Nadchodzą trudne czasy dla starostw i dla średnich kotłowni, często ogrzewających osiedla mieszkaniowe. To wszystko za sprawą wchodzącej 27 listopada w życie nowelizacji prawa ochrony środowiska.

Kolejne unijne przepisy wprowadzone do ustawy z 27 kwietnia 2001 r. – Prawo ochrony środowiska być może w przyszłości ograniczą nieco smog, ale na pewno utrudnią życie zarówno prowadzącym osiedlowe kotłownie, czyli tzw. średnie obiekty energetycznego spalania, jak i starostwom. Zmiany okazały się konieczne ze względu na obowiązek wdrożenia unijnej dyrektywy 2015/2193 z 25 listopada 2015 r. w sprawie ograniczenia emisji niektórych zanieczyszczeń do powietrza ze średnich obiektów energetycznego spalania. Chodzi generalnie o takie obiekty, których tzw. nominalna moc cieplna jest równa lub większa niż 1 MW i mniejsza niż 50 MW.

Obowiązkowa rejestracja

Średnie źródła spalania już dzisiaj wymagają uzyskania pozwoleń środowiskowych lub zgłoszenia. Teraz informacje o takich źródłach będą gromadzone w jednym rejestrze.

Granicą dla pozwoleń jest 5 MW dla pieców węglowych, 10 dla tych na paliwa ciekłe i 15 MW dla gazowych. Natomiast mniejsze, a wśród nich mogą być i takie, które ogrzewają np. po kilkaset mieszkań, do tej pory także wymagały zgłoszenia. – Teraz zgłoszenie instalacji ze źródeł objętych dyrektywą (a więc i rejestracją) wiązać się będzie z wydaniem decyzji administracyjnej – mówi Joanna Wilczyńska, ekspert opolskiej spółki Atmoterm S.A. zajmującej się doradztwem w ochronie środowiska. - W niej zaś określone zostaną parametry - warunki i wielkości emisji z danego źródła. Do tej pory takie decyzje mogły, ale nie musiały być wydawane.

A jeśli ich nie było, to wojewódzkie inspekcje ochrony środowiska nie miały w praktyce jak karać operatorów tych kotłów. Po wejściu w życie nowych przepisów to się będzie stopniowo zmieniać. Dla zgłaszanych źródeł z urzędu wydawana będzie taka decyzja i dane o nich będą przekazywane do rejestracji przez organ przyjmujący zgłoszenie. Te zaś, które już funkcjonują, będą rejestrowane stopniowo. Tu warto zaznaczyć, że obecne przepisy obejmą także kotłownie o mocy równej 1 MW. Starosta (a w niektórych przypadkach marszałek województwa lub regionalny dyrektor ochrony środowiska) będzie miał obowiązek wydać decyzje do końca 2024 r. dla kotłów o mocy 5 i więcej MW, a do końca 2029 r. – mniejszych. Ale nie ma zakazu, żeby decyzja została wydana szybciej. Może się więc zdarzyć, że nawet stara kotłownia otrzyma ją szybko i łatwo będzie ją ukarać.

Dane do KOBiZE

Na tym obowiązki operatorów się nie kończą. Będą oni musieli przechowywać odpowiednie informacje i dokumenty dotyczące źródła emisji przez 6 lat. Zgłaszane oddane do użytkowania po 20grudnia 2018 r. nowe kotłownie lub te, które zostały istotnie zmienione (co znaczy, że wzrosła ich emisja), będą też musiały przeprowadzać pomiary. Na razie nie muszą tego robić już zgłoszone kotłownie.

Urzędnikom przybędzie pracy także z tego powodu, że w ciągu 2 lat tj. do 27 listopada 2019 roku będą musieli przekazać posiadane już dane zgłoszonych im źródeł do Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami (KOBiZE). I dopytać operatorów o te, których nie mają. O jakie konkretnie dane chodzi – mówią znowelizowane art. 152 i 184 p.o.ś. (będą to m.in.: kod PKD, rodzaj i przewidywany udział procentowy spalanych paliw, przewidywany czas użytkowania czy potwierdzenie eksploatacji urządzeń ograniczających emisję). Zapytany o dane operator będzie musiał je przesłać w ciągu 14 dni. - Obowiązkiem operatora będzie także przechowywanie odpowiednich informacji i dokumentów dotyczących źródła przez 6 lat.