Umowy kredytu zawierane z konsumentami muszą wskazywać w sposób jasny i zwięzły sposób obliczania terminu na odstąpienie od umowy.
Stwierdził tak Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. I zaznaczył, że niewystarczające jest, by w odniesieniu do informacji obowiązkowych, których przekazanie konsumentowi określa początek biegu terminu na odstąpienie, umowa odsyłała do przepisu krajowego, który sam odsyła do innych przepisów krajowych. Tworzenie kaskadowych konstrukcji bowiem nie ma nic wspólnego z jasnością przekazu.
Sprawa dotyczyła niemieckiego konsumenta, który w 2012 r. wziął kredyt na kwotę 100 tys. euro.
Zawarta umowa przewidywała, że kredytobiorca ma 14 dni na odstąpienie od niej oraz że termin ten rozpoczyna bieg po jej zawarciu, ale nie przed otrzymaniem przez kredytobiorcę wszystkich informacji obowiązkowych wskazanych w określonym przepisie niemieckiego kodeksu cywilnego.
Przepis ten z kolei odsyłał do kolejnych. Jednocześnie wykazu niezbędnych informacji ani w umowie, ani w żadnym z załączników do niej nie było.
W 2016 r. konsument oświadczył instytucji kredytowej, że odstępuje od umowy. Przedsiębiorca odpowiedział, że termin na odstąpienie upłynął kilka lat wcześniej. Sprawa trafiła do niemieckiego sądu. A ten uznał, że niezbędna jest pomoc TSUE w interpretacji unijnej dyrektywy nr 2008/48 w sprawie umów o kredyt konsumencki. Zgodnie z jej brzmieniem jeśli konsument korzysta z prawa do odstąpienia od umowy, to bez nieuzasadnionej zwłoki, a najpóźniej w ciągu 30 dni kalendarzowych od wysłania kredytodawcy powiadomienia o odstąpieniu, spłaca on kredytodawcy kapitał oraz odsetki od kapitału należne od dnia wypłaty kredytu do dnia spłaty kapitału. Odsetki wylicza się na podstawie uzgodnionej stopy oprocentowania kredytu. W przypadku odstąpienia od umowy kredytodawcy nie przysługuje od konsumenta żadna inna rekompensata, z wyjątkiem rekompensaty bezzwrotnych opłat wniesionych przez kredytodawcę na rzecz organów administracji publicznej. Szkopuł w tym, że informacja o terminie na odstąpienie musi być przekazana w sposób jasny i zwięzły. Jeśli nie jest – termin zakreślony w umowie nie obowiązuje. I właśnie tak było w przedmiotowej sprawie.
„Dyrektywa stoi na przeszkodzie temu, by w odniesieniu do informacji obowiązkowych, których przekazanie konsumentowi określa początek biegu terminu na odstąpienie od umowy, umowa kredytu odsyłała do przepisu krajowego, który sam odsyła do innych przepisów prawa danego państwa członkowskiego” – stwierdził trybunał. I dodał, że kaskadowe odesłania powodują, że konsument nie jest w stanie na podstawie umowy odczytać, jaki jest realny termin. Nie wie bowiem, czy i kiedy otrzymał wszystkie wymagane prawem dokumenty.

orzecznictwo

Wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z 26 marca 2020 r., sprawa C-66/19. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia