Pierwsza w Europie biogazownia rolnicza ruszy w piątek na Śląsku. Zgodnie z planem Ministerstwa Środowiska do 2020 r. podobne mają stanąć w większości polskich gmin. Korzystanie ze źródeł odnawialnych wymusza na nas Unia.
Wyjątkowe przedsięwzięcie rusza w Centrum Energii Odnawialnej w Kostkowicach na Śląsku. Gospodarstwo jest unikalne, bo nic stamtąd nie trafia na śmietnik.
Najnowsza inwestycja, czyli biogazownia kosztowała 10 mln zł. Eksperci Instytutu Zootechniki Państwowego Instytutu Badawczego w Groźcu Śląskim, do którego należy biogazownia, szacują, że zwróci się ona w ciągu 6 lat. Docelowo ma ona wytwarzać czterokrotnie więcej prądu niż elektrownia wiatrowa dysponująca prądnicą o tej samej mocy.

Czysta energia

Od trzech lat działa tam już agrorafineria produkująca biodiesel z nasion rzepaku. Jego produktem ubocznym jest pasza białkowa dla hodowanych zwierząt. Krowy dają mleko, a ciepło odzyskiwane przy jego chłodzeniu wykorzystywane jest do ogrzewania gospodarstwa.
Biogazownia jest kolejnym elementem procesu produkcji. Jej paliwem są: obornik, gnojowica, odpady po produkcji gliceryny, tłuszcze, osady rzepakowe, odpady poubojowe, gorzelniane, kuchenne i spożywcze – czyli wszystko, co zwykle jest wyrzucane. To właśnie przesądza o jej wyjątkowości, bo biogazownie w Niemczech, Czechach i Danii jako surowiec wykorzystują przede wszystkim kukurydzę i inne pochodne roślin.
Wytworzony gaz będzie spalany w specjalnym silniku, dzięki temu centrum w 40 proc. zaspokoi własne potrzeby na energię elektryczną i w 4 proc. na cieplną. Odpady produkcji jako zawóz trafią na pola.
– Rolnictwo produkuje coraz więcej odpadów organicznych, roślinnych i zwierzęcych, które pozostawione w stanie surowym zanieczyszczają środowisko. Opracowaliśmy system powtarzających się biologicznych cykli produkcyjnych, dzięki czemu uzyskujemy czystą energię z odnawialnego źródła – mówi doc. dr hab. inż. Karol Węglarzy, prezes Zakładu Doświadczalnego IZ PZB w Grodźcu Śl.

Za 10 lat setki biogazowni

Resort środowiska założył, że do końca tego roku udział odnawialnych źródeł energii w ogólnym bilansie energetycznym wyniesie 7,5 proc., a do końca 2020 r. 14 proc. Wiadomo, że pierwszego wskaźnika nie osiągniemy. Aby nie narazić się na unijne kary, trzeba jednak starać się dotrzymywanie kolejnych terminów.
– Startujemy z pozycji dużo gorszej niż kraje starej Unii, ale we wszystkich dokumentach opisujących rozwój energetyki do 2030 r. mamy zaplanowany bardzo wysoki wzrost OZE. Zgodnie z programem rządowym za 10 lat w Polsce działać będą setki biogazowi, w tym takie jak ta w Kostkowicach – mówi Bernard Błaszczyk, podsekretarz stanu w MŚ.