Ubezpieczony nie otrzyma z ZUS renty z tytułu niezdolności do pracy, jeśli nie przedstawi dokumentacji medycznej potwierdzającej przypadłość uniemożliwiającą mu kontynuowanie zatrudnienia. Jeżeli nie zgadza się z opinią biegłych, powinien powołać kolejnych.
W 2009 roku ubezpieczony złożył wniosek o przyznanie renty. Zainteresowany we wniosku do organu rentowego wskazał, że wypadek drogowy, jakiemu uległ, spowodował gwałtowne pogorszenie stanu zdrowia. Pomimo długiego leczenie i rehabilitacji zainteresowany nadal ma poważne problemy z chodzeniem, staniem, a nawet dłuższym siedzeniem.
Lekarz orzecznik ZUS po sprawdzeniu przedstawionej dokumentacji orzekł, że zainteresowany jest zdolny do pracy. Podobnie stan zdrowia ubezpieczonego oceniała komisja lekarska. Na tej podstawie ZUS wydał decyzję odmawiającą przyznania mu świadczenia.
Ubezpieczony odwołał się od tej decyzji do sądu I instancji. Sędziowie oceniając stan zdrowia skarżącego dopuścili jako dowód opinię biegłych. Ci stwierdzili u chorego liczne dysfunkcje, które jednak nie ograniczają jego zdolności do pracy. Zainteresowany nie zakwestionował opinii biegłych. Nie domagał się także oceny jego stanu zdrowia przez innych lekarzy z prawem występowania w sądach. Twierdził jedynie, że ma problemy z poruszaniem, a ból uniemożliwia mu pracę. Sąd jednak nie wziął tych zapewnień pod uwagę.
Zainteresowany złożył apelację od niekorzystnego wyroku. Sąd II instancji oddalił ją jako nieuzasadnioną. Sędziowie skorzystali z opinii przedstawionych przez biegłych w czasie postępowania przed sądem I instancji. Nie było nowego postępowania dowodowego. W efekcie ponownej analizy przedstawionych wcześniej dokumentów sąd apelacyjny orzekł, że ubezpieczony nie ma prawa do renty, bowiem nadal może pracować. W czasie postępowania przed sądem apelacyjnym zainteresowany nie korzystał z pomocy prawnej adwokata czy radcy prawnego. Stało się tak, bo sąd II instancji oddalił wniosek zainteresowanego o ustanowienie pełnomocnika z urzędu.
Brak takiej pomocy stał się podstawą do złożenia kasacji w Sądzie Najwyższym. Sędziowie oddalili ją jako nieuzasadnioną. Sąd apelacyjny nie stwierdził także u niego nieporadności, więc nie można mówić o tym, że nie miał możliwości skutecznej obrony.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 19 lipca 2012 r., sygn. akt II UK 336/11.