- Jeżeli bank wypowiedział kredyt przed ogłoszeniem upadłości, a odpowiedni sąd procesowy nie rozstrzygnął prawomocnie o roszczeniu banku, to o wysokości roszczenia banku przesądzi postępowanie przed sądem upadłościowym - mówi w wywiadzie dla DGP Anna Michalska doradca restrukturyzacyjny, lider działu restrukturyzacji i upadłości w kancelarii Filipiak Babicz.

W ubiegłą środę opisaliśmy problem frankowiczów dotyczący sposobu przeliczania wierzytelności wobec banku („Upada frankowicz, powstaje problem z warunkami spłaty”, DGP 246/2016). Przy zgłaszaniu na listę banki przeliczają bowiem wierzytelności według aktualnego kursu, co w świetle orzecznictwa nie jest wcale tak oczywiste. W związku z tym, czy upadły powinien zgłosić zastrzeżenie do listy wierzytelności i wskazać, że nie zgadza się z wyliczoną kwotą?

Jeżeli bank wypowiedział kredyt przed ogłoszeniem upadłości, a odpowiedni sąd procesowy nie rozstrzygnął prawomocnie o roszczeniu banku, to o wysokości roszczenia banku przesądzi postępowanie przed sądem upadłościowym. Jednym słowem bank wierzyciel zgłosi wierzytelność, jaką uzna za stosowną, ale już w walucie polskiej (przewalutowanie dokonuje się przy okazji wypowiedzenia umowy), a syndyk uzna ją bądź nie. Kwestia przeliczenia waluty obcej jest więc określona w umowie i według niej umieszczana jest na liście wierzytelność w walucie polskiej. W razie uznania wierzytelności banku przez syndyka niezgodnie z przekonaniem upadłego może on oczywiście wnieść sprzeciw od listy wierzytelności i odpowiednio uargumentować swoje stanowisko. O wysokości roszczenia banku rozstrzygnie sędzia komisarz lub ewentualnie w dalszej kolejności sąd upadłościowy. Jeśli bank nie wypowiedział kredytu do dnia ogłoszenia upadłości, to zastosowanie znajdzie art. 251 prawa upadłościowego. Stanowi on, że wierzytelność w walucie obcej bez względu na termin jej wymagalności umieszcza się na liście po przeliczeniu na walutę polską według średniego kursu walut obcych w Narodowym Banku Polskim z dnia ogłoszenia upadłości. Czyli przeliczenie zostanie dokonane po aktualnym kursie, co obecnie będzie niekorzystne ekonomicznie dla upadłego. Przy czym abstrahujemy tutaj od kwestii charakteru zobowiązania wobec banku: w obrocie występują różne kredyty hipoteczne, niektóre są indeksowane w walucie obcej, a w istocie udzielane w walucie polskiej – wtedy art. 251 prawa upadłościowego raczej nie znajdzie zastosowania.

Dla upadłego często kluczowe znaczenie ma czas. Czy zgłoszenie zastrzeżenia wydłuży proces jego upadłości?

Bez wątpienia. Wniesienie sprzeciwu spowoduje przedłużenie postępowania upadłościowego o kilka miesięcy. Dlatego trzeba się z tym liczyć i ocenić, co jest ważniejsze: czy szybkość postępowania upadłościowego, co wiąże się np. z okresem zajęcia wynagrodzenia za pracę upadłego przez syndyka, czy próba obniżenia łącznej sumy wierzytelności.

A co w sytuacji gdy upadły zgłosi zastrzeżenie i sędzia komisarz je uzna? Czy wówczas po zakończeniu procesu upadłościowego bank będzie miał jakiekolwiek prawo dochodzić różnicy pomiędzy wskazaną pierwotnie przez niego kwotą a tą, która ostatecznie znalazła się na liście wierzytelności?

Z reguły przy kredycie hipotecznym w majątku upadłego znajduje się nieruchomość. To właśnie z niej w pierwszej kolejności zostanie zaspokojona największa część roszczenia banku. Zapewne jednak w większości wypadków pozostanie jeszcze jakaś część zadłużenia do spłaty (kiedy zadłużenie przewyższa wartość nieruchomości).

W takiej sytuacji, po ustaleniu możliwości płatniczych konsumenta, sąd ustali plan spłaty na okres maksymalnie trzech lat. Nie oznacza to jednak rozłożenia na raty całego pozostałego zadłużenia. Raty ustalane są na poziomie możliwym do udźwignięcia dla upadłego, aby nie doprowadzić do wtórnej upadłości. Po wykonaniu planu spłaty, na podstawie art. 49121 prawa upadłościowego, sąd wydaje postanowienie o stwierdzeniu wykonania planu spłaty wierzycieli i umorzeniu zobowiązań upadłego powstałych przed dniem ogłoszenia upadłości i niewykonanych w wyniku wykonania planu spłaty wierzycieli. Jest to pełne umorzenie wszelkich zobowiązań, również tych nieujętych w spisie wierzytelności (bo np. wierzyciel się nie zgłosił) i bez względu na wysokość roszczenia. Na skutek umorzenia wierzytelności te przestają istnieć. Nie ma wobec tego żadnej prawnej możliwości dochodzenia roszczenia objętego umorzeniem. Innymi słowy, bank nie będzie miał podstaw do dochodzenia różnicy pomiędzy tym, co zgłosił na listę wierzytelności, a tym, co ostatecznie się na niej znalazło.