Za oszustwa osoby wykonującej czynności agenta ubezpieczeniowego odpowiada zakład ubezpieczeń, w imieniu którego ona działała – uznał Sąd Najwyższy.
Źródłem sprawy był pozew, jaki przeciwko towarzystwu ubezpieczeniowemu N. wytoczyło kilka osób, które poczuły się poszkodowane działaniem jego przedstawiciela. Chodziło o Mirosława G., który współpracował z firmą N. Usługi Finansowe SA. Była to spółka córka towarzystwa ubezpieczeniowego N. Mirosław G. uczynił ze swej profesji znakomite źródło dochodu. Proponował klientom m.in. ubezpieczenia z inwestycjami, czy lokaty z funduszem inwestycyjnym. Problem w tym, że takich produktów nigdy nie było w ofercie towarzystwa. Mirosław G. na rachunek swojego mocodawcy oszukał klientów na ok. 4 mln zł. Gdy cała sprawa ujrzała światło dzienne, spółka N. – Usługi Finansowe zerwała z oszustem współpracę, a następnie powiadomiła prokuraturę. Mirosław G. został prawomocnie skazany na 2 lata i 8 miesięcy więzienia.
Poszkodowani klienci skierowali swoje roszczenia do towarzystwa ubezpieczeniowego. Uznali bowiem, że to ono powinno pokryć ich niemałe straty. Ale powstał problem – Mirosław G. nie był agentem towarzystwa N., tylko osobą fizyczną wykonującą czynności agencyjne, o której mowa w art. 9 ust. 1 ustawy o pośrednictwie ubezpieczeniowym (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 1450 ze zm). Nie był też pracownikiem, gdyż prowadząc własną działalność gospodarczą, miał z agentem ubezpieczyciela – spółką N. Usługi Finansowe podpisaną umowę-zlecenie. Dlatego w I instancji oszukani przegrali – sąd uznał, że w tym wypadku nie można zastosować art. 11 ust. 1 ustawy o pośrednictwie ubezpieczeniowym, ustalającym odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń za działania agentów.
Apelację poszkodowanych oddalono, ale SN orzekł inaczej i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy. Wskazał, że odpowiedzialność zakładów ubezpieczeń za działania agentów jest ujęta bardzo szeroko i praktycznie oparta na zasadzie ryzyka. Ponadto agent ubezpieczeniowy towarzystwa N., spółka N. Usługi Finansowe powierzyła Mirosławowi G. wykonywanie praktycznie wszystkich czynności z zakresu pośrednictwa ubezpieczeniowego i finansowego, którymi się zajmowała. Zgodnie z umową nieuczciwy przedstawiciel podlegał nadzorowi i mógł być kontrolowany przez spółkę, z którą współpracował.
– Za działania takiej osoby wykonującej czynności agencyjne odpowiada sam agent, a za agenta – zakład ubezpieczeń – podkreślił sędzia SN Zbigniew Kwaśniewski.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 24 listopada 2016 r., sygn. akt II CSK 131/16. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia