Polacy wybierający się w tym tygodniu samochodem na urlop mogą liczyć na wyraźnie mniejszy wydatek za tankowanie - uważają analitycy portalu e-petrol.pl. Ich zdaniem tankowanie samochodów w najbliższych dniach będzie jeszcze tańsze.
W piątkowej informacji analitycy portalu e-petrol.pl poinformowali, że kolejny wakacyjny tydzień tego roku przyniósł wyraźną korektę cen paliw na polskich stacjach tankowania. Dodali, że dla kierowców ostatnie zmiany cen hurtowych w polskich rafineriach mogą oznaczać, że tankowanie samochodów jest dziś i w najbliższych dniach będzie jeszcze tańsze. "Polacy, wybierający się w tym tygodniu samochodem na urlop, mogą liczyć na wyraźnie mniejszy wydatek za tankowanie" - wskazali.
Według najnowszych notowań e-petrol.pl średnia cena oleju napędowego w Polsce w tym tygodniu spadła o 12 gr i wynosi średnio w kraju 7,45 zł/l, 7 groszy mniej należało wydać za litr benzyny bezołowiowej 98 – 7,92 zł. Najpopularniejsza benzyna bezołowiowa 95 kosztowała na początku sierpnia średnio w Polsce 7,19 zł/l – to 13 groszy poniżej poziomu z końca lipca. Mniej za tankowanie płacili też kierowcy aut z instalacją gazową - cena autogazu spadła o 4 gr i wynosiła na początku sierpnia 3,31 zł/l - wyliczyli.
Zwrócili jednocześnie uwagę, że w ciągu ostatnich kilku dni zarówno PKN Orlen, jak i Grupa Lotos "dość zgodnie ustalały nowe hurtowe cenniki paliw". Obecnie - jak dodali - najpopularniejsza benzyna bezołowiowa kosztuje średnio w rafineriach 6183 zł netto/1000 l, a jeszcze przed tygodniem jej cena była wyższa o 302,40 zł. W przypadku oleju zmiana w dół wyniosła 334 zł i dziś cena ON wynosi przeciętnie 6552 zł netto/1000 l.
"To jednak nie koniec zmian cen w rafineriach. Z analiz e-petrol.pl wynika, że do najbliższego wtorku w PKN Orlen i Grupie Lotos najbardziej potanieje benzyna 95 – ok. 80-90 zł. W przypadku oleju napędowego wygląda, że trzeba będzie liczyć się z ustabilizowaniem cen lub tylko nieznaczną korektą w dół" - podał portal.
Zdaniem analityków tak wyraźne zmiany cen na rynku hurtowym i prognozy dalszych obniżek powinny zaowocować wprowadzeniem korekt cen na stacjach. "Już w ten weekend kierowcy powinni zatankować swoje samochody nieco taniej. Jeśli obniżki cen paliw w hurcie w całości przełożą się na ceny detaliczne, wówczas w drugiej połowie tygodnia za litr popularnej benzyny bezołowiowej 95 będziemy płacić ceny z przedziału 6,84-7,03 zł" - poinformowali.
Przewidują oni, że ulgę przy dystrybutorze mogą odczuć też właściciele samochodów z silnikiem Diesla. Przyznali, że jest szansa, iż litr oleju napędowego może potanieć o kilka groszy. "Powinniśmy spodziewać się cen z przedziału 7,29-7,44 zł za litr" - podali. Natomiast ceny autogazu powinny kształtować się w rejonie 3,25-3,33 za litr.
Eksperci zwrócili uwagę, że czasem, szczególnie w okresie zwiększonego popytu na paliwa, na obniżki cen na stacjach kierowcy muszą czekać dłużej. Dlatego to, w jakim stopniu w najbliższych dniach właściciele stacji benzynowych wprowadzą korektę, okaże się w najbliższą środę, kiedy e-petrol.pl opublikuje raport, obejmujący zestawienie detalicznych cen paliw w Polsce.
Ich zdaniem początek sierpnia na rynku naftowym przyniósł wyraźną przecenę, która sprowadziła notowania surowca do poziomów sprzed rosyjskiej inwazji na Ukrainę. W czwartek baryłkę ropy Brent na giełdzie w Londynie można było kupić za 93,20 dol., a w piątek przed południem jej cena nie przekraczała 95 dolarów.
Zdaniem analityków e-petrol.pl notowaniom surowca ciążą obawy dotyczące kondycji globalnej gospodarki. Przyznali jednocześnie, że wysoka inflacja, która powoduje zaostrzanie polityki monetarnej przez banki centralne na świecie czy chińskie ograniczenia w aktywności gospodarczej, wynikające z polityki zerowej tolerancji dla koronawirusa, mogą doprowadzić do światowej recesji i spadku popytu na produkty naftowe.
"W mijającym tygodniu potwierdzeniem obaw dotyczących mniejszego zapotrzebowania na paliwa były dane amerykańskiego Departamentu Energii, w których odnotowano rosnące zapasy benzyny w USA, przy spadku ilości dostarczonego na rynek paliwa" - zwrócili uwagę.
W opinii e-petrol.pl decyzja OEPC+ o symbolicznym zwiększeniu limitów wydobycia o 100 tys. baryłek nie będzie miała większego wpływu na sytuację na rynku ropy. Ważniejsze od formalnych ustaleń - jak podkreślili - będą realne działania producenckiej grupy i to, czy zacznie dostarczać na rynek większą ilość surowca.
"Jesienią kraje arabskie będą mogły np. skierować na eksport część produkcji, która latem jest wykorzystywana do generowania prądu na potrzeby klimatyzacji. Zwiększona ilość ropy z krajów Zatoki Perskiej może być potrzebna, aby złagodzić szok wywołany w Europie zakazem importu surowca drogą morską z Rosji, który ma zacząć obowiązywać już za cztery miesiące" - wskazali analitycy. (PAP)