W naszym interesie jest trwałość Polimeksu-Mostostalu, z którym współpracujemy w Kozienicach - Klaus Dieter Rennert, prezes Hitachi Europe.

Z tokijskiej centrali Hitachi polski rynek jest chyba prawie niewidoczny?

W tej chwili 60 proc. przychodów Hitachi pochodzi z rynku japońskiego. Strategia grupy Hitachi zakłada jednak zdecydowanie zwiększenie aktywności poza Japonią. Z tego punktu widzenia Europa to jeden z kluczowych obszarów, a Polska to dziś jeden z ciekawszych rynków na Starym Kontynencie m.in. z powodu planowanych inwestycji w energetykę.

Ile osób zatrudnia dziś Hitachi w Polsce?

Około 400, ale ta liczba będzie rosła w miarę pozyskiwania kontraktów. Wprowadzamy w Polsce zaawansowane rozwiązania IT w bankowości, np. wspólnie z Getin Bankiem samoobsługowe oddziały wykorzystujące uwierzytelnianie biometryczne. Dzisiaj traktujemy Polskę jako rynek źródłowy, skąd chcemy prowadzić ekspansję do Czech, Słowacji, na Ukrainę i Białoruś oraz do krajów bałtyckich. Mocną stroną Polski są duże ośrodki akademickie, które są źródłem wykwalifikowanej kadry. Nie wykluczamy przejmowania wyspecjalizowanych spółek na polskim rynku, jeśli akwizycje będą potrzebne dla dalszego rozwoju.

Jakie kontrakty w energetyce są na celowniku Hitachi?

Chcielibyśmy zaangażować się w modernizację starych bloków w celu zwiększenia ich efektywności i obniżenia emisji CO2. Jesteśmy też zainteresowani zleceniami dotyczącymi odnawialnych źródeł energii, przesyłem i dystrybucją energii czy technologią smart grid. Ale przede wszystkim – w konsorcjum z General Electric – jesteśmy zainteresowani energetyką jądrową. Zwiększamy aktywność w Polsce w związku z tym, że w rządowych planach jest uruchomienie do 2025 r. pierwszej siłowni jądrowej.

Hitachi kojarzy się dziś w Polsce z produkcji telewizorów i elektronarzędzi. Teraz chcecie budować elektrownię atomową?

Telewizorów nie produkujemy od 2011 r. Marka Hitachi jednak nie zniknęła z branży RTV, bo sprzęt produkują zewnętrzne firmy. A wracając do energetyki – jesteśmy jednym z wiodących dostawców technologii jądrowej na świecie. Hitachi jest obecnie większościowym udziałowcem spółki Horizon, która została powołana do rozbudowy dwóch brytyjskich ośrodków jądrowych. Zostaliśmy też wybrani jako dostawca technologiczny i inwestor strategiczny w litewskim projekcie Visaginas.

Lista konkurentów jest długa. To m.in. Areva, Westinghouse, KEPCO, Rosatom itd.

Media donoszą ostatnio, że niektórzy nasi konkurenci mają problemy z ostatnimi realizacjami, a technologie innych nie mają referencji w Europie. W wyścigu do polskiego projektu jądrowego czujemy się dość pewnie.

Łatwo się buduje blok węglowy w Kozienicach wspólnie z pogrążonym w tarapatach Polimeksem-Mostostalem?

Prace w Elektrowni Kozienice trwają w ramach naszego wspólnego przedsięwzięcia z Mitsubishi Heavy Industries i wierzę, że przebiegają zgodnie z harmonogramem. Z koncernu Enea płyną do nas sygnały, że jest z dotychczasowego postępu prac zadowolony. Na etapie wyboru konsorcjanta przed przystąpieniem do umowy w Kozienicach bardzo starannie oszacowaliśmy ryzyko kontraktowe. W mojej ocenie to istotna spółka dla polskiego rynku budowlanego. Wspieramy Polimex, ponieważ w interesie kontraktu w Kozienicach, a więc także w interesie Hitachi, jest trwałość tej spółki.

Czy w przyszłości spółki takie jak Polimex-Mostostal mogą być partnerami Hitachi?

Mamy zamiar brać udział w przyszłych przetargach energetycznych w Polsce wspólnie z partnerami z tutejszego rynku. Na przykład w przetargu PGE na budowę bloku węglowego w Turowie Hitachi startuje w konsorcjum z Budimeksem.

Akurat ten kontrakt może wam odebrać chiński Shanghai Electric, którzy złożył tańszą ofertę.

Tańsza wcale nie znaczy lepsza. Ale w tej sprawie muszę odpowiedzieć dyplomatycznie: zaakceptujemy decyzję komisji przetargowej.

Polska energetyka opiera się w 90 proc. na węglu. Da się w ogóle połączyć węgiel z ekologią?

Większość bloków węglowych w Polsce było budowanych ponad 20 lat temu. Dzisiejsze technologie spalania węgla są bardziej przyjazne dla środowiska, np. umożliwiają zmniejszenie emisji szkodliwych substancji o 25 proc. W Niemczech 75 000 MW pochodzi z odnawialnych źródeł energii. Czyli teoretycznie w słoneczny i wietrzny dzień można by zapewnić energię dla całych Niemiec. Ale to tylko teoria. Węgiel, gaz i paliwo atomowe są potrzebne jako najbardziej niezawodne źródła energii dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego.

Niemcy wracają do energetyki węglowej.

W skali globu popyt na bloki opalane węglem rośnie. Nasze energetyczne joint venture z Mitsubishi Heavy Industries zostało stworzone w celu sprostania temu zapotrzebowaniu. Odchodzenie od energetyki węglowej będzie się odbywało stopniowo. To będzie zadanie także dla kolejnego pokolenia.

Hitachi jest producentem całej gamy taboru kolejowego łącznie z pociągami Shinkansen. Czemu nie ma was na torach PKP?

Polska realizuje dziś duży program modernizacji infrastruktury i wymiany taboru. Widzimy potencjał rynku, ale obecnie angażujemy nasze siły w inne projekty.

Może polscy producenci Pesa i Newag podzielili już rodzimy rynek do tego stopnia, że dla takich gigantów jak Hitachi nie ma już miejsca?

Firmy takie traktujemy raczej jako potencjalnych partnerów.