W sprawie odpadów z nieruchomości niezamieszkanych gminy stoją w rozkroku. Część samorządowców radzi, by zatrzymać je w systemie gminnym jak najdłużej. Inni ostrzegają, że będą kosztowną kulą u nogi.
Odpady z biur, instytucji, galerii handlowych były kością niezgody podczas prac nad znowelizowaną ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Zmian na etapie prac w rządzie i parlamencie było w sumie kilka. Ostateczne rozwiązanie było zaskoczeniem przede wszystkim dla samorządowców. Teraz gminy, podejmując uchwałę, mogą objąć swoim system nieruchomości niezamieszkane – wówczas ich właściciele nie mają wyjścia i muszą korzystać z usług firm wyłonionych przez gminy. Po wejściu w życie nowelizacji właściciel nieruchomości będzie na piśmie decydował, czy przystąpić do systemu gminnego. Samorządy chciałyby odbierać odpady od jak największej liczby podmiotów, by mieć nad śmieciami jak najwięcej kontroli. Obawiają się, że nowe przepisy te możliwości znacznie ograniczą.
Związek Miast Polskich radzi nawet samorządom, co zrobić, by odpływ odpadów z nieruchomości niezamieszkałych zatrzymać. Zachęca gminy, którym kończą się umowy na odbiór i zagospodarowanie odpadów, by jeszcze przed wejściem w życie nowych przepisów wszczęły nowe postępowania. Zatrzymanie odpadów z biur i sklepów na kolejne cztery lata umożliwiają według ekspertów przepisy przejściowe.
Sprawa nieruchomości niezamieszkanych nie jest jednak prosta. Może się okazać, że pozostawienie ich w gminnym systemie będzie nieopłacalne. Obawy dotyczą maksymalnych stawek, które pojawiły się w znowelizowanej ustawie. Chodzi o opłatę maksymalną, którą może zapłacić właściciel nieruchomości niezamieszkanej w systemie gminnym. Według samorządowców stawki zapisane w ustawie są niższe niż obowiązujące teraz, na przykład w miastach. W efekcie – przestrzegają – niedoszacowane koszty odbioru śmieci z budynków bez mieszkańców pokryją inni mieszkańcy. I radzą, by nieruchomości niezamieszkanych jednak z systemu się pozbyć. Chodzi o art. 6k ust. 2a pkt 5, który określa, że w przypadku odpadów zbieranych selektywnie w pojemnikach o pojemności 1100 litrów opłata ma maksymalnie wynosić 3,2 proc. przeciętnego miesięcznego dochodu rozporządzalnego na jedną osobę ogółem. W przypadku worków o pojemności 120 litrów będzie to jeden procent tego dochodu.
Na jeszcze inną kwestię związaną z maksymalnymi stawkami zwracają uwagę eksperci branży odpadowej. Chociaż określone ustawowo dotyczą nieruchomości niezamieszkanych w ramach systemu gminnego, to wpłyną także na stawki pobierane przez firmy, które odbierają śmieci z biur, galerii handlowych, instytucji poza systemem. Nie ma co do tego wątpliwości Karol Wójcik ze Związku Pracodawców Gospodarki Odpadami. Jak zaznacza, firmy w walce o rynek śmieci z biurowców będą konkurować z gminami jakością i dostosowaniem się do specyficznych wymagań klientów. – To kwestia odbioru odpadów w określonych godzinach, rodzaju stosowanych pojemników czy śmieciarek, dla których niższy podjazd nie będzie przeszkodą.
Etap legislacyjny
Nowelizacja czeka na publikację w Dzienniku Ustaw