredytów, pomimo tego, że jesienią widać było osłabienie popytu. "Wpływ na to miały zapewne zapowiedzi nadciągającego kryzysu oraz coraz powszechniejsze oczekiwania spadku cen mieszkań. Na dobry wynik 2011 r. wpłynął bijący rekordy popularności program kredytów z dopłatami do odsetek Rodzina na swoim" - wyjaśniła.

Od 1 stycznia br., zgodnie z rekomendacją S, banki muszą liczyć zdolność kredytową przy założeniu, że okres kredytowania jest nie dłuższy niż 25 lat. Rekomendacja przewiduje m.in. maksymalny udział raty kredytu w dochodach gospodarstwa domowego. W przypadku kredytów w złotówkach jest to 50 proc., a w przypadku kredytów denominowanych w walutach obcych - 42 proc.