Polskie wyliczenia dotyczące ilości gazu łupkowego znajdującego się w naszym kraju są najbardziej wiarygodne. Tak uważa Ministerstwo Środowiska, które nie wierzy w amerykański raport dotyczący złóż gazu niekonwencjonalnego. Jak zpewnia Główny Geolog Kraju na wiarygodne dane dotyczące zasobów polskich łupków poczekamy jeszcze 1,5 roku.

Główny geolog kraju, Piotr Woźniak cieszy się z danych amerykańskiej agencji EIA, ale zaznacza, że informacje te nie muszą być wiarygodne. Zdaniem wiceministra środowiska, jedyne obowiązujące i oficjalne informacje na temat zasobów gazu łupkowego w Polsce pochodzą z Państwowego Instytutu Geologicznego.

Wiarygodne, polskie dane, za 1,5 roku

Piotr Woźniak zastrzegł, że metodologia badań agencji EIA jest w naszym kraju nieznana. Jak dodaje Piotr Woźniak na kolejne informacje na ten temat trzeba będzie poczekać około 1,5 roku.

Główny geolog kraju i wiceminister środowiska zdradza także, że jesteśmy coraz bliżej rozpoczęcia komercyjnego wydobycia gazu łupkowego. W ciągu roku w Polsce powinno znaleźć się miejsce, w którym nakłady na badania i wydobycie zostaną zwrócone przez dochody pochodzące z gazu łupkowego.

Gazu jest od 0,3 blm m sześc. do 4,1 bln m sześc.

Według ostatnich danych Państwowego Instytutu Geologicznego, w Polsce jest od 0,3 do 0,7 biliona metrów sześciennych gazu ziemnego z formacji łupkowych. Z kolei ostatni raport agencji EIA wskazuje, że mamy 4,1 biliona metrów sześciennych gazu ziemnego. Poprzedni taki raport z 2011 mówił o 5,2 biliona.