Ubezpieczeni, którzy nie będą chcieli oszczędzać w pracowniczym planie kapitałowym, będą musieli wypełnić specjalną deklarację. Wzór znajduje się w przygotowanym przez ministra finansów projekcie rozporządzenia w sprawie rezygnacji z dokonywania wpłat do PPK. Dokument ten realizuje zapisy ustawy z 4 października 2018 r. o pracowniczych planach kapitałowych (Dz.U. z 2018 r. poz. 2215), która umożliwia zgromadzenie dodatkowego kapitału na starość.
Osoba, która nie będzie chciała skorzystać z takiej formy oszczędzania, będzie musiała podać wszystkie swoje dane oraz pracodawcy, a także podpisać rodzaj lojalki. W niej znajdują się zapisy mówiące o tym, że zainteresowany „świadomie rezygnuje z możliwości uzyskania regularnych korzyści finansowych”. Oraz informacje o tym, że rezygnujący nie chce 250 zł opłaty powitalnej, nie przyjmie 240 zł dopłat rocznych oraz dofinansowania od swojego pracodawcy. Projekt rozporządzenia przypomina też, że tym samym pozbawia się możliwości wycofania pieniędzy z PPK w przypadku choroby współmałżonka lub dziecka. Dokument wskazuje także, że taka osoba nie będzie mogła przeznaczyć tych środków na przykład na pokrycie wkładu własnego kredytu przeznaczonego na sfinansowanie części kosztów budowy lub przebudowy budynku mieszkalnego (ale nie wspomina, że takie środki trzeba zwrócić do PPK).
Treścią projektu rozporządzenia jest nieco zaskoczony dr Marcin Wojewódka z Instytutu Emerytalnego.
– Ten dokument ma w istocie zniechęcić uczestnika do rezygnacji z PPK. Nie służy umożliwieniu podjęcia odpowiedzialnej, rozważnej decyzji – zauważa dr Marcin Wojewódka. – To sztuczka znana z niektórych produktów ubezpieczeniowych, gdzie czytając przepisy napisane małym druczkiem i skomplikowanym językiem, ubezpieczony podejmował decyzje, za które potem musiał czasami słono zapłacić. Można powiedzieć, że ta deklaracja to swoisty wzór z haczykiem. Być może na niektórych zadziała – dodaje.
Zdaniem eksperta projekt w wersji przygotowanej przez Ministerstwo Finansów częściowo wprowadza zamęt i swoisty chaos.
– W sumie nie bardzo wiadomo, dlaczego projektodawcy boją się powiedzieć – rodacy, trzeba oszczędzać w ramach PPK, bo są takie i takie powody – dodaje dr Marcin Wojewódka. – A zamiast tego dostajemy sprytne projekty, które finalnie mogą się nie sprawdzić i obrócić dokładnie przeciwko intencjom ich autorów – podkreśla.
Projekt rozporządzenia zakłada, że rezygnacja musi być sporządzona w papierze. Deklarację należy wypełnić wielkimi literami, a każda korekta powinna zostać potwierdzona podpisem uczestnika.
– I właśnie pisemna forma deklaracji o rezygnacji z wpłat do PPK wskazuje na dużą przepaść między deklarowaną nowoczesnością PPK i możliwości składania przez uczestników oświadczeń woli w postaci elektronicznej a rzeczywistością – dodaje dr Marcin Wojewódka. – Tam bowiem, gdzie chodzi o nadrzędny interes prawodawcy, któremu zależy na dużym poziomie partycypacji w PPK, nawet dokument, który ma w teorii ułatwiać uczestnikom rezygnację z dobrodziejstwa PPK, musi być przeprocesowany w formie pisemnej, generując dodatkową pracę dla pracodawcy i utrudnienia dla uczestników – podkreśla.
Etap legislacyjny
Projekt skierowany do konsultacji