Brytyjski minister zdrowia Matt Hancock ostrzegł w czwartek, że najbliższe tygodnie w walce z koronawirusem będą ciężkie, ale dodał, że na tym etapie rząd nie planuje zamykania szkół i uniwersytetów.

"W nadchodzących tygodniach będzie ciężko, ale przy spokojnych głowach i wyraźnej determinacji, razem możemy przez to przejść" - powiedział Hancock na konferencji Brytyjskiej Izby Handlowej. Dodał, że zdaniem naukowców, odwoływanie dużych imprez publicznych nie przyniesie żadnych korzyści, jeśli ludzie będą podejmować podstawowe czynności higieniczne.

Hancock powiedział też, że rząd rozważa przed zaplanowanym na przyszły tydzień przedstawieniem budżetu udzielenie dodatkowego wsparcia tym osobom, które są nieobecne w pracy z powodu koronawirusa, ale nie kwalifikują się do ustawowego zasiłku chorobowego.

W czwartek naczelny lekarz Anglii Chris Whitty powiedział w parlamentarnej komisji zdrowia, że Wielka Brytania przechodzi obecnie do drugiego z czterech etapów walki z koronawirusem, czyli priorytetem coraz bardziej staje się obecnie nie powstrzymywanie go, lecz opóźnianie epidemii. Rzecznik premiera Borisa Johnsona wyjaśnił jednak nieco później, że rząd oficjalnie poinformuje, jeśli przejście do drugiego etapu nastąpi.

Jak wyjaśnił rząd w przedstawionej we wtorek strategii działania, w drugim etapie głównym celem byłoby opóźnienie szczytu epidemii do późniejszego okresu w roku, kiedy pogoda jest cieplejsza, a służba zdrowia znajduje się pod mniejszą presją związaną z sezonową grypą. Dałoby to również więcej czasu na testowanie leków i opracowanie szczepionek.

W fazie opóźniania epidemii możliwe jest zamykanie szkół, odwoływanie imprez masowych, zachęcanie ludzi do tego, by nie korzystali z komunikacji publicznej oraz do pracy zdalnej, tam gdzie jest to możliwe.

W środę w Wielkiej Brytanii nastąpił największy jak do tej pory wzrost nowych zachorowań - liczba potwierdzonych przypadków zwiększyła się z 51 do 87. W czwartek rano kolejne trzy przypadki potwierdziły władze medyczne Szkocji, gdzie jest ich łącznie sześć. To oznacza, że w całym kraju jest wykryto dotychczas co najmniej 90 zakażeń. Ministerstwo zdrowia jak na razie nie podało w czwartek uaktualnionego bilansu przeprowadzonych testów oraz ich wyników, co dotychczas robiło codziennie wczesnym popołudniem.

W Wielkiej Brytanii nie odnotowano dotąd żadnego zgonu spowodowanego koronawirusem.