Gdy nasze górnictwo ogranicza inwestycje, spółki z otoczenia branży szukają szansy na rynkach zagranicznych.
Kryzys w polskim górnictwie to poważny problem dla dostawców sprzętu i maszyn do tej branży. Kopalnie ledwie wiążą koniec z końcem i ograniczają inwestycje – w III kw. wydały na ten cel 340 mln zł, najmniej od pięciu lat. Takie firmy jak Kopex i Famur muszą więc szukać rynków zbytu poza granicami kraju. I z powodzeniem znajdują. Ostatnio za wschodnią granicą.
Kontrakty sypią się jak z rękawa. Tydzień przed świętami należąca do Grupy Kopex spółka Kopex Sibir podpisała kontrakt z Kompanią Węglową „Sibirskaja” na dostawę kombajnu ścianowego. Wartość kontraktu stosunkowo niewielka – bo 1,6 mln euro. Ale to tylko jedna z wielu umów podpisanych przez firmę z rosyjskimi kontrahentami w ostatnich miesiącach.
40 proc. o tyle zmniejszyły się w tym roku wydatki na zakup maszyn i urządzeń w polskich kopalniach
Dość wspomnieć, że z danych za pierwsze półrocze wynika, że eksport maszyn i usług górniczych do Rosji podwoił się w porównaniu z ubiegłym rokiem – z 20,6 mln zł do 41,8 mln zł. W III kw. spółka jeszcze wyśrubowała wynik – po dziewięciu miesiącach sprzedaż do Rosji i krajów WNP wyniosła 120,9 mln zł. Rok wcześniej było to 27,1 mln zł. Końcówka roku to kolejne kontrakty. Wprawdzie nie jest to jeszcze powrót do rekordowego 2012 r., kiedy Kopex sprzedał sprzęt do Rosji za ponad 240 mln zł, ale znacznie powyżej średniej z ostatnich lat.
– W tym roku na rynku rosyjskim zanotowaliśmy najwyższą dynamikę wzrostu przychodów. Podpisaliśmy tam sześć dużych kontraktów o łącznej wartości ok. 150 mln zł, m.in. na dostawę kompleksu ścianowego, kombajnów ścianowych, przenośników – przyznaje Józef Wolski, prezes Kopeksu. – Kontrakty podpisujemy bezpośrednio oraz za pośrednictwem naszej spółki Kopex Sibir, która zajmuje się także serwisem i remontami już pracujących w Rosji maszyn. Naszymi głównymi odbiorcami są kopalnie Kuźnieckiego Zagłębia Węglowego w obwodzie kemerowskim – dodaje.
Gruszek w popiele nie zasypia również wielki konkurent Kopeksu – Famur. Z danych spółki na koniec III kw. wynika, że sprzedaż do Rosji wzrosła w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku o 790 proc. – z 14,6 mln zł do ponad 130 mln zł. Dla spółki to o tyle dobry sygnał, że przychody z rynków wschodnich (Rosja plus kraje WNP) stanowią połowę przychodów eksportowych grupy. Te zaś stanowią już ok. 30 proc. przychodów spółki i na tym nie koniec – Famur realizuje obecnie program ekspansji zagranicznej Go Global i konsekwentnie zwiększa zaangażowanie na obcych rynkach.
Skąd ten rosyjski boom na maszyny górnicze? Odpowiedź jest prosta: Rosja stawia na węgiel i po okresie zastoju, spowodowanego m.in. turbulencjami gospodarczymi i spadkiem kursu rubla, teraz nieco ustabilizowała sytuację i zaczyna inwestować w branżę. – W latach 2013–2014 rosyjskie kopalnie przeznaczały bardzo mało nakładów na inwestycje. Sytuacja zmieniła się na początku tego roku. Nasi partnerzy rozumieją, że inwestycje są konieczne, by utrzymać poziom i konkurencyjność produkcji węgla. W tej chwili Rosjanie nie mają alternatywy dla importu zaawansowanych maszyn i urządzeń górniczych. W naszej ocenie rynek rosyjski jest jednym z najbardziej obiecujących eksportowo w najbliższych latach – ocenia Józef Wolski.
250 mln zł tyle wyniosła sprzedaż Famuru i Kopeksu do Rosji i krajów WNP w trzech kwartałach tego roku
Ponieważ Rosja nie zamierza rezygnować z węgla, polskie firmy z otoczenia górnictwa zamierzają zakotwiczyć tam na dłużej. – W niedalekiej przyszłości planujemy przeniesienie produkcji części maszyn i urządzeń do Rosji. Byłyby one wytwarzane z gotowych komponentów produkowanych w Polsce i z części rosyjskich pod naszym nadzorem technologicznym. Wspólnie z naszym partnerem będziemy je oferować kopalniom zagłębia kuźnieckiego oraz w całej Rosji. Prowadzimy już w tej sprawie zaawansowane rozmowy – zapowiada prezes Kopeksu. Po pierwsze, powołanie spółki stricte produkcyjnej ma firmie pozwolić na łatwiejszy dostęp do rosyjskiego rynku (w tym kraju podobnie jak w Chinach preferowani są krajowi dostawcy), po drugie, uruchomienie produkcji w Rosji pomoże w znacznym stopniu uniezależnić się od zawirowań kursowych na rynku walut.
790 proc. taki wzrost sprzedaży na rynek rosyjski zanotował Famur za trzy kwartały 2015 r.