OPZZ, NSZZ "Solidarność" i Konfederacja Lewiatan z różnych powodów nie są zadowolone z pozytywnej opinii rządu ws. prezydenckiego projektu obniżenia wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.

OPZZ jest rozczarowane stanowiskiem rządu do prezydenckiej propozycji obniżenia wieku emerytalnego, z uwagi na brak możliwości przechodzenia na emeryturę ze względu na staż pracy. Jacek Męcina z Konfederacji Lewiatan ocenia, że opinia rządu nie jest dobrą wiadomością dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Zdaniem Henryka Nakoniecznego z "Solidarności" propozycja późnego wejścia w życie rozwiązania - 1 października 2017 r. - oznacza, że rząd nie wykorzystał wszystkich możliwości sfinansowania skrócenia wieku emerytalnego.

Prezydencki projekt złożony w Sejmie przez Andrzeja Dudę jeszcze w 2015 r. zakłada przywrócenie wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn. W prezydenckim zapisie zmiany miały wejść w życie od 1 stycznia 2016 r. Projekt nie zwierał dodatkowych możliwości przejścia na emeryturę, np. po 35 składkowych latach pracy dla kobiet i 40 latach dla mężczyzn, o co wnosiły wspólnie związki zawodowe.

W stanowisku przekazanym we wtorek PAP OPZZ przypomniało, że po ośmiu miesiącach od pierwszego czytania w Sejmie Rada Ministrów pozytywnie zaopiniowała prezydencki projekt. Nie uwzględniono w tym stanowisku dodatkowych warunków przechodzenia na emeryturę - zwraca uwagę Porozumienie.

"OPZZ z rozczarowaniem przyjęło takie stanowisko rządu" - napisano w oświadczeniu. Centrala zwróciła uwagę, że odbiega ono "od obietnic wyborczych i oczekiwań setek tysięcy Polaków i Polek, którzy uwierzyli partii rządzącej". "Prawo i Sprawiedliwość deklarowało obniżenie wieku emerytalnego i umożliwienie przechodzenia na emeryturę ze względu na staż pracy. Dzisiaj widzimy, że kryterium stażu pracy zostało pominięte" - podkreśla OPZZ.

"Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych oczekuje, że PiS spełni obietnice wyborcze. Chcemy nie tylko przywrócenia wieku emerytalnego, ale też prawa do emerytury po odpowiednim okresie składkowym" - czytamy w dokumencie. Porozumienie zaznaczyło, że rządowa propozycja wejścia w życie rozwiązania dopiero 1 października 2017 r. nie jest takim terminem, na który czekają wszystkie Polski i Polacy.

Zdaniem eksperta Konfederacji Lewiatan pozytywna opinia rządu to nie jest dobra informacja nie tylko z perspektywy FUS, którego deficyt będzie się zwiększał, ale też z perspektywy rynku pracy. "Ta decyzja oznacza, że z pracy zawodowej będą rezygnować ludzie, którzy mogliby wspierać wzrost gospodarczy Polski" - powiedział PAP Męcina.

"Pozostaje nadzieja, że ta rekomendacja - z wydłużoną perspektywą wejścia w życie rozwiązania obniżającego wiek emerytalny - oznacza, że w rządzie są rozbieżności, co do możliwości realizacji tego projektu w takim kształcie" - powiedział. "Ten czas, który będzie teraz miał parlament, wykorzystamy do tego, żeby podjąć jeszcze dialog na temat tego rozwiązania" - zadeklarował.

Henryk Nakonieczny z Solidarności powiedział PAP, że 1 października 2017 r. to "strasznie późny termin" wejścia w życie tej zmiany. "Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wcześniej to zrobić. Uważam, że to zbyt późno i rząd próbuje oddalić ten termin ze względów budżetowych, a nie chce szukać tych pieniędzy w systemie składkowym" - powiedział.

"My dotrzymaliśmy słowa mówiąc w 2012 r., że przywrócimy wiek emerytalny 60/65. Chciałoby się jeszcze, żeby wprowadzono rozwiązanie dla osób legitymujących się długim stażem pracy, bez względu na wiek. No ale widać trzeba będzie o to walczyć dalej" - powiedział Nakonieczny.

Prezydencki projekt jest na etapie prac w podkomisji sejmowej.