ZUS nie będzie obniżać wysokości emerytury wypłacanej nauczycielom decydującym się na pobieranie świadczeń kompensacyjnych.
Nauczyciel ze Śląska (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) planuje odejść ze szkoły ze względu na stan zdrowia. Z powodu niespełnienia warunków uprawniających do wcześniejszej emerytury na podstawie art. 88 ustawy z 26 stycznia 1982 r. – Karta nauczyciela (Dz.U. z 2006 r. nr 97, poz. 674 z późn. zm.) musiał zakończyć swoją aktywność zawodową na podstawie ustawy z 22 maja 2009 r. o nauczycielskich świadczeniach kompensacyjnych (Dz.U. nr 97, poz. 800). Pojawiły się jednak wątpliwości dotyczące tego, czy wypłacone świadczenia kompensacyjne zostaną mu odliczone od kapitału emerytalnego.
– W takich sytuacjach nauczyciele powinni domagać się od pracowników ZUS udzielających odpowiedzi wskazania podstawy prawnej takiego działania. Nie można bowiem straszyć pragnących skorzystać ze świadczeń kompensacyjnych przepisami, które w stosunku do nich nie powinny być stosowane – wyjaśnia Andrzej Antolak, członek Rady Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.
Niekorzystne dla nauczycieli rozwiązania wprowadziła stawa z 11 maja 2012 r. o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS) oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. poz. 637). Zgodnie z nią wysokość przyszłej wypłaty zostanie obniżona o kwotę otrzymanych wcześniejszych emerytur przed odliczeniem zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych i składki na ubezpieczenie zdrowotne. Dotyczy to kwot pobranych, wcześniejszych świadczeń, przyznanych z FUS przed osiągnięciem wieku emerytalnego (zarówno na podstawie ustawy emerytalnej, przepisów obowiązujących przed 1 stycznia 1999 r., jak na zasadach określonych w art. 88 Karty nauczyciela).
– Artykuł 25 ust. 1b ustawy emerytalnej nie przewiduje jednak pomniejszania podstawy obliczenia emerytury przyznanej po osiągnięciu powszechnego wieku i obliczonej na podstawie zgromadzonego kapitału o kwoty pobieranego wcześniej nauczycielskiego świadczenia kompensacyjnego – wyjaśnia Radosław Milczarski z biura prasowego Centrali ZUS.