Katowicki Holding Węglowy powinien być włączony do Polskiej Grupy Górniczej – uważa Ministerstwo Energii. Ale sami zainteresowani mają wątpliwości.
KHW oraz PGG powinny zostać połączone – takie informacje przekazali w poniedziałek w Katowicach pracownikom obu spółek minister energii Krzysztof Tchórzewski i wiceminister Grzegorz Tobiszowski. Szczegóły połączenia będą przedstawione do końca stycznia 2017 r.
– Szukaliśmy wariantu, który byłby najlepszy zarówno z punktu społecznego, jak i ekonomicznego. Takie połączenie zapewni kopalniom KHW dalsze funkcjonowanie, a górnikom stabilne zatrudnienie – argumentował minister Krzysztof Tchórzewski.
– Do rozwiązania jest wiele kwestii formalnych. To bardzo skomplikowana operacja związana ze zmianami właścicielskimi, restrukturyzacją zadłużenia oraz przeniesieniem pracowników – dodał wiceminister Tobiszowski.
Jednak połączenie zadłużonego Holdingu z niezrestrukturyzowaną Grupą budzi wątpliwości nawet związków zawodowych.
– Myślę, że podawanie KHW kroplówki w postaci PGG czy na odwrót może pogłębić ich chorobę – mówi Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności. – Pytanie, na jakich zasadach miałoby się odbyć to połączenie. Na razie nikt ich nie zna. W 2010 r. sam proponowałem połączenie KHW i ówczesnej Kompanii Węglowej, ale w celu wysłania spółki Polski Węgiel na giełdę i pozyskania środków na inwestycje w kopalniach. Nie wyszło. Dziś PGG nie jest w stanie spłacić długów KHW, nawet jeśli dostanie kolejne dokapitalizowanie. Nie wyobrażam sobie przejęcia całego KHW przez PGG – ocenił.
Holding ma ok. 2,5 mld zł zobowiązań. Największa część to obligacje za ponad miliard wyemitowane w 2012 r. PGG z kolei wciąż jest pod kreską, a jej tegoroczna strata ma być wyższa, niż zakładał biznesplan (była mowa o blisko 380 mln zł).
Resort energii zakładał dokapitalizowanie Holdingu kwotą 700 mln zł: 350 mln zł miała wyłożyć Enea, 200 mln zł Towarzystwo Finansowe Silesia, a 150 mln zł Węglokoks. Jednak to za mało na pokrycie potrzeb spółki, która sama nieoficjalnie mówi o tych „na już” przekraczających miliard złotych. W przypadku połączenia pieniądze trafiłyby do PGG. Nie wiadomo, czy z przeznaczeniem na kopalnie KHW, czy dla całej grupy.
Przedstawiciele obu firm na razie nie chcą rozmawiać.
– Na tym etapie nie będziemy komentować tej sprawy – powiedział DGP Tomasz Głogowski, rzecznik Polskiej Grupy Górniczej. W podobnym tonie wypowiadał się Wojciech Jaros, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego. Dodał, że rozmowy prowadzić będą między sobą zarządy obu spółek.
Jak już pisaliśmy, Tomasz Cudny, prezes KHW, zagroził dymisją w przypadku decyzji o węglowej fuzji. Jego zdaniem holding poradziłby sobie w modelu „dwukopalnianym”. Chodzi o pozostawienie w nim zakładów Murcki-Staszic i Mysłowice-Wesoła. Do likwidacji miałyby trafić Wujek wraz z tzw. ruchem Śląsk (Wujek zachowałby charakter kopalni muzealno-badawczej) oraz Wieczorek. Po złoża węgla likwidowanych kopalń mógłby sięgnąć Staszic, który wymagałby jednak ok. 0,5 mld zł inwestycji (w tym uzbrojenia za 300 mln zł pogłębionego już szybu).
Problem w tym, że we wniosku do Brukseli o zatwierdzenie 8 mld zł na likwidację kopalń polski rząd na listę tych do zamknięcia z KHW wpisał tylko Śląsk. O Wujku i Wieczorku nie wspomniano. Wsparcie ich likwidacji z pieniędzy budżetowych wymagałoby przynajmniej aneksu do wniosku albo nawet nowego dokumentu, a co za tym idzie – nowej decyzji Komisji Europejskiej.
Z kolei PGG, jak ustaliliśmy, obawia się powiększenia w związku z fuzją stanu zobowiązań – to mogłoby jeszcze bardziej osłabić i tak nie najlepszą płynność finansową spółki.
Przygotowania do fuzji czyniono już wcześniej. Jak dotąd bez powodzenia. W listopadzie KHW odmówiło np. PGG przekazania części dokumentów, zasłaniając się tajemnicą handlową – do czasu podjęcia decyzji przez państwowego właściciela. Fuzja nie jest pewna i w tej chwili. Przedstawiciele obu firm mówili nam wczoraj nieoficjalnie, że rekomendacja resortu energii dotycząca połączenia wcale nie jest ostateczną decyzją w tej sprawie.
Z informacji DGP wynika, że sprawę węglowej fuzji wspierali związkowcy z KHW.
Jak ustaliliśmy, Górnicza Spółdzielnia Pracy obsadzona działaczami związku zawodowego „Solidarność” straciła kontrakty w KHW i postanowiła flirtować z Polską Grupą Górniczą, naciskając na połączenie obu węglowych spółek. Spółdzielnia spodziewa się umów w PGG, bo ma być traktowana nie jak firma zewnętrzna, tylko jak „swoja”. Poza tym przekonuje górników, że dzięki połączeniu będą zarabiać więcej – pensje w PGG są bowiem wyższe niż w KHW.