W zeszłym tygodniu opisaliśmy korzystny dla frankowiczów prawomocny wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu (sygn. akt I ACa 1781/17). Teraz okazuje się, że także Sąd Apelacyjny w Białymstoku postanowił przyznać rację kredytobiorcy, który był w sporze z bankiem.



Sprawa dotyczyła pozwu o zapłatę 25 tys. franków szwajcarskich, która to kwota wynikała z umowy kredytu. Pozwany, odpowiadając na argumenty kredytodawcy, podniósł jednak, że umowa jest nieważna jako sprzeczna z prawem bankowym, gdyż nie określa kwoty kredytu. Wskazywał, że środkami oddanymi mu do dyspozycji były złote polskie, tymczasem w umowie wskazana została suma franków szwajcarskich. Dodatkowo podnosił, że kurs waluty, po którym miało nastąpić przeliczenie do wypłaty, nie był znany w chwili zawarcia umowy.
Argumenty te trafiły do sądów, najpierw okręgowego, a później apelacyjnego. Ten bowiem uznał, że zapisy umowy kredytu były sprzeczne z bezwzględnie obowiązującym przepisem art. 69 prawa bankowego (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1876 ze zm.) i dlatego cała umowa jest nieważna. Ustęp 1 przywołanego przepisu stanowi, że bank przez umowę kredytu zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy kwotę środków pieniężnych, a kredytobiorca zobowiązuje się do zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu. Natomiast jego ust. 2 wymienia, jakie składniki powinna zawierać umowa. Wśród nich jest m.in. kwota i waluta kredytu. A, jak stwierdził sąd apelacyjny, treść przywołanych przepisów wskazuje jednoznacznie, że aby można było mówić o ważnej umowie kredytu, pomiędzy kwotą kredytu i walutą, kwotą środków pieniężnych oddanych do dyspozycji kredytobiorcy oraz kwotą, jaką kredytobiorca zobowiązany jest zwrócić bankowi wraz z odsetkami, musi występować tożsamość. Tymczasem w opisywanej sprawie umowa stanowiła, że walutą kredytu są franki szwajcarskie, podczas gdy do dyspozycji kredytobiorcy została oddana kwota w złotych polskich i również kwotę w złotych polskich miał on obowiązek zwrócić. „Co istotne, umowa nie przewidywała w ogóle możliwości wypłaty (oddania do dyspozycji) kredytobiorcy, wskazanej w umowie kwoty kredytu we frankach szwajcarskich (...)” – podkreślił sąd.
Biorąc to pod uwagę, powyższe, sąd uznał, że umowa kredytu walutowego nie spełniała wymogów zawartych w art. 69 prawa bankowego. Kredytodawca bowiem nie oddał do dyspozycji klienta wskazanej w umowie kwoty 25 tys. franków, lecz kwotę w złotych polskich. Dlatego też zdaniem białostockiego sądu – i z uwagi na to, że przywołany przepis ma charakter bezwzględnie obowiązujący – umowa kredytu jest nieważna.
Białostocki sąd nie poprzestał jednak na tym stwierdzeniu. Postanowił bowiem ocenić, czy umowa byłaby też nieważna, gdyby uznać ją – wbrew postanowieniom umownym – za kredyt złotówkowy. I tutaj również rozważania sądu okazały się korzystne dla frankowicza. Uznał on bowiem, że w dniu zawierania kredytu jego kwota była określona w sposób niejednoznaczny, co stoi w sprzeczności z przepisami prawa bankowego. W umowie nie wskazano bowiem jasno kwoty kredytu w złotych polskich. Ta miała stanowić równowartość 25 tys. CHF, ale według ceny kupna tej waluty obowiązującej w dniu wypłaty kredytu.
„Faktem jest, że w obrocie występują umowy kredytu denominowanego do waluty obcej, a obecne brzmienie art. 69 ust. 3 prawa bankowego może wskazywać na akceptację dla takich umów ze strony ustawodawcy. Zauważyć jednak należy, że od profesjonalisty jakim jest bank, należy wymagać, aby umowy kredytu denominowanego do waluty obcej formułował on w sposób zgodny z wymogami art. 69 prawa bankowego” – skwitował sąd w uzasadnieniu.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 17 stycznia 2018 r., sygn. akt I ACa 674/17. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia