Nowelizacja Karty nauczyciela nakłada obowiązek wypłacania minimum 300 zł dodatku za wychowawstwo tylko nauczycielom pracujących w szkołach – powiedziała wiceminister edukacji Marzena Machałek. Dodała, że samorządy, jeśli chcą, mogą go wypłacać też nauczycielom z przedszkoli.

W środę w Senacie procedowana była nowelizacja ustawy Karta nauczyciela. Wprowadza ona od 1 września podwyżki dla nauczycieli i minimum 300 zł dodatku za wychowawstwo. Podczas debaty nad nowelizacją senatorowie pytali głównie właśnie o dodatek.

W noweli zapisano, że 300 zł dodatku za wychowawstwo będzie przysługiwać "nauczycielom, którym powierzono sprawowanie funkcji wychowawcy klasy", czyli tylko nauczycielom uczącym w szkołach, a więc nie obejmie on wychowawców w przedszkolach i w oddziałach przedszkolnych.

Wiceminister edukacji poinformowała, że zapis o dodatku za wychowawstwo z dodaną kwotą minimum 300 zł jest prostym przepisaniem go z rozporządzenia do ustawy. "Zapis jest taki sam. My nie ograniczamy uprawnień do dodatku" – podkreśliła Machałek. "Samorządy mogą wypłacać dodatki dla nauczycieli przedszkoli. My precyzujemy, że twardy obowiązek jest wobec nauczycieli szkół" – dodała.

Jak mówiła, obowiązek wypłacania dodatku na tym poziomie narzucony jest na te zadania, które finansowane są z subwencji oświatowej, podczas gdy edukacja przedszkolna z wyjątkiem zerówek jest zadaniem własnym samorządów.

W trakcie debaty poprawki do projektu złożyli senatorowie Piotr Zientarski (PO), Leszek Czarnobaj (PO) i Marek Borowski (niezależny). Zientarski i Czarnobaj podczas debaty mówili, że ich wnioski dotyczą określenia dodatku za wychowawstwo na poziomie minimum 300 zł także dla wychowawców w przedszkolach.

"Im w młodszych klasach i przedszkolach lepsi nauczyciele, tym łatwiej uczyć się uczniowi później. Sprawdza się to w wielu wypadkach, także w systemie naukowym" – mówił senator Czarnobaj.

Z kolei senator Zientarski zwrócił uwagę na to, że strona rządowa nie powinna się posługiwać argumentem, że zapis dotyczący dodatku za wychowawstwo jest przepisaniem go z rozporządzenia do ustawy, gdyż ustawa jest aktem prawnym wyższego rzędu i ma inną moc prawną.

Pytania w dyskusji dotyczyły też tego, skąd będą pochodzić pieniądze na wrześniowe podwyżki dla nauczycieli. Senator Piotr Florek (PO), który o to pytał, przypomniał, że bez zmiany ustawy budżetowej przesunięcia w budżecie można wykonać tylko w ramach działów. Senator Marek Borowski pytał zaś, ile pieniędzy trzeba na podwyżkę.

"Bedą przesunięcia. Mam upoważnienie, do tego by powiedzieć, że przygotuje je Ministerstwo Finansów" – odpowiedziała Machałek. Poinformowała, że koszt podwyżki wrześniowej to około 1 mld zł.