Klub SLD proponował, by przejście na emeryturę zależało nie tylko od wieku, ale też od stażu pracy, już w czasie prac nad rządową reformą systemu emerytalnego.

"Pan prezydent Bronisław Komorowski w ostatnim czasie wypowiedział się za możliwością wprowadzenia korekty do systemu emerytalnego, uwzględniającą staż pracy. Prezydent oświadczył, że gdyby tego rodzaju projekt ustawy wpłynął do Sejmu i gdyby został przez Sejm uchwalony, to powita go z całą życzliwością. Właśnie składamy tego rodzaju projekt" - powiedział szef SLD Leszek Miller na konferencji prasowej w Sejmie.

Jak dodał, Sojusz ponawia propozycję, aby polski system emerytalny dopuszczał możliwość przechodzenia na emeryturę bez względu na wiek, ale po upływie określonego stażu pracy. SLD proponuje, by było to 40 lat pracy i płacenia składek dla mężczyzn i 35 dla kobiet.

Według Millera tego rodzaju rozwiązanie stałoby się motywacją do podejmowanie legalnej pracy i płacenia składek rentowo-emerytalnych. Jak mówił, rozwiązanie takie jest spotykane w krajach Europy Zachodniej, gdzie odchodzi się od 67 lat jako wieku upoważniającego do przejścia na emeryturę.

"Zarówno we Francji po zwycięstwie socjalistów, jak i w Niemczech, kiedy sformowano koalicję z udziałem SPD, wprowadzono niezbędne korekty. Francja wycofała się z 67 lat do 62 lat, natomiast w Niemczech z 67 lat do 63 lat wprowadzając zasadę stażu pracy" - powiedział Miller.

Anna Bańkowska (SLD) przekonywała, że propozycja Sojuszu jest godna poparcia nawet prze Ministerstwo Finansów, ponieważ emerytury będą pochodną składek. "Ile ci ludzie, którzy mają tak długi staż ubezpieczeniowy odłożyli składek, to te składki będą punktem wyjścia do obliczenia emerytury. Nikt tu nic ludziom nie daje. Rząd się nie musi na te emerytury składać" - podkreśliła Bańkowska.

Prezydent Bronisław Komorowski mówił w lutym, że możliwa jest korekta systemu emerytalnego, tak by liczył się staż pracy. "Są osoby, które bardzo wcześnie rozpoczynają aktywność zawodową, idą do pracy. Wyznaczanie tylko wieku emerytalnego, który jest granicą emerytury, powoduje, że ta kategoria ludzi pracuje de facto o wiele dłużej. (...) Można się zastanawiać w związku z tym nad wprowadzeniem także dodatkowych elementów, które by wskazywały na wagę zjawiska, jakim jest długotrwałość pracy" - podkreślał prezydent w jednym z wywiadów.

Kancelaria Prezydenta zapowiedziała pod koniec marca, że chce w najbliższym czasie zorganizować spotkanie ze związkami zawodowymi w sprawie systemu emerytalnego. Jednym z rozważanych pomysłów jest korekta systemu, tak by osoby o długim stażu pracy mogły przechodzić na emeryturę przed ukończeniem 67 lat.

W maju 2012 roku Sejm uchwalił zmiany w ustawie o emeryturach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Przed zmianami kobiety miały prawo do emerytury po osiągnięciu 60. roku życia, a mężczyźni - 65 lat. Od 2013 r. zgodnie z ustawą wiek emerytalny wzrasta co kwartał o miesiąc - dla mężczyzn będzie wynosił 67 lat w 2020 r., a dla kobiet - w 2040 r.