Projekt ustawy "Mama 4 plus" narusza prawa mężczyzn, bo uzależnia prawo ojca czworga dzieci do minimalnej emerytury od tego, czy matka jego dzieci zmarła lub je porzuciła – ocenił rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar w piśmie do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego.

Na środę zaplanowano w Sejmie pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o rodzicielskim świadczeniu uzupełniającym, inaczej zwanym "Mama 4 plus". Przewiduje on m.in. że matki, które urodziły i wychowały przynajmniej czworo dzieci, będą miały prawo do minimalnej emerytury.

Świadczenie to będzie przysługiwało także ojcu czworga dzieci w razie śmierci matki albo porzucenia przez nią dzieci. Na ten zapis zwrócił uwagę Adama Bodnar w piśmie do marszałka Sejmu.

RPO tłumaczy, że, jak wynika z brzmienia przepisu, ojcu przysługuje prawo do świadczenia z tytułu wychowania co najmniej czworga dzieci wyłącznie w sytuacji, gdy nie może skorzystać z niego matka. Dlatego – zdaniem rzecznika – "prawo ojca do świadczenia zostało potraktowane jako zastępcze i posiłkowe".

Rzecznik podkreślił, że tak unormowane prawo do świadczenia nie tylko zakłada pierwszeństwo matki w jego uzyskaniu, lecz w sposób nierówny rozkłada obowiązki rodziców. "Przesądza bowiem, że obowiązek wychowywania dzieci obciąża co do zasady matkę, a jedynie w wyjątkowych przypadkach ojca" – wskazał rzecznik.

Bodnar zaznaczył, że nierówność ta nie znajduje uzasadnienia w przepisach kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, które normują zakres i zasady wykonywania władzy rodzicielskiej. Zgodnie z tymi przepisami – jak akcentuje rzecznik – władza rodzicielska przysługuje obojgu rodzicom i obejmuje w szczególności obowiązek i prawo do sprawowania pieczy nad osobą i majątkiem dziecka oraz do wychowania dziecka.

RPO podkreślił, że równość praw kobiet i mężczyzn w życiu rodzinnym, politycznym, społecznym i gospodarczym jest zagwarantowana także w konstytucji.

"Tymczasem projektodawca, różnicując prawo do świadczenia, arbitralnie dokonał podziału obowiązków rodziców, związanych z wychowywaniem dzieci, przesądzając, że matka nie tylko urodziła, ale także, co do zasady, zajmowała się wychowywaniem dzieci. Wyłączył tym samym możliwość dokonania przez rodziców swobodnego wyboru w tym zakresie, opartego na indywidualnej sytuacji rodziny" – ocenił rzecznik w piśmie do marszałka Sejmu.

O świadczenie w ramach programu "Mama 4 plus" będą mogły się ubiegać osoby, które nie mają niezbędnych środków do życia i osiągnęły wiek emerytalny. W przypadku kobiet to 60 lat, mężczyzn – 65 lat. Świadczenie będzie przyznawane na wniosek osoby uprawnionej.

Rodzicielskie świadczenie uzupełniające będzie mógł przyznać – co do zasady – na wniosek osoby zainteresowanej (matki lub ojca): Zakład Ubezpieczeń Społecznych lub Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w decyzji administracyjnej, po zbadaniu m.in. sytuacji dochodowej danej osoby. Świadczenie przysługiwać będzie w wysokości najniższej emerytury. Po marcowej waloryzacji minimalna emerytura będzie wynosiła 1100 zł brutto.

Tzw. matczyne emerytury mają być wypłacane od 1 marca 2019 r. Według szacunków MRPiPS z nowych przepisów skorzysta ok. 65 tys. osób, które dziś nie mają prawa do emerytury lub renty oraz 20,8 tys. osób, które pobierają świadczenia poniżej poziomu najniższej emerytury.

W budżecie państwa na 2019 r. na program "Mama 4 plus" zagwarantowano około 801,3 mln zł.