Była małżonka ofiary katastrofy lotniczej nie otrzyma renty ani odszkodowania po zmarłym, jeżeli jedynym elementem, jaki ich łączył po rozwodzie, było wspólne wychowywanie potomka.
Przed Sądem Najwyższym zakończyła się kolejna ze spraw, będących pokłosiem katastrofy w Smoleńsku. Tym razem MON został pozwany przez byłą żonę i syna pracownika ministerstwa, Stanisława K. Kobieta żądała zapłaty odszkodowania, zadośćuczynienia oraz renty cywilnej dla siebie i swojego syna, wówczas małoletniego.
Sądy przyznały potomkowi zmarłego odszkodowanie w kwocie 100 tys. zł, ale roszczenia pani K. oddalił.
Kodeks cywilny w art. 446 par. 2–3 stanowi, że osoba, względem której ciążył na zmarłym ustawowy obowiązek alimentacyjny, może żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody renty. Takiej samej renty mogą żądać inne osoby bliskie, którym zmarły dobrowolnie i stale dostarczał środków utrzymania, jeżeli wymagają tego zasady współżycia społecznego. Sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odszkodowanie lub zadośćuczynienie.
W przypadku pani K. uznano, że nie może ona wywodzić roszczeń z tego przepisu. Jej małżeństwo ze Stanisławem K. zakończyło się rozwodem kilkanaście lat przed śmiercią mężczyzny, nie otrzymywała od niego alimentów. Byli małżonkowie nie mieli innych kontaktów poza tymi, które były niezbędne do wychowywania syna. Stanisław K. po rozwodzie założył kolejną rodzinę.
Jednak była małżonka wskazywała, że może być uznana za najbliższego członka rodziny. Powoływała się na fakt więzi rodzicielskich, które nadal istniały. SN nie uznał tych argumentów i oddalił ostatecznie skargę kasacyjną byłej małżonki.
W uzasadnieniu podkreślił, że ocena, czy daną osobę można uznać za najbliższego członka rodziny, musi być dokonywana w każdej sprawie z osobna. Jednak krąg takich osób nie może być określany szeroko.
– Fakt wspólnego wykonywania obowiązków rodzicielskich nie wystarcza do uznania byłej małżonki za najbliższego członka rodziny. Niestety, aby tak było, zmarły i powódka musieliby po rozwodzie nawiązać ponownie relacje odpowiadające stosunkom rodzinnym – powiedziała sędzia Agnieszka Piotrowska.
W przypadku syna SN uznał, że po śmierci Stanisława K. doszło do istotnego pogorszenia się jego sytuacji materialnej. Był on wówczas małoletni i śmierć ojca pozbawiła go alimentów, które wcześniej otrzymywał. Kwota zasądzona jest zaś adekwatna do szkody i sądy prawidłowo ją określiły.
ORZECZNICTWO
Wyrok SN z 22 lutego 2018 r., sygn. akt I CSK 377/17.