W Mołdawii wprowadzony będzie stan wyjątkowy w związku z kryzysem gazowym - zapowiedziała w piątek premier tego kraju Natalia Gavrilita, cytowana przez portal NewsMaker. W kraju brakuje gazu, ciśnienie w systemie przesyłu surowca jest na "krytycznym poziomie" - zaalarmowała.
Rząd zwróci się w piątek do parlamentu o zatwierdzenie stanu wyjątkowego; pozwoli to na obejście pewnych procedur, by przyspieszyć zakup gazu z alternatywnych źródeł - przekazała Gavrilita. Agencja Interfax precyzuje, że chodzi o wprowadzenie stanu wyjątkowego w branży energetycznej.
Premier poinformowała, że na mołdawskim rynku gazowym występuje deficyt, wynoszący ok. 16 mln metrów sześc., a wymagane objętości gazu w październiku są zagwarantowane tylko w 67 proc. Dodała, że ciśnienie w systemie transportu gazu jest na "krytycznym poziomie".
Mołdawia nie uzgodniła nowej umowy w sprawie dostaw gazu z rosyjskim koncernem Gazprom. Interfax pisze, że dotychczasowa umowa wygasła 30 września, a strony uzgodniły jej przedłużenie o miesiąc. Mołdawia otrzymuje w październiku gaz w cenie 790 dolarów za 1 tys. m sześc., podczas gdy we wrześniu cena wynosiła 550 USD.
Gavrilita poinformowała, że w czwartek w Moskwie odbyła się kolejna runda rozmów w sprawie umowy z Gazpromem. Podkreśliła, że obecnie nie ma ostatecznych uzgodnień z rosyjskim koncernem i "nie ma pewności", że władze będą mogły porozumieć się w tej kwestii.
Wiceprzewodniczący parlamentu Mihai Popsoi zapowiedział, że izba przychyli się do rządowego wniosku o wprowadzenie stanu wyjątkowego, by dać gabinetowi "narzędzia do zarządzania kryzysem energetycznym" - przekazuje Interfax.
13 października mołdawski rząd ogłosił tryb podwyższonej gotowości w dziedzinie energetyki w związku z deficytem gazu - podkreśla agencja. W kraju podjęto kroki, by oszczędzać zużycie surowca, np. część przedsiębiorstw przeszła na mazut albo węgiel.