"System z pewnymi dobrymi cechami, ale również z istotnymi brakami, które powinny być wyeliminowane" - taką ocenę Melbourne Mercer Global Pension Index 2016 wystawił polskiemu systemowi emerytalnemu. O koniecznych zmianach i przeglądzie emerytalnym rozmawiali w PAP uczestnicy debaty Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych.

Według autorów raportu MMGPI "bez wprowadzenia zmian istnieje ryzyko niewypłacalności" systemu emerytalnego w Polsce. Szef polskiej "praktyki emerytalnej" Mercer Andrzej Narkiewicz podkreślił, że dla stabilności polskiego systemu potrzebna jest możliwie szeroka rozbudowa jego kapitałowej części.

Jego zdaniem przy reformowaniu systemu emerytalnego w Polsce należy wykorzystać kierunkowe rekomendacje, które przedstawiono w raporcie MMGPI.

"Przede wszystkim chodzi o zwiększenie powszechności dobrowolnych, prywatnych systemów, czyli w naszym przypadku Pracowniczych Programów Kapitałowych" - powiedział Andrzej Narkiewicz. Podkreślił jednocześnie, że bez obowiązkowości, część społeczeństwa nie będzie uczestniczyć w tym systemie i będzie miała niższe emerytury.

Andrzej Narkiewicz zwrócił uwagę także na potrzebę ograniczania kosztów produktów emerytalnych i czynienia ich rynku bardziej transparentnym.

Antoni Kolek, dyrektor gabinetu prezes ZUS, stwierdził, że głównym przesłaniem tegorocznego przeglądu systemu emerytalnego 2016 jest stwierdzenie, że w celu zapewnienia odpowiedniej wysokości naszych emerytur w przyszłości należy zbudować wspólnotę interesów państwa, pracodawców i samych ubezpieczonych. W jego opinii to od współpracy tych trzech grup zależy sukces gospodarczy oraz zapewnienie odpowiedniego poziomu emerytur następnych pokoleń.

Przedstawiciel ZUS przypomniał, że rekomendacje przekazane 28. października br. do resortu rodziny, pracy i polityki społecznej zakładają, iż gwarantem rozwiązań emerytalnych w pierwszym filarze będzie państwo, najważniejszą rolę w drugim filarze powinni pełnić pracodawcy, natomiast za trzeci filar będą odpowiedzialne instytucje finansowe, które mają gromadzić i pomnażać dobrowolne, dodatkowe składki ubezpieczonych.

Jednocześnie rekomendacje potwierdzają transfer środków zgromadzonych w OFE w 75% na IKE plus ubezpieczonych, a w 25% na Fundusz Rezerwy Demograficznej, którym ma zarządzać Polski Fundusz Rozwoju.

"Rekomendacje mają charakter wariantowy, a to jakie będą później decyzje polityczne jest w gestii rządu i ustawodawcy" - podkreślił Antoni Kolek.

Prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys potwierdził zaawansowane prace nad realizacją Programu Budowy Kapitału Polaków, który jest jednym z kluczowych elementów Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Przypomniał, że prace nad uszczegółowieniem założeń dotyczących kształtu reformy OFE oraz budowy Pracowniczych Planów Kapitałowych trwają od czerwca. Powstał już projekt ustawy o notowanych na polskiej giełdzie funduszach nieruchomości, tak zwanych REIT’ach.

"Zgodnie z harmonogramem do końca tego roku mają powstać założenia konkretnych zmian ustawowych i trzymamy się cały czas tego terminu" - zapewnił prezes PFR. Podkreślił, że projekt jest „bardzo kompleksowy” i wymaga bardzo dużo pracy. Nawiązując do przeglądu emerytalnego ZUS wyraził nadzieję, że do końca roku będzie znany ostateczny kształt proponowanych zmian.

Według niego najważniejsze z punktu widzenia osób oszczędzających są plany tworzenia Pracowniczych Programów Kapitałowych (PPK), czyli budowa nowego drugiego filaru całego systemu.

"Liczymy, że 6-7 milionów osób będzie w tych programach uczestniczyło i przez to będą budowali swoje aktywa z myślą o emeryturze" - powiedział prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.

