W UE jest zrozumienie dla polskiej sytuacji ws. dochodzenia do neutralności klimatycznej - mówił w Brukseli minister klimatu Michał Kurtyka. Na spotkaniu ministrów ds. środowiska potwierdzono wspólne rozumienie ustaleń szczytu UE w tej sprawie - podkreślił.

Szefowie resortów odpowiedzialnych za sprawy środowiska, którzy spotkali się w czwartek w Brukseli po raz pierwszy od powołania nowej Komisji Europejskiej, rozmawiali na temat Europejskiego Zielonego Ładu, czyli planu działań, który ma doprowadzić UE do neutralności klimatycznej w 2050 r.

Na ubiegłotygodniowym szczycie w Brukseli szefowie państw i rządów zgodzili się na ten cel z zastrzeżeniem, że jeden kraj, czyli Polska, nie może zadeklarować na tym etapie jego realizacji. Rada Europejska ma wrócić do sprawy w połowie przyszłego roku.

"Potwierdziliśmy wspólne zrozumienie konkluzji Rady Europejskiej" - podkreślił Kurtyka w rozmowie z dziennikarzami w Brukseli.

Minister rozwoju Jadwiga Emilewicz poinformowała dzień wcześniej, że jej resort przygotował strategię dojścia do gospodarki neutralnej dla klimatu. Trzy z pięciu opracowanych scenariuszy zakładają możliwość dojścia do neutralności w 2050 r., jeśli odpowiednio rozwiną się niedostępne na razie technologie. Dwa pozostałe scenariusze mówią o wydłużeniu o 20 lat dojścia do celu neutralności, czyli dojścia do niego w 2070 r. Z nieoficjalnych informacji wynika, że taką datę zaproponowała Polska na szczycie unijnym, ale nie było na nią zgody.

Kurtyka zwrócił uwagę, że np. we Francji 75 proc. energii pochodzi z elektrowni jądrowych, które nie emitują CO2, a w Polsce taka sama część energii jest wytwarzana ze źródeł kopalnych, które odpowiadają za bardzo duże emisje CO2. Jego zdaniem trudno mówić o tym, żeby oba kraje w ten sam sposób i w tym samym czasie mogły dotrzeć do wyznaczonego celu.

"Ta wyjątkowość polskiej sytuacji, która została wynegocjowana na zeszłotygodniowym szczycie Rady Europejskiej, znalazła tutaj potwierdzenie. (...) Wymaga ona dodatkowego wysiłku, inwestycji, nakierowania na te regiony, sektory, miejsca, które będą szczególnie oddalone od tego celu, dodatkowych środków" - mówił szef resortu.

Czwartkowe rozmowy ministrów toczyły się m.in. wokół Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Ma on wspierać regiony najmocniej narażone na negatywne skutki zmian - m.in. odchodzenia od węgla - koniecznych, by dojść do neutralności klimatycznej. Na razie nie ma jednak szczegółów w tej sprawie.

"Czekamy na szczegóły ze strony Komisji w pierwszej połowie stycznia, jak on (tj. Fundusz - PAP) będzie wyglądał, i wtedy będziemy w stanie dalej prowadzić rozmowy" - mówił Kurtyka. Z jego relacji wynika, że zrozumienie dla polskiej sytuacji jest również ze strony Komisji Europejskiej. Na posiedzeniu reprezentowana była ona przez wiceszefa KE Fransa Timmermansa.

Przywódcy unijni porozumieli się w ubiegłym tygodniu na szczycie w Brukseli w sprawie osiągnięcia przez UE neutralności klimatycznej do 2050 r. Polska, jak podkreślono we wnioskach, nie mogła "zobowiązać się do realizacji tego celu" na tym etapie. Szefowie państw i rządów mają wrócić do tej sprawy w czerwcu 2020 roku.