W ostatnich dniach władze w Waszyngtonie zgodziły się wstępnie na eksport gazu przez dwie firmy w stanie Luizjana. George Banks z think tanku CSIS w rozmowie z IAR tłumaczy, że takie pozwolenia nie wszystkim w USA się jednak podobają. „Myślę, że będziemy eksportować więcej gazu. Uważam, że administracja będzie wydawała coraz więcej pozwoleń dla firm. To jest jednak trudna decyzja polityczna. W USA jest silne lobby przemysłowe, na przykład producentów chemii, którzy przekonują, żeby pozostawić wydobywany gaz łupkowy w kraju.” - tłumaczy George Banks.
Ekspert dodaje, że ograniczenie eksportu gwarantowałoby przemysłowi amerykańskiemu nadal niskie ceny „błękitnego paliwa”. Obecnie USA za 1000 metrów sześciennych gazu trzeba zapłacić ok. 130 dolarów. W Europie trzy razy więcej.
W przyszłym roku w Polsce ma się zakończyć budowa gazoportu. Rząd Donalda Tuska liczy, że do Świnoujścia poza już zakontraktowanymi dostawami z Kataru będą docierały statki z amerykańskim gazem.