Według Macieja Bukowskiego, prezesa WiseEuropa dobrze się stało, że "projekt zmian jest dyskutowany i rząd myśli o utworzeniu silnego filaru kapitałowego w systemie emerytalnym", żeby - jak podkreślił - "ludzie naprawdę oszczędzali na emeryturę poprzez swoje prywatne kieszenie i na swoje własne, prywatne ryzyko"

Jego zdaniem warto poprzeć przygotowania do utworzenia odpowiedniej infrastruktury instytucjonalnej i prawnej, ale - jak zaznaczył - "dibeł tkwi w szczegółach" i rząd powinien wsłuchać się w głosy krytyczne, w tym związane z kwestią bardzo ograniczonego dysponowania środkami przez oszczędzających. Postulował, aby rozważyć wprowadzenie większej swobody w tym zakresie.

"Mamy oszczędzać na emeryturę przez 40 lat, de facto nie mogąc w ogóle tymi środkami dysponować przez ten okres, wypłacając 25-30 proc., a pozostałe 70-75 proc. dopiero w momencie przechodzenia na emeryturę" - powiedział Maciej Bukowski.

Takie rozwiązanie jest według niego niedobre, gdyż - jak zauważył - oszczędzający chcieliby mieć pewność, że "w sytuacji pogorszenia sytuacji życiowej lub np. pojawienia się choroby w rodzinie, będą mieli możliwość wypłacenia środków, które przez 20-30 lat akumulowali".

Prezes WiseEuropa uważa także za niezbędne uwzględnienie zmieniającej się dynamiki gospodarki i zaledwie kilkuletni okres istnienia przeciętnej firmy. System powinien więc umożliwić pracownikom zachowanie i "przenoszenie swoich uprawnień emerytalnych w sytuacjach, gdy zmieniają firmę lub gdy ich firmy są likwidowane, albo łączą się z innymi przedsiębiorstwami" - dodał.

Prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych Małgorzata Rusewicz podkreśliła, że środki zgromadzone w OFE staną się istotną częścią nowego, trzeciego filaru, a PTE przekształcone w fundusze inwestycyjne będą znaczącym interesariuszem procesu zmian w systemie.

Jej zdaniem kluczowym warunkiem powodzenia reformy będzie odbudowanie zaufania do systemu emerytalnego, całościowe wprowadzenie reformy w życie oraz wypracowanie szczegółowych rozwiązań przy wykorzystaniu wiedzy i doświadczenia zgromadzonych w instytucjach finansowych.

Małgorzata Rusewicz powiedziała, że jej branża pozytywnie ocenia propozycje przedstawione przez Ministerstwo Rozwoju, jednak - podkreśliła - "wszystko zależy od szczegółów".

Powodzenie reformy systemu emerytalnego z punktu widzenia polskiej gospodarki, rynku kapitałowego i emerytów zależy od spełnienia wielu warunków, a do najważniejszych zaliczyła jednoznaczne ustawowe określenie, że pieniądze z OFE staną się prywatne.

Jej zdaniem w ten sposób uniknie się wątpliwości, które pojawiły się w 2013 roku w związku ze zmianami w OFE.

(Umorzone zostało 51,5% jednostek rozrachunkowych znajdujących się na rachunku każdego członka OFE i wprowadzona została dobrowolność co do dalszego przekazywania przyszłych składek do OFE. Ponadto wprowadzony został, tzw. suwak bezpieczeństwa - przyp. PAP).

Wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych Bartosz Dziemaszkiewicz, uważa, że podstawowym problemem rynku kapitałowego w Polsce jest bardzo słabe zainteresowanie obywateli inwestowaniem na giełdzie czy oszczędzaniem z myślą o emeryturze.

Bartosz Dziemaszkiewicz uznał za krok w dobrym kierunku proponowane "zautomatyzowanie oszczędzania przy pomocy pracodawcy, który będzie musiał obowiązkowo prowadzić programy emerytalne dla pracowników, a każdy pracowników będzie na początku musiał do nich przystąpić".

Jego zdaniem powinno to zwiększyć liczbę oszczędzających i w dłuższym terminie okaże się pozytywne dla nich i dla rynku kapitałowego, a także - jak powiedział - może "pobudzić naszą giełdę, która w ostatnich kilku latach pozostaje w stagnacji i jest marginalizowana".

Za kolejną dobrą propozycję wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych uznał plany zmniejszenia podatku od inwestycji giełdowych. Podkreślił, że środowisko postuluje o taką zmianę od wielu lat i czeka na szczegóły.