Korzystniejsza emerytura to ta nominalnie wyższa – orzekł Sąd Najwyższy, rozpatrując sprawę związaną z polsko-amerykańską umową o zabezpieczeniu społecznym.
Sprawa dotyczyła ustalenia prawa do zagranicznego świadczenia. Jacek S. wcześniej uzyskał emeryturę polską, obliczoną na podstawie zatrudnienia w kraju. Przebywał jednak przez wiele lat w USA i tam również nabył uprawnienia emerytalne.

Zmiany w emeryturach w 2019 r. >>>>>

ZUS ustalił Jackowi S. emeryturę proporcjonalną, obliczoną na podstawie zatrudnienia w Polsce i w USA. Wynikało to z art. 9 pkt 4 umowy o zabezpieczeniu społecznym między Rzecząpospolitą Polską a Stanami Zjednoczonymi z 2 kwietnia 2008 r. Jednocześnie zakład zawiesił tak wyliczoną emeryturę, kontynuując wypłatę świadczenia obliczonego na podstawie wyłącznie polskich okresów ubezpieczenia. Jacek S. zażądał wypłaty emerytury proporcjonalnej. ZUS odmówił, wskazując, że byłaby ona mniej korzystna niż pełna polska, a przepis art. 9 pkt 3 umowy przewiduje, że świadczenie proporcjonalne przysługuje tylko wtedy, gdy jego wysokość jest korzystniejsza niż świadczenia ustalonego na podstawie polskich przepisów.
Sądy obu instancji uznały, że skoro w przepisach emerytalnych dopuszczony jest wybór świadczenia, wnioskodawca może decydować, co jest dla niego korzystniejsze.
Sąd Najwyższy, rozpoznając skargę kasacyjną ZUS, dostrzegł jednak poważny problem prawny. Chodziło o ustalenie, czy kwota emerytury proporcjonalnej jest korzystniejsza tylko wtedy, gdy jest wyższa od emerytury pełnej, ustalonej wyłącznie na podstawie przepisów prawa polskiego, i czy ubezpieczony może wybrać w Polsce emeryturę proporcjonalną jako korzystniejszą ze względu na amerykańskie przepisy o redukcji świadczeń – nawet jeżeli jej kwota jest nominalnie niższa, ale są inne korzyści (np. podatkowe). W tym przypadku pobieranie niższej emerytury proporcjonalnej pozwoliłoby na uniknięcie potrącenia świadczeń z USA przez amerykańską jednostkę ubezpieczeń społecznych. Kwestię tę przekazał do rozstrzygnięcia powiększonemu składowi sędziowskiemu.
SN w składzie siedmiu sędziów uznał, że wysokość emerytury ustalonej zgodnie z art. 9 pkt 4 w zw. z pkt 3 umowy o zabezpieczeniu społecznym między Polską a USA jest korzystniejsza, gdy jest wyższa od emerytury ustalonej wyłącznie na podstawie przepisów prawa polskiego.
Wskazał, że zasadniczym problemem było to, czy ubezpieczony może wybrać, kiedy dane świadczenie jest korzystniejsze, czy jest to jednak obiektywne kryterium, niezależne od jego woli. Uznano, że w wypadku emerytur regulowanych przez polsko-amerykańską umowę o zabezpieczeniu społecznym nie można wybierać świadczenia. Ponadto, co podkreślił SN, umowa w art. 9 pkt 3 odwołuje się do wysokości świadczenia. To było decydujące dla rozstrzygnięcia.
– Należy pamiętać, że strony umowy uzgodniły jeszcze w 2013 r., że korzystniejsze jest tylko świadczenie wyższe. Jest to wykładnia autentyczna umowy międzynarodowej i ZUS jest nią związany – powiedział sędzia Józef Iwulski.
Co prawda samych sądów takie uzgodnienie nie wiąże wprost, ale – jak wskazał dalej SN – trudno uznać, by rozstrzygano spory wbrew stanowisku państw stron umowy. Tym bardziej, że jej art. 20 wprost stanowi, że spory dotyczące jej interpretacji lub stosowania są rozstrzygane w drodze konsultacji między właściwymi władzami.

ORZECZNICTWO

Uchwała składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z 23 maja 2019 r., sygn. akt III UZP 9/18.