Czy w sporach na gruncie umów kredytów sądy w Polsce mogą stosować teorię salda? Czy odpowiedzieć powinien Sąd Najwyższy, czy też TSUE?

Kancelaria Garlacz, która będzie reprezentowała kredytobiorców przed TSUE w sprawie nowych pytań prejudycjalnych – skierowanych do TSUE przez Sąd Okręgowy w Gdańsku – złożyła wniosek do tego sądu, aby zadał jeszcze jedno pytanie do TSUE. Pytanie dotyczy tego, czy w sporach na gruncie umów kredytów sądy w Polsce mogą stosować teorię salda.

Zdaniem radcy prawnego Barbary Garlacz jej stosowanie ogranicza skutki restytucyjne konsumentów – w szczególności roszczenie o odsetki ustawowe za opóźnienie, a ich ograniczenie możliwe jest tylko gdy TSUE się na to zgodzi.„TSUE w wyroku z dnia 21 grudnia 2016 roku w trzech połączonych sprawach C-154/15, C-307/15 i C-308/15 wskazał, że sądy krajowe nie mają kompetencji do tego, aby przez swoje wyroki ograniczać roszczenia restytucyjne konsumentów wynikające ze stosowania postanowień nieuczciwych. Uznał, że wyłączną kompetencję w tym zakresie posiada tylko TSUE. Na gruncie tego typu spraw w Polsce pojawiają się rozwiązania oparte o teorię salda lub o teorię dwóch kondykcji. Sąd Okręgowy w Gdańsku – w razie uznania umowy za nieważną w tej konkretnej sprawie – także stanie przed dylematem, które rozwiązanie zastosować. Dlatego zasadne jest, aby zadał uprzednio pytanie do TSUE” – komentuje mec. Barbara Garlacz, radca prawna, która będzie reprezentować konsumentów przed TSUE.

W ostatnim czasie Sąd Okręgowy w Warszawie w sprawie V Ca 1552/19 wystąpił do Sądu Najwyższego z zapytaniem, czy w sytuacji gdy kredytobiorca dochodzi od banku rat zapłaconych na podstawie nieważnej umowy – a jeszcze nie spłacił całości kredytu – to sąd powinien zastosować teorię salda, czy teorię dwóch kondykcji. Zdaniem mec. Barbary Garlacz Sąd Najwyższy w ogóle nie ma kompetencji do tego aby wypowiadać się w tym temacie.

„Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że spór w powyższym zakresie dotyczy prawa krajowego i to Sąd Najwyższy powinien dokonać wykładni odpowiednich przepisów. Jednak z perspektywy skutków, jakie rodzi orzeczenie oparte o teorię salda – nie można tracić z pola widzenia faktu, że takie orzeczenie narusza roszczenia restytucyjne konsumenta. W szczególności chodzi o odsetki ustawowe za opóźnienie w zwrocie przez bank zapłaconych przez niego rat, tj. za czas trwania procesu. W tym zakresie wypowiedzieć może się wyłącznie TSUE, a nie nasz Sąd Najwyższy – który nie ma kompetencji, aby ograniczać roszczenia restytucyjne konsumenta. Zatem – nawet, jeśli SN udzieli odpowiedzi, że teoria salda jest dopuszczalna – to jego decyzję będzie można podważać na gruncie prawa UE” – wyjaśnia mec. Barbara Garlacz.