Podawanie się przez telefon za dotychczasowego sprzedawcę energii czy sztuczki z zaklejaniem nazwy firmy na umowie nie są skuteczne. Pokrzywdzeni dochodzą swoich praw przed wymiarem sprawiedliwości.

W dniu 6 czerwca 2015 r. sprzedawca posiadający koncesję na obrót energią elektryczną, w ramach prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej, podpisała z odbiorcą, będącym konsumentem, umowę sprzedaży energii elektrycznej. Umowa została zawarta na czas oznaczony 48 miesięcy. Strony postanowiły, że w przypadku wypowiedzenia umowy zawartej na czas określony przez odbiorcę przed upływem okresu na jaki umowa została zawarta, odbiorca zapłaci sprzedawcy opłatę jednorazową. Wysokość tej opłaty miała wynikać z pomnożenia stawki 11 zł przez liczbę pełnych miesięcy o ile została skrócona umowa zawarta na czas określony.

Zgodnie z zapisami umowy termin zapłaty opłaty jednorazowej określono 30 dni licząc od daty wystawienia przez sprzedawcę pod warunkiem jej otrzymania na co najmniej 14 dni przed terminem płatności (§ 1 ust. 1-6, 13, § 4 ust. 2-5, 8). W tym też dniu klient podpisał oświadczenie, iż otrzymał m. in cennik usług, OWU umowy druk oświadczania o odstąpienia od umowy. Zgodnie z zapisami umowy, integralną jej część stanowią ogólne warunki umowy sprzedaży energii elektrycznej i cennik promocyjny.

Podpisanie powyższej umowy było poprzedzone telefoniczną propozycją, która osadzała się na założeniu obniżenia rachunków za energię elektryczną. Mianowicie kilka dni przed zawarciem umowy, klientem skontaktowała się telefonicznie pracownica pozwanej, aby porozmawiać o umowie dostawy energii elektrycznej i wywołując u powoda przeświadczenie, że jest pracownicą dotychczasowego dostawcy energii. Klient został poinformowany, że oferta dotyczy obniżenia wysokości rachunków za prąd. Pracownica pozwanej nie poinformowała powoda, że propozycja dotyczy zawarcia umowy z innym dostawcą energii.

Nie użyła nazwy spółki, która reprezentowała podając, tym samym konsument wyraził zgodę na zawarcie umowy. Został poinformowany, iż umowa zostanie mu dostarczona do domu przez kuriera. Umowa ta została mu doręczona do miejsca jego zamieszkania w dniu 6 czerwca 2015 r. Przedstawione mu dokumenty zostały przez niego podpisane. Przy czym przed podpisaniem umowy powód okazał kurierowi dowód osobisty oraz rachunki za energię od dotychczasowego sprzedawcy. Podpisanie umowy odbyło się w ten sposób, iż po spisaniu danych z dowodu osobistego, na górnej przedniej części umowy kurier położył fakturę za energię elektryczną i jedną ręką przytrzymywał górę dokumentu, a drugą przekładał kolejne kartki. Klient podpisywał we wskazywanych miejscach. W dniu podpisania powodowi nie pozostawiono żadnych dokumentów. Kurier poinformował, iż dokumenty zostaną mu przesłane pocztą. Klient nie został również poinformowany o możliwości i sposobie odstąpienia od umowy. W dniu podpisania wyżej opisanej umowy powód był związany umową o dostarczenie energii elektrycznej z innym podmiotem i nie miał zamiaru zmieniać dostawcy energii elektrycznej.

Klient po podpisaniu umowy w pierwszej chwili nie podejrzewał, że umowa przez niego podpisana miała inny charakter. Po przeanalizowaniu całej sytuacji, a w szczególności uświadomieniu fakt, iż tekst umowy został w większości zakryty w czasie podpisywania, skontaktował się on z dostawca energii, gdzie został poinformowany, iż kurier, który do niego przyjechał nie przedstawicielem ich firmy. Udał się wówczas na Policję, a następnie do Rzecznika Praw Konsumentów. W dniu 7 sierpnia 2015 r. klient. złożył oświadczenie o uchyleniu się od skutków prawnych oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu. W oświadczeniu tym wskazał, iż uchyla się od oświadczenia w postaci zawarcia umowy zakupu energii elektrycznej z dnia 6 czerwca 2015 r. albowiem został on wprowadzony w błąd co do podmiotu z którym zawiera umowę.

