Wybór między ZUS a OFE jest pozorny - uważa ekspert BCC ds. ubezpieczeń społecznych i pracy dr Wojciech Nagel.

Wybór między OFE a ZUS jest w dużej mierze pozorny, ponieważ na 10 lat emeryturą trafiamy z OFE do ZUS, a w ZUS - jesteśmy. Wybrałem OFE w 1999 roku i to jest dla mnie wybór naturalny, ponieważ różnicuje ryzyko emerytalne: emerytura z wielu źródeł jest pewniejsza aniżeli z jednego miejsca. Z trzech filarów emerytalnych, zostaje nam jeden, który kumuluje zobowiązania, a nie aktywa finansowe. Ten kto uważa, że emerytura z kliku źródeł jest bardziej bezpieczna, zapewne zdecyduje się pozostać w OFE i wypełni stosowną deklarację.

Bardzo ważne jest, aby ludzie zaczęli odkładać na własną emeryturę pieniądze, ponieważ mogą one okazać się 1/3 lub połową ich przyszłego świadczenia. Dotychczas aktywnie czyni to jedynie ok. 600 tys. osób, z ponad 16 mln zatrudnionych. Kraj bogatszy od Polski – Portugalia, którą objął kryzys gospodarczy, musiała obniżyć emerytury do ok. 1200 zł brutto. Konkluzja jest prosta: jeśli możesz, oszczędzaj, nawet nieduże kwoty ale konsekwentnie. Nie licz na innych, licz na siebie. Ostatnio zmieniona formuła IKZE, daje możliwość oszczędzania na emeryturę z odliczeniem w PIT w 2014 r. do ok 4500 zł. Jest to rozwiązanie korzystne i warto je propagować.

Wojciech Nagel, ekspert BCC ds. ubezpieczeń społecznych i pracy
Chcąc dalej oszczędzać w OFE, należy wypełnić deklarację, którą można pobrać w oddziale ZUS lub ze strony internetowej urzędu. Wypełnioną deklarację można złożyć w ZUS osobiście, wysłać pocztą albo poprzez konto w systemie ePUAP. Warto pamiętać, że podjęta obecnie decyzja nie jest ostateczna, a każdy ubezpieczony będzie mógł za dwa lata, w 2016 r., wrócić do OFE lub wycofać się z niego. Po 2016 roku zmiany dokonywać będzie można co cztery lata – jednak wyłącznie w przypadku nowych składek. Nie będzie to miało jednak znaczenia dla osób na 10 lat przed emeryturą, ponieważ ich oszczędności i tak będą stopniowo przenoszone z OFE do ZUS – po jednej dziesiątej kapitału rocznie. Jeżeli do końca lipca nie podejmiemy decyzji i nie zrobimy nic, zgodnie z przepisami, całość składki trafi do ZUS.