Placówki ochrony zdrowia szukają oszczędności. Zmieniają więc pielęgniarkom i pielęgniarzom umowy o pracę. Zamiast nazwy konkretnego stanowiska (uprawniającego do ubiegania się o emeryturę pomostową) pojawia się ogólne stwierdzenie, że zatrudniony będzie wykonywać pracę na terenie całego szpitala.
– Mamy już pierwsze skargi pielęgniarek pracujących w zespołach wyjazdowych karetek pogotowia. Alarmują one, że pracodawca usiłuje zmienić w umowie ich miejsce pracy, wpisując ogólnie „oddział szpitalny” lub „teren szpitala”– mówi Urszula Michalska, przewodnicząca Federacji Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia i Pomocy Społecznej.
Ostrzega, że taki zapis spowoduje, że te osoby nie będą miały prawa do emerytury pomostowej.
Ponieważ do organizacji związkowych takich sygnałów wpływa coraz więcej, sprawdzają one, jaka jest skala zjawiska.
– Kiedy będziemy wiedzieć, ilu pracodawców stosuje takie metody, zwrócimy się w tej sprawie do rządu – zastrzega Urszula Michalska.
Już w 2009 roku Ministerstwo Zdrowia musiało przygotować wyjaśnienie dotyczące tego, jak należy rozumieć pojęcie dotyczące warunków ostrego dyżuru. Wtedy przyjęto, że za takie należy uznać prace w czasie dyżurów personelu medycznego w zespołach operacyjnych dyscyplin zabiegowych i anestezjologii. Taka interpretacja powinna umożliwić między innymi ratownikom medycznym wcześniejsze odejście z pracy.
– Szpitale jednak wszelkimi możliwymi sposobami próbują ograniczyć koszty działalności. W niektórych przypadkach ratownicy medyczni sami rezygnują z umów o pracę na rzecz kontraktów. Mają nadzieję, że takie rozwiązanie pozwoli im na utrzymanie zatrudnienia – podkreśla Janusz Atłachowicz, wiceprezes Stowarzyszenia Menedżerów Opieki Zdrowotnej STOMOZ.
Osoby decydujące się na przejście na kontrakty w przyszłości będą musiały pracować dłużej, bo do czasu osiągnięcia wydłużonego powszechnego wieku emerytury. Związkowcy chcą sprawdzić, czy pracownicy wiedzą o takich właśnie konsekwencjach swojej decyzji.