Biznes jest skłonny ponosić opłaty z tytułu zagospodarowania odpadów. Jeśli jednak ma odpowiadać za skuteczność systemu, chce mieć coś do powiedzenia w kwestii ROP - pisze czwartkowy "Puls Biznesu".

Jak czytamy w dzienniku, obecnie trwają prowadzone przez Ministerstwo Klimatu prekonsultacje projektu ustawy, która wprowadzi ROP, czyli rozszerzoną odpowiedzialność producenta za wprowadzone na rynek opakowania. Mechanizm, wymagany przez unijną dyrektywę - przypomina "PB" - obciąży kosztami gospodarki odpadami gros producentów. "Według szacunków organizacji samorządowych, wpływy do budżetu z tzw. opłaty recyklingowej wyniosą około 2 mld zł rocznie" - przypomina gazeta.

"Trwają analizy propozycji dotyczących ROP, które padły w procesie prekonsultacji. Resort podchodzi do nich bardzo poważnie. Pracujemy nad osiągnięciem najlepszych rozwiązań, na których skorzystają wszyscy - mieszkańcy, gminy i firmy" - informuje na łamach "PB" Aleksander Brzózka, rzecznik prasowy Ministerstwa Klimatu (MK), odpowiedzialnego za wdrożenie nowych przepisów.

Projekt nowelizacji - jak pisze "Puls Biznesu" - ma pojawić się na przełomie marca i kwietnia. Dziennik zwraca uwagę, że ostatecznym kształtem ROP zainteresowani są ekolodzy, samorządy i tysiące firm. "Na razie przedsiębiorcy są pełni obaw - nie negują idei wprowadzenia opłat, chcą jednak przeforsować swoje rozwiązania" - pisze dziennik.

"Wstępne propozycje resortu są dla przemysłu nie do zaakceptowania. Ministerstwo chce obciążyć firmy nowym podatkiem, pozostawia je jednak bez wpływu na systemu zbiórki odpadów. To absurdalne, aby producenci brali odpowiedzialność za to, czy gminom uda się osiągnąć wymagany przez UE poziom recyklingu opakowań, nie mając możliwości zaangażowania się w system" - mówi Magdalena Dziedziczek ze Związku Pracodawców Przemysłu Opakowań i Produktów w Opakowaniach EKO-PAK, zrzeszającego duże firmy produkcyjne, jak Coca-Cola czy Unilever.