Wiele osób płacących za gaz na podstawie rocznych prognoz wystawianych przez PGNiG liczyło, że w związku z wejściem 1 stycznia w życie nowej, o 10 proc. niższej taryfy gazowej już z początkiem roku zacznie płacić mniej. Jak się okazuje, nie będzie to takie łatwe. W PGNiG zapewniają jednak, że odbiorcy nie przepłacą za gaz. Sprawdź, w jaki sposób to zrobić.

Urząd Regulacji Energetyki dopiero 17 grudnia ub.r. zatwierdził niższe stawki za gaz, więc PGNiG do wyliczenia prognozowanych rachunków na 2013 r. posługiwało się obowiązującą wówczas taryfą. – Jeszcze przed końcem 2012 r. dostałem fakturę z ceną 1,32 zł netto za metr sześcienny gazu, podczas gdy kilka tygodni później płaciłbym już 1,12 zł – tłumaczy czytelnik DGP.

W PGNiG zapewniają jednak, że odbiorcy nie przepłacą za gaz. Jak zatem skorzystać z niższych cen już teraz, a nie dopiero pod koniec okresu rozliczeniowego? Najlepiej wystąpić o zmianę taryfy, by płacić na podstawie bieżących odczytów licznika. Można też spisać stan licznika i odwiedzić biuro obsługi klienta, gdzie skorygujemy fakturę.

Klienci PGNiG rozliczający się za gaz na podstawie rocznych prognoz na razie nie będą płacić mniej. I to mimo że obniżka ceny o 10 proc. weszła w życie w styczniu. Ulgę odczują dopiero po zakończeniu okresu rozliczeniowego. Wówczas PGNiG sprawdzi rzeczywiste zużycie w całym okresie i wyliczy dokładny rachunek, którym weźmie pod uwagę obniżoną cenę. Jeśli wtedy pojawi się nadpłata, klient na życzenie może otrzymać zwrot pieniędzy. W innym wypadku zostanie ona uwzględniona w kolejnych rachunkach, już na poczet płatności w najbliższym okresie rozliczeniowym.
Joanna Zakrzewska, rzecznik spółki, przekonuje jednak, że odbiorcy nie przepłacą za gaz. – W celu uniknięcia istotnych rozbieżności między prognozą a faktycznym zużyciem paliwa faktura prognozowa wystawiana jest na poziomie 85–90 proc. ilości gazu, który może być faktycznie zużyty. Przewidujemy, że wartość faktury wystawionej na koniec okresu rozliczeniowego będzie więc niemal zgodna z prognozą – podkreśla.
Jednak ci, którzy z obniżonej taryfy chcieliby skorzystać już teraz, mają taką możliwość.
– W tym celu należy podać stan licznika we właściwym dla swojego miejsca zamieszkania biurze obsługi klienta. W takim wypadku faktury prognozowane zostaną niezwłocznie skorygowane – wyjaśnia Joanna Zakrzewska.



Problemów takich jak osoby płacące za gaz na podstawie rocznych prognoz nie mają klienci rozliczający się z PGNiG na podstawie bieżących odczytów licznika. Ci już od stycznia mogą korzystać z tańszego gazu.
Jak się dowiedzieliśmy, ta forma rozliczeń zyskuje na popularności. – Około 4 proc. naszych klientów indywidualnych zdecydowało się już zamienić roczne prognozy na samodzielny odczyt liczników – mówią w PGNiG.
Osoby korzystające z tej możliwości muszą kontrolować stan licznika, spisywać ilość pobranego gazu i wyliczać samodzielnie – na bazie aktualnej taryfy – wysokość rachunku. Potem wystarczy telefonicznie, e-mailowo lub za pośrednictwem poczty poinformować o wielkości rachunku PGNiG i go regulować.
Ci, którzy chcieliby płacić samodzielnie zgodnie z rzeczywistym zużyciem gazu, a zużywają go do gotowania i podgrzewania wody (czyli należący do grup taryfowych – odpowiednio – W1 i W2), mogą wybrać taryfę 12T. Odbiorcy z grupy W3 mogą wybrać z kolei m.in. odczyt licznika dziewięć razy w roku (wtedy w sezonie grzewczym faktura płacona jest co miesiąc, a poza sezonem już co dwa miesiące).
Przy wyborze któregoś z tych rozwiązań trzeba pamiętać, że częstsze rachunki wiążą się z wyższą opłatą abonamentową. Różnice w stawkach opłaty w przypadku taryfy W1 sięgają nawet blisko 75 proc. (odbiorcy z grupy W1.1 płacą 3,66 zł miesięcznie, a ci z W1.12T 6,38 zł).
Jednak większość, bo 80 proc. klientów, otrzymuje rozliczenie raz w roku, a płatności dokonuje co dwa miesiące na podstawie prognozowanego zużycia. Z tej możliwości – jak twierdzi PGNiG – nie mogą skorzystać osoby z grupy W-3 , czyli używające gazu do ogrzewania domów.

4 proc. klientów zamieniło system prognoz na odczyt z liczników