Likwidacja OFE i pozostawienie wyboru, czy oszczędzający na emeryturę chcą, aby ich środki trafiły na indywidualne konta emerytalne (IKE) czy zasiliły Zakład Ubezpieczeń Społecznych, to jeden ze sztandarowych projektów Prawa i Sprawiedliwości. Jego waga jest tym istotniejsza, że za przekształcenie OFE w IKE rządzący zamierzają pobrać 15-proc. opłatę, która zasili publiczną kasę. Projektu nie udało się uchwalić przed wyborami, ale teraz prace nad nim powinny przyspieszyć.
– W ubiegłym tygodniu projekt został w trybie obiegowym zaakceptowany przez Stały Komitet Rady Ministrów i ma otwartą drogę do przyjęcia go przez rząd – mówi nasz informator. Teraz dokument czeka na rozpatrzenie przed Radę Ministrów. Gdy zapytaliśmy wczoraj, nie było jeszcze wiadomo, kiedy zbierze się rząd. Teoretycznie może być to nawet dziś. Decyzja należy do premiera. W najbardziej ekspresowej formie możliwe jest nawet uchwalenie ustawy jeszcze w tej kadencji, ale jak słyszymy, w PiS nie ma intencji, by uzupełniać porządek obrad Sejmu. To oznacza, że projekt podlega zasadzie dyskontynuacji i prace nad nim zaczną się od nowa w przyszłej kadencji. Ale tym razem będą mogły być sfinalizowane szybko. Byłby to jeden z pierwszych projektów, które trafią do nowego parlamentu.
Teoretycznie PiS nie musi się z uchwaleniem ustawy spieszyć. Jak tłumaczył w wywiadzie dla DGP na początku września Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju i jeden z twórców koncepcji zmian w OFE, moment wejścia w życie ustawy – z punktu widzenia budżetu – nie ma większego znaczenia, o ile dojdzie do tego w 2020 r.
– Tu nie ma żadnych ściśle określonych terminów, np. że to rozwiązanie musi wejść na początku roku. W tym przypadku terminy mają znaczenie techniczne. Więc w przyszłym roku będzie 12 miesięcy i w każdym z nich ten projekt będzie można wdrożyć – mówił.
Chociaż data wejścia w życie nie ma aż takiego znaczenia, to likwidacja OFE jest istotna dla konstrukcji przyszłorocznego budżetu. To jeden z tych dochodów jednorazowych, które przynajmniej na papierze pozwoliły PiS pokazać pierwszy raz w historii zrównoważony plan dochodów i wydatków państwa, a przy tym zmieścić w ustawie budżetowej obietnice wyborcze. Zgodnie z przyjętymi na potrzeby projektu założeniami, jeśli 80 proc. obecnych członków OFE wybierze oszczędzanie w IKE, to do FUS (obniżając dotację budżetową) trafi blisko 20 mld zł z opłaty przekształceniowej. Przelewy mają być realizowane w dwóch równych transzach w 2020 i 2021 r.
W rządzie projekt przeszedł stosunkowo gładko, choć w kuluarowych rozmowach zdarzały się o nim krytyczne opinie. Zmiany w OFE, podobnie jak wprowadzone wcześniej pracownicze plany kapitałowe, są częścią planu budowy kapitału w rządowej Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Według pomysłodawców niemal równoczesny start IKE i PPK miałby skłonić Polaków do oszczędzania na starość, a jednocześnie wspomóc polski rynek kapitałowy. Z czasem oba filary miałyby sprawić, że oszczędności emerytalne będą wspierały rozwój gospodarki.