Polska nie zostanie wykluczona ze wsparcia, ale musi przedstawić Brukseli plan zgodny z celem neutralności klimatycznej do 2050 r.
Dzisiaj Komisja Europejska przyjmie projekt rozporządzenia ustanawiającego Fundusz Sprawiedliwej Transformacji (FST). Chociaż art. 1 projektu, który widział DGP, brzmi dla Polski groźnie, bo mówi o wsparciu regionów, dla których dochodzenie do neutralności klimatycznej do 2050 r. jest wyzwaniem, to polski rząd uspokaja – pieniądze dostaniemy bez względu na to, czy zobowiążemy się do osiągania neutralności klimatycznej w tym czasie, czy nie. Chodzi bowiem o cel zapisany na poziomie unijnym, a nie krajowym. Jednak eksperci wskazują, że aby dostać pieniądze, Polska musi przedstawić konkretne plany, gdzie pokaże, że w regionach, do których zostanie skierowane wsparcie, w 2050 r., węgla nie będzie.

Lokalne plany

W Funduszu Sprawiedliwej Transformacji ma się znaleźć 7,5 mld euro na lata 2021–2027. Z tych pieniędzy (mogą być uzupełniane funduszami strukturalnymi) wspierane mają być unijne regiony, w których przejście do neutralności klimatycznej w 2050 r. wiąże się z „poważnymi wyzwaniami społeczno-gospodarczymi”. Chodzi o miejsca, które w największym stopniu polegają na paliwach kopalnych albo które najbardziej zależą od energochłonnego przemysłu i transformacja wiąże się tam z utratą miejsc pracy.
Fundusz ma być przeznaczony dla wszystkich państw Unii. Oznacza to, że Polska będzie konkurować z wieloma krajami, choć wcześniej spekulowano, że FST może być przeznaczony tylko dla 10 krajów Funduszu Modernizacyjnego. W Unii jest 108 tzw. regionów węglowych w 21 państwach. Według raportu Komisji z 2018 r., w unijnym sektorze wydobycia węgla pracuje 237 tys. osób, większość w kopalniach (185 tys.). Około połowy z nich zatrudnia Polska, za nią plasują się Niemcy, Czechy, Rumunia, Bułgaria, Grecja i Hiszpania.
Pieniądze będą rozdysponowywane na podstawie lokalnych planów transformacji, które w tym roku mają przygotować władze krajowe wraz z regionalnymi. W rozporządzeniu wymieniono możliwe działania: inwestycje w tworzenie firm, badania i innowacje, także w dziedzinie czystej energii i redukcji emisji oraz efektywności energetycznej. Będzie mogła być wspierana też cyfryzacja narażonych regionów, rewitalizacja gruntów, poprawa gospodarki odpadami czy przekwalifikowanie pracowników. Dofinansowanie będą mogły uzyskać spełniające warunki inwestycje produkcyjne w małych i średnich przedsiębiorstwach. Ale gdyby region chciał się przerzucić z produkcji węgla na produkcję papierosów – to nie dostanie wsparcia. Nie będą też finansowane żadne działania związane z paliwami kopalnymi. Wykluczono wsparcie na rzecz budowy elektrowni jądrowych.
Rozporządzenie, które ma być przyjęte w drugiej połowie roku, zawiera wskazówki, co powinny zawierać regionalne plany. To m.in. opis procesu transformacji na szczeblu krajowym wraz z harmonogramem, który będzie zgodny z planem energii i klimatu przesłanym Brukseli. Warszawa przesłała swój plan do 2030 r. pod koniec ubiegłego roku.

Nie wykluczą nas

Czy Polska, która jako jedyny kraj nie przyłączyła się do realizacji celu neutralności klimatycznej w 2050 r., będzie mogła korzystać z funduszu? W interpretacji Ministerstwa Klimatu – tak, bo cel jest określony na poziomie unijnym. – A my jako Polska będziemy do tego celu kontrybuować. Sami nie osiągniemy neutralności w 2050 r., ale redukcje w Polsce będą, proces transformacji będzie postępować, więc będą regiony, które odczują skutki tej transformacji – wyjaśnia DGP wiceminister klimatu Adam Guibourgé-Czetwertyński. Według niego przygotowanie planów dla regionów będzie kluczowe z dwóch powodów. – Po pierwsze, pomoże zidentyfikować regiony, w których są największe wyzwania. Po drugie, regiony będą musiały zidentyfikować potrzeby inwestycyjne, co pomoże w lepszym wykorzystaniu środków – mówi.
Nieoficjalnie od osoby z rządu słyszymy, że wykluczenie Polski odbiłoby się rykoszetem na innych krajach, bo one musiałyby ponieść większy wysiłek, by do 2050 r. ograniczyć emisje gazów cieplarnianych. Dlatego polski rząd nie spodziewa się, by do czerwca, gdy Rada Europejska znów zapyta Polskę o zgodę na neutralność klimatyczną w 2050 r., Bruksela grała twardo.
Podobnie propozycję KE interpretuje Izabela Zygmunt z Polskiej Zielonej Sieci. – Z projektu nie wynika wprost, by zgoda na neutralność klimatyczną do 2050 r. była warunkiem dostępu do funduszy. Jego zapisy opierają się na założeniu, że cel ten jest już uzgodniony na szczeblu UE – mówi ekspertka.

Spora niezależność

To właśnie regiony mają stać się kluczowym aktorami w odchodzeniu od węgla. Podobnie jak w przypadku funduszy spójnościowych przeznaczanych na rozwój, a wydatkowanych w większości przez władze lokalne, da to sporą niezależność samorządom w planach klimatycznych i ich realizacji. W ramach dotychczasowego instrumentu wspierającego transformację terenów górniczych mowa była o województwach, ale to zgodnie z projektem Komisji się zmieni. – Teraz jest mowa o regionach w rozumieniu unijnej klasyfikacji NUTS 3, czyli to nie są całe województwa, ale subregiony, taką jednostką będzie np. subregion koniński – dodaje Zygmunt.
Niektóre polskie regiony mają już pomysł na transformację. Jak mówi DGP Maciej Sytek, prezes Agencji Rozwoju Regionalnego w Koninie, wschodnia Wielkopolska już rok temu przedstawiła w Brukseli własną wizję odchodzenia od węgla, w tym projekty infrastrukturalne i społeczne. – Pracujemy nad nią od półtora roku i wiemy już, w którą stronę chcemy iść. Szukamy intensywnie inwestorów, Fundusz Sprawiedliwej Transformacji będzie bardzo ważnym uzupełnieniem – podkreśla. Niebawem strategię uwzględniającą transformację energetyczną Wielkopolski Wschodniej do 2030 r. przyjmie samorząd województwa wielkopolskiego. – Władze i organizacje pozarządowe wiedzą najlepiej, jakie są potrzeby. Na poziomie centralnym będzie on słabo sterowalny – podkreśla.
Jednak na dalszym etapie prac, gdy w debatę włączą się kraje członkowskie i europarlament, założenia propozycji mogą ulec zmianie. Już wcześniej prezydent Emmanuel Macron oraz tamtejsza liderka Zielonych Ska Keller sygnalizowali, że pieniądze powinny otrzymać tylko te kraje, które zobowiązały się do tego konkretnego celu na 2050 r.
W Funduszu Sprawiedliwej Transformacji ma się znaleźć 7,5 mld euro na lata 2021–2027 / DGP