Jak wynika z ustaleń faktycznych sądu, powód złożył oświadczenie woli pozostając w błędzie co do osoby kontrahenta, a zatem w błędzie co do treści czynności prawnej. Błąd ten został wywołany przez pracowników pozwanego, początkowo w rozmowie telefonicznej, a później, kolejni kurier nie wyprowadził powoda z błędu, mimo iż mógł ten błąd z łatwością zauważyć. Błąd powoda był istotny, ponieważ nie miał on zamiaru zmieniać dostawcy energii elektrycznej. Gdyby zatem wiedział, że chodzi o zmianę przedsiębiorcy dostawcy energii, nie złożyłby oświadczenia woli w dniu 6 czerwca 2015 r. Nie ma przy tym decydującego znaczenia fakt, że powód nie zapoznał się z treścią przedstawionej mu umowy przez jej podpisaniem. Swoją wiedzę o treści przedłożonego jej dokumentu w całości oparł na treści rozmowy telefonicznej z przedstawicielem pozwanego, ufając, że dokument stanowi odzwierciedlenie jej przekonania o treści dokumentu. Zauważyć należy, iż powód podczas rozmowy telefonicznej z przedstawicielem, został poinformowany, że chodzi o obniżenie rachunków za prąd.

Przedstawiciel pozwanej firmy przedstawił się, iż dzwoni w imieniu dotychczasowego dostawcy. Przy czym niezwykle istotna jest tu okoliczność, iż pozwana nie odniosła się do zarzutu, iż jej przedstawiciel podał się za pracownika dotychczasowego dostawcy energii, a szczególności nie zaprzeczył by sytuacja taka nie wystąpiła. Pozwana powoływała się jedynie na fakt, iż umowa została przez powoda podpisana, nadając tej okoliczności przesądzające znaczenie. W tej sytuacji przekonanie powoda, że rozmawia z dotychczasowym dostawcą energii elektrycznej było w pełni uprawnione. Z przebiegu rozmowy ustalonej w drodze przesłuchania powoda wynika, że proponowano mu nie zawarcie nowej umowy, co mogłoby ewentualnie nasunąć wątpliwości co do tego podmiotu, ale obniżenie rachunków za energię, co dodatkowo utwierdziło go w przekonaniu, że dotyczy aktualnie wiążącej ją umowy i pobieranej usługi. Dodatkowo należy zauważyć, iż z przesłuchania powoda wynika, że kurier dostarczający mu umowę do podpisu, spieszył się. Czynność trwała tylko moment. Dodatkowo górna część umowy – z logo – została zakryta rachunkiem za energię od (...) dotychczasowej firmy. Powód podczas składania oświadczenia woli został więc pozbawiony możliwości zapoznania się z jej treścią oraz treścią załączników, a tym samym zweryfikowania podmiotu, z którym umowę zawiera. Dodatkowo należy zauważyć, iż umowa, jak i pozostałe dokumenty sporządzona jest małą czcionką, że pobieżne zapoznanie się z treścią dokumentów, nie pozwoliłoby dostrzec różnicy pomiędzy tymi dwoma podmiotami. Brak jest też pieczątki firmowej, której treść mogłaby ewentualnie zwrócić uwagę powoda na różnicę w nazwie dostawcy.

Błąd jest wadą oświadczenia woli powodującą względną nieważność czynności prawnej, czyli jej wzruszalność. Możliwość uchylenia się od skutków wadliwego oświadczenia woli jest prawem podmiotowym kształtującym. Na podstawie art. 88 kc, uchylenie się od skutków prawnych oświadczenia woli, które zostało złożone innej osobie pod wpływem błędu lub groźby, następuje przez oświadczenie złożone tej osobie na piśmie w terminie 1 roku od wykrycia błędu.

Zdaniem sądu powód dopełnił obowiązku wynikającego z powołanego przepisu, wysyłając pozwanemu oświadczenie w dniu 7 sierpnia 2015 r. Wprost wynika z niego, że powód chce anulować umowę, że czuje się oszukany i w sposób wyczerpujący wyjaśnił przyczyny, dla których podpisała dokument umowy. Pismo to spełnia warunki skutecznego uchylenia się od skutków prawnych złożonego oświadczenia woli. Zdaniem Sądu powyższe okoliczności przesądzają, że powód w chwili składania przedmiotowego oświadczenia pozostawał w wywołanym podstępnie błędzie co do podmiotu, z którym zawarł umowę, a gdyby w tym błędzie nie pozostawał, nie podpisałby przedmiotowej umowy.

Źródło: Portal orzeczeń sądowych

Sygn. akt: I C 1011/16 upr.