Ścisłe kierownictwa PO i PSL spotkają się w poniedziałek, aby negocjować rozwiązania reformy emerytalnej. Premier nie wyklucza, że będzie zgoda na ostateczny kształt projektu, jednak politycy obu partii przewidują, że tym razem do przełomu nie dojdzie.

Politycy PO oceniają, że premier nie odstąpi od zaproponowanego modelu (emerytury dla kobiet i mężczyzn w wieku 67 lat), z kolei PSL nie rezygnuje z postulatu wcześniejszych emerytur dla matek.

Na spotkaniu z premierem PO reprezentować mają wiceszefowie partii: Grzegorz Schetyna, Ewa Kopacz i Radosław Sikorski, a także szef klubu PO Rafał Grupiński. Dołączą do nich ludowcy: m.in. wicepremier Waldemar Pawlak i przewodniczący klubu PSL Jan Bury.

Premier pytany o poniedziałkowe spotkanie ocenił, że obie partie będą po nim "bliżej niż dzisiaj ustalenia tego, co na pewno jest do zaakceptowania" w ramach koalicji. "Nie wykluczam, że może będzie to zgoda na ostateczny kształt projektu ustawy, który i tak nadal będzie konsultowany" - dodał szef rządu.

O tym, że po spotkaniu będzie bliżej kompromisu jest przekonany Rafał Grupiński. "Natomiast wszystko będzie zależało od tego, o jakich szczegółach będziemy dyskutować, czy PSL pozostanie przy swoich dotychczasowych tezach" - powiedział PAP.

W przełom nie wierzy wiceszef PSL, minister rolnictwa Marek Sawicki. "W poniedziałek jeszcze nie czas za zamknięcie konsultacji i ogłoszenie ich wyniku. Przyjdzie termin wypracowywania stanowiska rządowego - z pewnością takie będzie" - ocenił w rozmowie z PAP.

W nieoficjalnych rozmowach politycy z władz PO oceniają, że ludowcy nie będą się spieszyć, bo na rękę jest im rola koalicjanta, który ujmuje się za matkami - ludowcy chcą, aby kobiety, które urodziły i wychowały dziecko mogły wcześniej przechodzić na emeryturę. "Mamy jeszcze około dwudziestu dni na konsultacje, porozumiemy się ostatniego dnia" - przewiduje w rozmowie z PAP znany polityk PSL.

Źródła we władzach PO podkreślają, że premier jest zdeterminowany, aby projekt ustawy podnoszącej wiek emerytalny nie zawierał zapisu umożliwiającego przechodzenie na wcześniejsze emerytury kobietom. "Dla premiera model +67, 67+ jest nie do ruszenia" - oceniają rozmówcy PAP.

"Możemy natomiast rozmawiać o rozwiązaniach prorodzinnych, położyć nacisk na zwiększenie szans kobiet na pracę po okresie macierzyńskim. Do rozważenia jest subwencja do przedszkoli" - uważają politycy PO.

Ludowcy obok postulatu wcześniejszych emerytur dla matek mówią też o konieczności zredukowania przywilejów emerytalnych, m.in. górników czy służb mundurowych. "Nawet Grecy nie wpadli na taki pomysł, na jaki my wpadliśmy z uprzywilejowanymi emeryturami. W państwie nie może być świętych krów" - zaznaczył w rozmowie z PAP były szef klubu PSL Stanisław Żelichowski.

PSL postuluje też uszczelnienie systemu pomocy społecznej. W nieoficjalnych rozmowach ludowcy przyznają, że jeśli nie będzie szans na wcześniejsze emerytury dla matek, byliby skłonni poprzeć rozwiązania, które - w perspektywie roku 2020 - podnosiłyby wiek emerytalny zarówno mężczyzn jak i kobiet o 2 lata.

Zarówno Donald Tusk jak i Waldemar Pawlak deklarują wolę kompromisu. Pawlak mówił w czwartek, że jemu bardzo się podoba koncepcja przewidująca zachowanie swobody wyboru, czy ktoś chce pracować dłużej i mieć większe uposażenie, czy krócej i otrzymywać skromniejszą emeryturę.

Z kolei Donald Tusk oświadczył w piątek, że jest "właściwie pewien", iż nie stanie przed alternatywą: reforma emerytalna, albo koalicja PO-PSL.

"Wszystko wskazuje na to, że znajdziemy wariant, który będzie łatwiejszy do przyjęcia dla koalicjanta, ale zachowuje istotę reformy" - powiedział premier na konferencji prasowej.

"Prawdopodobnie wielu polityków, także partii koalicyjnej, w tak trudnym momencie, jakim jest zmiana wieku emerytalnego, ma potrzebę - i ja to szanuję - artykułowania własnego poglądu. Ja zdaję sobie sprawę z jak dużym ryzykiem politycznym wiąże się ta zmiana" - dodał szef rządu.

Tusk poinformował też, że jego współpracownicy starają się ocenić, jakie propozycje zgłaszane m.in. w ramach konsultacji społecznych są możliwe do zrealizowania, aby uczynić podniesienie i zrównanie wieku emerytalnego mniej bolesnym.

W połowie lutego premier ogłosił przekazanie do konsultacji społecznych projektu reform w systemie emerytalnym. Główną zmianą jest stopniowe podnoszenie wieku emerytalnego do 67. roku życia dla mężczyzn i dla kobiet.