Bez konwersji zadłużenia na udziały nie będzie zgody Brukseli na połączenie KHW i PGG.
Do końca marca KHW ma być włączony do PGG – w przeciwnym razie może mu zabraknąć pieniędzy na wypłaty. Tymczasem inwestorzy zaczynają się buntować, a banki zostały postawione pod ścianą. W przyszłym tygodniu ma być negocjowana nowa umowa inwestycyjna. Ale łatwo nie będzie.
Jak ustalił DGP na ostatnim spotkaniu z inwestorami „dużej PGG”, niektórym puściły nerwy. Poznańską Eneę, która ma dołożyć do projektu 350 mln zł, zastanawiała m.in. decyzja PGG o wypłacie nagród dla 30-tys. załogi tej firmy – i to mimo braku zysku za 2016 r. Wartość nagrody to mniej więcej równowartość różnicy między zakładaną na ubiegły rok stratą a tą wykazaną na papierze – zamiast planowanych ok. 370 mln zł pod kreską było ok. 326 mln zł.
Burzy się też Towarzystwo Finansowe Silesia, które jest już zaangażowane w PGG. Okazuje się, że zamiast 200 mln zł miałoby wyłożyć ponad dwa razy więcej – ustalił DGP. Kilka dni temu wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski przyznał, że rozważane jest większe zaangażowanie TF Silesia niż zakładano wcześniej.
Banki z kolei dostały propozycję nie do odrzucenia – skonwertowania 35 proc. długu Holdingu na udziały w „dużej PGG”. W 2012 r. KHW wyemitował obligacje za 1,025 mld zł (plus odsetki). Mówimy więc o udziałach wartych ok. 400 mln zł. Na razie instytucje finansowe mówią „nie” – w ubiegłym roku opór się opłacił. Gdy powstawała PGG, konwersji długu na akcje nie było. – Teraz nie będzie tak łatwo, bo bez tego nie będzie zgody Komisji Europejskiej na tę transakcję – mówi osoba znająca sprawę. Chodzi o to, by wśród udziałowców znaleźli się niepaństwowi inwestorzy, a wśród obligatariuszy Holdingu są m.in. prywatne BZ WBK, BNP Paribas czy DZ Bank.
Energetyka, która w 2016 r. wpompowała w PGG 1,5 mld zł, też ma wątpliwości. – Komitet inwestorów, w którym uczestniczymy, nie wydał żadnej rekomendacji, co do dalszych inwestycji, czekamy na zakończenie analiz – mówi Henryk Baranowski, prezes PGE.
Dalszego zaangażowania w górniczy koncern nie wyklucza PGNiG. – Strata PGG jest mniejsza niż prognozowana w biznesplanie, co oceniam obiecująco – twierdzi Piotr Woźniak, szef PGNiG. W jego ocenie ewentualne dalsze zaangażowanie spółki w sektor górniczy i dokapitalizowanie połączonych PGG i KHW będą uzależnione od biznesplanu przedstawionego przez nowo tworzony podmiot.
Inwestorzy i potencjalni inwestorzy domagają się aktualnego biznesplanu nowej firmy. Żądają też audytu finansowego PGG. Chciałyby mieć też swojego członka zarządu „dużej PGG”. – Chcą mieć pewność, że to ostatnie dosypywanie do tego interesu – mówi osoba znająca sprawę. Ale – jak wynika z naszych informacji – w tej sprawie raczej nie mają co liczyć na zrozumienie ze strony władz PGG i państwowego właściciela. Dotychczasowi udziałowcy mają obecnie dwóch przedstawicieli w radzie nadzorczej spółki.