- W relacjach z Bidenem na początku może być mniej serdeczny klimat, ale cele pozostaną wspólne - mówi były minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski.
Bazując na pana doświadczeniach negocjacji z administracjami amerykańskimi, zarówno demokratycznymi, jak i republikańskimi, sądzi pan, że w sprawie współpracy w energetyce jądrowej po ewentualnej zmianie w Białym Domu możemy spodziewać się zmian?
Inaczej wyglądają negocjacje dotyczące kwestii militarnych – takich jak obecność wojsk amerykańskich w Polsce czy tarcza antyrakietowa – a inaczej cywilno-gospodarczych. W tym pierwszym przypadku kluczowe decyzje należą do prezydenta jako najwyższego przywódcy państwa i zwierzchnika armii. W przypadku kwestii gospodarczych – energetyki jądrowej, gazu czy wymiany handlowej – kierunki polityczne wyznaczane przez administrację mają wprawdzie znaczenie, ale bardzo dużo do powiedzenia ma też sektor prywatny.
Rządzący mają jednak swoje priorytety, zarówno w polityce zagranicznej, jak i w energetyce. Te w ekipie Joego Bidena różnią się od tych realizowanych przez Donalda Trumpa.
Nie jest pewne, jak polityka Joego Bidena będzie się miała do jego zapowiedzi programowych. Będzie na to wpływał układ sił w Kongresie i ostateczny kształt personalny jego administracji. To, czy będzie kierował się interesem amerykańskim, czy ideologią, albo w jakim stopniu będzie ulegał wpływom środowisk lewicowo-liberalnych. To wszystko dopiero się rozstrzygnie i nie będziemy mieli na to większego wpływu. Jeśli nowy prezydent będzie kierował się interesami, to one pozostają niezmienne. W dalszym ciągu Rosja jest zagrożeniem wspólnym dla nas i Waszyngtonu. W interesie Amerykanów jest też sprzedaż nam gazu, uzbrojenia oraz technologii nuklearnej. Owszem, w naszych relacjach na początku może być mniej serdeczny klimat, ale cele nadal będą nas łączyć. Trudno wyobrazić sobie, żeby Amerykanie robili samym sobie na złość, żeby dopiec naszemu rządowi.
Polska chciałaby stawiać na duże reaktory jądrowe. W programie Joego Bidena nacisk położony jest na rozwój technologii małych reaktorów modułowych (SMR). Eksperci nie wykluczają, że nowa administracja może chcieć zrewidować priorytety naszej współpracy. Będziemy na to otwarci?
O szczegółach jesteśmy gotowi rozmawiać. Wybór technologii jest sprawą techniczną.